Od imprezy u Harry'ego minęło już kilka dni, podczas których nie działo się nic specjalnego. Praktycznie cały czas siedziałam w pokoju albo wychodziłam do Lily. Charlotte rzeczywiście chciała zrobić sobie ze mnie przyjaciółeczkę, ale jednak coś jej nie wyszło. Zamiast mnie jej nową przyjaciółką jest Sarah. Która uwielbiała chodzić z nią dosłownie wszędzie.
- Idziesz ze mną na spacer? - spytała Sally wchodząc do pomieszczenia
- Człowieku jest za dwadzieścia jedenasta - odparłam patrząc na wyświetlacz swojego telefonu
- I co w związku z tym? - zmarszczyła brwi
- I to że jest już późno, ciemno i zimno - odpowiedziałam
- Chyba że wolisz oglądać filmy z Charlotte - zaśmiała się
- Idziemy - powiedziałam wstając z miejsca
Wzięłam do ręki telefon oraz bluzę i wcześniej poprawiając swoje związane w kucyk włosy wyszłam z pokoju. Powoli zeszłam po schodach a wzrok siedzącego w salonie Johna od razu padł na moją twarz.
- Oglądasz z nami? - zapytał wskazując brodą na puszczony film
- Ym, nie - odpowiedziałam - Razem z Sally idziemy się przejść, i zajrzymy do sklepu przy okazji, chciecie coś? - dodałam idąc do przed pokoju
- Chyba nie, jak coś to będziemy pisać - mężczyzna się uśmiechnął
Pokiwałam głową po czym wsunęłam na stopy czerwone conversy które dostałam od Charlie. Zarzuciłam na ramiona czarną bluzę i wraz z siostrą wyszłyśmy z domu.
Przez dłuższą chwilę szłyśmy po prostu w ciszy, jedyne co ją przerywało to dźwięki imprez z domów obok lub ludzi którzy pili w jakichś krzakach - a takich było tutaj całkiem sporo.- O kurwa - zaklęłam widząc wysokiego blondyna stojącego przy czarnym Mercedesie
- Proszę przy mnie nie przeklinać, panno Olivio - dziewczyna obok się zaśmiała
- Możemy iść inną drogą? - spytałam przystając w miejscu
- Co? Dlaczego? - zmarszczyła brwi również się zatrzymując
- Po prostu - wzruszyłam ramionami - To jak? - przekręciłam głowę
- Naprawdę jesteś okropna - powiedziała skręcając w uliczkę prowadzącą do jakiegoś lasu
Stał przy tym cholernym czarnym Mercedesie, oświetlony żółtym światłem padającym z lamp stojących przy jednym z chodników. Wyglądał idealnie - tak samo jak na imprezie Harry'ego. Ciemnoniebieskie spodnie opinały jego długie nogi, a biała bluza idealnie leżała na jego torsie.
- Wytłumaczysz mi dlaczego nie mogłyśmy iść normalną drogą, tylko idziemy jakimiś chaszczami? - brunetka zmarszczyła brwi
- Bo to była jedyna inna droga? - spojrzałam na nią jak na debila
- Ale dlaczego w ogóle musiałyśmy musiałyśmy zmieniać kierunek podróży? - stanęła w miejscu - Chodziło o tego typa co stał przy Mercedesie? - spytała patrząc na mnie z dołu, na co pokiwałam twierdząco głową - No debilu, chłopak jak chłopak.
Oj dziewczyno nie wiesz o czym mówisz.
- A właśnie, miałyśmy iść do sklepu - zauważyła - A tym lasem raczej tam nie dojdziemy - dodała
- Chcesz mi powiedzieć że musimy tam wrócić? - wskazałam palcem na budynki za nami
Brunetka pokiwała głową i powolnym krokiem ruszyła do miejsca z którego przed chwilą "uciekałyśmy". Z niezadowoleniem wymalowanym na twarzy szybkim krokiem udałam się za nią.
Nie chciałam tam wracać, ponieważ było bardzo duże prawdopodobieństwo że się z nim zobaczę. A sama nie wiedziałam dlaczego. Chociaż mógł już sobie stamtąd dawno pojechać i już mogło go tam nie być. Ale minęło niespełna dziesięć minut, więc nie wydaje mi się aby się stamtąd zmył.- Olivia, cóż za miłe spotkanie - gdy tylko usłyszałam ten głos cała się spięłam
- Nick - odpowiedziałam powoli odwracając się w jego stronę
- To jest twoja siostra? - spytał zaciągając się papierosem
- Ym, tak. Sally to jest Nick, Nick to Sally - przedstawiłam ich zaciskając palce na swojej bluzie
- Miło Cię poznać Sally - odparł z uśmiechem
Dziewczyna była delikatnie speszona dlatego też w odpowiedzi pokiwała głową, i delikatnie stanęła za moimi plecami.
- Co tutaj robicie tak późno? - zmarszczył brwi opierając się o ścianę jednej z kamienic
- Chciałyśmy się przejść, właśnie wracamy do domu - odpowiedziałam ponownie poprawiając bluzę
- Sally wrócisz sama do domu, prawda? - blondyn zwrócił się do dziewczyny za mną
- Nick... Nie - pokręciłam głową chwytając dłoń siostry
- Spokojnie, poradzę sobie - Sally cicho się zaśmiała
Odwróciłam się do niej twarzą i spojrzałam na nią oczami mówiącymi "Ale ja sobie nie poradzę".
- Sto procent? - mocniej zacisnęłam palce na jej małej dłoni, brunetka pokiwała głową na "Tak" - Okej, to powiedz ojcu że jestem u Harry'ego albo Lily, obojętnie - dodałam

CZYTASZ
Before Death
Teen FictionOlivia to siedemnastoletnia mieszkanka Bostonu, jednak po kilku miesiącach postanawia odwiedzić ojca w Clinton. Dzień pierwszy kończy się imprezą u jej przyjaciela - Harry'ego, na której poznaje Nicolasa. Ich kontakt nie jest zły, ale też nie jest...