- Trzeba porozmawiać o tym blondynie z BMW - powiedział szatyn odpalając kolejnego papierosa - Proszę mi wytłumaczyć dlaczego Panna Evans szczerzyła się do obcego faceta? - zmarszczył brwi mierząc mnie wzrokiem
- A no tak, mogę uśmiechać się tylko do Pana o imieniu Nicolas, przepraszam - przewróciłam oczami ściągając z siebie szarą bluzę - Mogę? - spytałam wskazując palcem na odpalanego papierosa pomiędzy jego palcami
- Weź sobie z kurtki, leży na łóżku - odpowiedział odwracając głowę w stronę otwartego okna
- Nie palę więc się zmarnuje, a ja chce tylko bucha - wzruszyłam ramionami podchodząc do niego
Szatyn wyciągnął w moim kierunku dłoń z odpaloną używką którą praktycznie od razu przejęłam. Parę razy się zaciągnęłam po czym oddałam go Nicolasowi.
- Wiesz co? - zapytał nagle
- Co? - spojrzałam na niego wypuszczając dym z ust
- Nigdy nie sądziłem że dla jakiejkolwiek dziewczyny przelecę trzysta mil, i to tylko po to żeby posiedzieć z nią kilka dni - cicho się zaśmiał
- Daj - powiedziałam ponownie wskazując palcem na używkę w jego dłoni
Chłopak po raz kolejny zaciągnął się nikotyną, i wcześniej wyrzucając połowę papierosa przez okno nachylił się nade mną. Objął dużymi dłońmi moją twarz, a swoje usta przycisnął do moich przez co dym w momencie znalazł się w obydwu jamach ustnych.
Nie wiem co czułam w tamtym momencie, szczęście? Byłam zła? Zdezorientowana? Nie wiem. Ale wiem to że cholernie mi się to podobało, gorące wargi chłopaka delikatnie muskały moje nieco spierzchnięte usta, a duże dłonie jeździły po mojej szyi, talii oraz biodrach.
Było mi cholernie gorąco zapewne tak jak chłopakowi naprzeciwko, powoli wplotłam swoje palce w jego piękne blond włosy po czym delikatnie za nie pociągnęłam.- Trochę bardzo gorąco - wysapał opierając swoje czoło o moje
- Trochę tak - zaśmiałam się zjeżdżając dłońmi na jego rozgrzany kark
Nick z powrotem przywarł do mnie ustami i tym razem nasze klatki piersiowe się ze sobą zetknęły że pomiędzy nas nie można było wsadzić nawet kartki papieru.
Gdyby moja mama weszła teraz do pokoju to znając ją nie miałabym już gdzie mieszkać. Karton byłby moim nowym przyjacielem, a most jedynym schronieniem. Pan menel przynosiłby mi soczki procentowe, a moi znajomi wrzuciłaby mi drobne do kubeczka po kawie. Sally przychodziłaby na ploteczki o ludziach ze swojej szkoły, a Nick byłby przyjacielem pożyczającym szlugi.Po jakimś czasie usłyszeliśmy pukanie do drzwi, szybko się od siebie odsunęliśmy i obydwoje spojrzeliśmy w tamtym kierunku.
- Proszę! - powiedziałam dosyć głośno
Nicolas oparł się biodrami o parapet po czym zacisnął na nim swoje długie palce.
- Muszę pilnie pojechać do pracy, więc zostajecie sami - oznajmiła brunetka poprawiając granatowy żakiet
- Dobrze mamo, poradzimy sobie - przewróciłam oczami splatając palce za swoimi plecami
Jane pokiwała głową i szybko wyszła z pokoju zamykając za sobą drzwi.
- Jakby nie zapukała to mogłoby to się skończyć nie za fajnie - skrzywiłam się odwracając się twarzą do szatyna - Moim nowym domem byłby karton pod mostem - dodałam
- A ja chyba najbliższe noce spędziłbym tam razem z tobą - zaśmiał się
- Zaraz wrócę - odparłam
Cholera, cholera, cholera. Całowałam się z pierdolonym Nicolasem Smithem. Będzie ciekawie jak Harry, Lily lub Sarah się o tym dowiedzą, wtedy to już naprawdę będę mogła sama sobie wykopać grób, i to taki cholernie duży żeby na wszelki wypadek zmieścił się tam też Nick.
++
Gorące dłonie chłopaka jeżdżące po moim nagim ciele, a duże napuchnięte usta robiące malinki na mojej szyi, brzuchu oraz udach. Dwa głośne i nierówne oddechy mieszające się ze sobą oraz kolejne papierosy wypalane nago na balkonie.
CZYTASZ
Before Death
Dla nastolatkówOlivia to siedemnastoletnia mieszkanka Bostonu, jednak po kilku miesiącach postanawia odwiedzić ojca w Clinton. Dzień pierwszy kończy się imprezą u jej przyjaciela - Harry'ego, na której poznaje Nicolasa. Ich kontakt nie jest zły, ale też nie jest...