Nick. Jebany idealny Nicolas, stał za mną i palił papierosa. Dzisiaj rozmawiałam z nim zdecydowanie za dużo, dopiero po jedenastej gdzieś zniknął i tyle go widziałam. A teraz wysoki blondyn stoi przy jednej ze ścian i przyglądał mi się tymi pięknymi zielonymi oczami.
- Jeszcze nie - odpowiedziałam przełykając ślinę
- Jeszcze? - zmarszczył brwi
- Zapewne jak wyparuje ze mnie cały alkohol to będzie mi cholernie zimno - cicho się zaśmiałam poprawiając bordowy materiał na swoich udach
- Rozwiązanie jest jedno - zaczął wyrzucając niedopałek na białe kamyki przy małych krzaczkach - Trzeba wypić więcej - dokończył patrząc mi prosto w oczy
Cicho się zaśmiałam i powolnym krokiem ruszyłam do altanki naprzeciw nas. Zajęłam jedno z krzeseł i wbiłam wzrok w ludzi chodzących po dużym ogrodzie. Blondyn wyciągnął kolejnego papierosa z paczki i szybko go odpalając udał się w moim kierunku.
- Na długo przyjechałaś? - spytał zaciągając się używką
- Dwa tygodnie - odpowiedziałam - Teoretycznie mogłabym tutaj zostać, ale jednak musimy iść do szkoły - dodałam
- Musimy? - zmarszczył brwi siadając obok mnie
- Jestem tutaj z siostrą - odparłam od razu zakładając ręce na piersi
- Yhym - mruknął patrząc przed siebie - Starsza, młodsza? - zapytał
- Młodsza, ma trzynaście lat - uśmiechnęłam się spoglądając na jego profil
- Już chciałem zarywać, kurwa - zaśmiał się
- Teoretycznie możesz, ale Pan prokurator chyba nie byłby u Ciebie mile widziany - powiedziałam
- Chyba podziękuję - chłopak odwrócił głowę w moją stronę przez co nasze spojrzenia się spotkały
- Olivia, mam coś dla Ciebie - usłyszałam głos Lily która właśnie podchodziła do altanki
- Cóż takiego? - spytałam gdy pojawiła się przed naszymi oczami
- Proszę, oto prezent na siedemnaste urodziny. Wiem że były dwa miesiące temu ale niestety mnie tu nie było, więc daję Ci go teraz - uśmiechnęła się wręczając mi białą torebkę na prezent - Możesz podzielić się z kolegą, on chętnie przyjmie zawartość. Ja się zmywam - dodała odchodząc
Nick się zaśmiał, a ja powoli włożyłam rękę do torebki. Najpierw poczułam szklaną dużą butelkę, zapewne była to whisky. A na samym dnie leżało kilkanaście małych opakowań.
- Mogę ci odsprzedać - spojrzałam na blondyna
- Gumki? Nie dzięki - odpowiedział praktycznie od razu
- Pojebało Cię? One mi się przydadzą, alkohol mogę ci dać - powiedziałam wyciągając butelkę
- To przygarnę, dawaj to - odparł zabierając mi brązową ciecz
- Wracam do środka, zimno się robi - odrzekłam wstając z miejsca
Wstałam zdecydowanie za szybko, ponieważ delikatnie zakręciło mi się w głowie przez co musiałam oprzeć się o drewniane belki podtrzymujące dach.
- Trochę bardzo jest się pijanym, co? - zaśmiał się również wstając
- No może troszkę - zaśmiałam się i bardzo powolnym krokiem udałam się do kamiennych schodów
Weszłam do środka i wcześniej odkładając białą torebkę na komodę ruszyłam do kuchni.
Jeżeli ktoś zechce to bez problemu może wziąć sobie jej zawartość. Może i powiedziałam że mi się przyda, to nie. Nie przydadzą mi się. Nie mam z kim zużyć. A może ktoś dzisiejszej nocy ktoś nie będzie chciał zostać ojcem lub matką, więc będzie mógł zapożyczyć.++
Kolejna godzina i kolejne litry alkoholu zostały wlane w mój organizm. Czułam się coraz gorzej, a obiecałam sobie że nie wypije za dużo. No niestety moje obietnice poszły się jebać. A moi przyjaciele i Nick nie zamierzali przestać podawać mi kubeczki wypełnione wódką.
- Nie wyglądasz najlepiej - powiedziała Lily mierząc mnie wzrokiem
- No co ty nie powiesz - przewróciłam oczami - Trzeba było więcej tego dawać - wskazałam brodą na puste butelki wódki stojące na stoliku przed nami
- Idziesz spać, chodź - odparła wystawiając w moją stronę ręce
Chwyciłam gorące dłonie i razem ruszyłyśmy do pokoju gościnnego na piętrze.
Weszłyśmy do pomieszczenia, a ja praktycznie od razu rzuciłam się na łóżko, przykryłam się kołdrą i już po chwili spałam.++
- Nick, do chuja! - krzyk Tylor dochodzący zza ściany dotarł do moich uszu tym samym mnie budząc
- Przestań mi w końcu mówić co mam robić - Nicolas również podniósł głos
Najprawdopodobniej stali tuż pod drzwiami pokoju w którym obecnie się znajdowałam ponieważ ich głosy były dosyć wyraźne, lecz w dalszym ciągu delikatnie przytłumione.
- To że jesteś moją siostrą nie daje Ci przywileju mówienia mi co mogę, a czego nie - warknął
- Nick... proszę Cię - jęknęła niezadowolona a w jej głosie w dalszym ciągu było słychać zdenerwowanie - Doskonale wiem że jesteś dorosły, i możesz robić co ci się tylko podoba, ale nie będziesz brał tego gówna. I to jeszcze od tej idiotki, niewiadomo co to jest w ogóle. Mogło ci się coś stać - dodała
- Już skończyłaś? Tak? To dziękuję - odpowiedział bodajże odchodząc

CZYTASZ
Before Death
Novela JuvenilOlivia to siedemnastoletnia mieszkanka Bostonu, jednak po kilku miesiącach postanawia odwiedzić ojca w Clinton. Dzień pierwszy kończy się imprezą u jej przyjaciela - Harry'ego, na której poznaje Nicolasa. Ich kontakt nie jest zły, ale też nie jest...