[25]

459 58 6
                                    

W tym momencie powinnam być w drodze na lotnisko, a stoję przed blokiem w którym mieszka Nick i zastanawiam się czy wejść do środka czy jednak wrócić do ojca i pojechać razem z nim na lotnisko.
Jest to bardziej stresujące niż powiedzenie mojej mamie o F z angielskiego. Ale jakbym już tam poszła to co mam mu powiedzieć? Że przyszłam się pożegnać, choć kazałam mu się do mnie nie odzywać?

- Przepraszam, czy wie Pani może która godzina? - zapytała starsza Pani przerywając moje przemyślenia

- Ósma piętnaście - odpowiedziałam patrząc na wyświetlacz mojego telefonu

- Dziękuję - odparła z uśmiechem

Gdy po raz kolejny spojrzałam na komórkę zobaczyłam tam dwie wiadomości... wiadomości od Camerona, kurwa.

Cameron: Cześć skarbie, czekasz na swoją piękną zdobycz? Ładnie wyglądasz, dziwne.
Cameron: Jak coś to będę w czarnym Audi, możesz wpaść.

Postanowiłam to zignorować.

- Czekasz na chłopaka? Lepiej do niego idź, myślę że wtedy trochę się pospieszy - zaśmiała się

A ja myślę że to pomogło podjąć moją decyzję o rzeczywistym pójściu tam.
A może jednak wrócę do domu? Nie. Nie możesz.

- Chyba rzeczywiście muszę się tam przejść, dziękuję i dowidzenia - powiedziałam chowając komórkę do kieszeni

Kobieta się uśmiechnęła po czym ruszyła do bloku naprzeciwko, za to ja powolnym krokiem udałam się do otwartej klatki.
Co ja kurwa robię? Sama nie wiem. Ale czuje wewnętrzną potrzebę pożegnania się z nim.

Gdy stanęłam pod odpowiednimi drzwiami czułam że robię źle. Ale jednak któraś cześć mnie postanowiła jednak podnieść rękę o nacisnąć ten pierdolony dzwonek.
Minęło kilka dłuższych chwil i już miałam się wycofać i odejść ale jednak usłyszałam przekręcanie klucza w drzwiach. Myślałam że zobaczę w nich Nicolasa, nie jakąś pół nagą brązowowłosą szmatę.

- W czym mogę pomóc? - zapytała z uśmiechem

- Ym, przepraszam, pomyliłam mieszkania - odpowiedziałam

- Kochanie, kto przyszedł? - jak usłyszałam głos Nicolasa miałam ochotę zajebać baranka w ścianę - Olivia? Co tutaj robisz? - zmarszczył brwi zatrzymując się za dziewczyną

- Znacie się? - spytała

- Tak - rzucił krótko - Zostawisz nasz na chwile? - spojrzał na nią z góry

Brunetka pokiwała głową i powoli weszła w głąb mieszkania tym samym zostawiając nas samych.

- Muszę już iść, spóźnię się na samolot - pokręciłam głową robiąc krok w tył

- Evans. - warknął robiąc krok w moją stronę

- Przychodzę żeby się z tobą pożegnać i to tylko po tym co wczoraj powiedziałeś, a pierwszą osobą którą widzę to jest jakaś prawie goła laska do której mówisz "kochanie" - powiedziałam patrząc prosto w jego oczy - Więc proszę z łaski swojej pozwól mi teraz iść, możliwe że do zobaczenia za trzy miesiące - dodałam

Szybko się odwróciłam i wręcz pobiegłam w stronę schodów - znowu prawie się na nich zabiłam, ale znowu żyję.
Po raz kolejny znalazłam się przed klatką, a tuż za mną w momencie pojawił się Nicolas. Szybko, ale jednak delikatnie złapał moją rękę i odwrócił w swoją stronę.

- Po raz kolejny zjebałem - odparł zaciskając długie palce na moim nadgarstku - A Betty to tylko koleżanka - skrzywił się

- Do koleżanki mówisz kochanie? Ciekawe - zaśmiałam się

Before DeathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz