[5]

656 58 0
                                    

  Od imprezy u Harry'ego minęło już kilka dni, podczas których nie działo się nic specjalnego. Praktycznie cały czas siedziałam w pokoju albo wychodziłam do Lily. Charlotte rzeczywiście chciała zrobić sobie ze mnie przyjaciółeczkę, ale jednak coś jej nie wyszło. Zamiast mnie jej nową przyjaciółką jest Sarah. Która uwielbiała chodzić z nią dosłownie wszędzie.

- Idziesz ze mną na spacer? - spytała Sally wchodząc do pomieszczenia

- Człowieku jest za dwadzieścia jedenasta - odparłam patrząc na wyświetlacz swojego telefonu

- I co w związku z tym? - zmarszczyła brwi

- I to że jest już późno, ciemno i zimno - odpowiedziałam

- Chyba że wolisz oglądać filmy z Charlotte - zaśmiała się

- Idziemy - powiedziałam wstając z miejsca

Wzięłam do ręki telefon oraz bluzę i wcześniej poprawiając swoje związane w kucyk włosy wyszłam z pokoju. Powoli zeszłam po schodach a wzrok siedzącego w salonie Johna od razu padł na moją twarz.

- Oglądasz z nami? - zapytał wskazując brodą na puszczony film

- Ym, nie - odpowiedziałam - Razem z Sally idziemy się przejść, i zajrzymy do sklepu przy okazji, chciecie coś? - dodałam idąc do przed pokoju

- Chyba nie, jak coś to będziemy pisać - mężczyzna się uśmiechnął

Pokiwałam głową po czym wsunęłam na stopy czerwone conversy które dostałam od Charlie. Zarzuciłam na ramiona czarną bluzę i wraz z siostrą wyszłyśmy z domu.
Przez dłuższą chwilę szłyśmy po prostu w ciszy, jedyne co ją przerywało to dźwięki imprez z domów obok lub ludzi którzy pili w jakichś krzakach - a takich było tutaj całkiem sporo.

- O kurwa - zaklęłam widząc wysokiego blondyna stojącego przy czarnym Mercedesie

- Proszę przy mnie nie przeklinać, panno Olivio - dziewczyna obok się zaśmiała

- Możemy iść inną drogą? - spytałam przystając w miejscu

- Co? Dlaczego? - zmarszczyła brwi również się zatrzymując

- Po prostu - wzruszyłam ramionami - To jak? - przekręciłam głowę

- Naprawdę jesteś okropna - powiedziała skręcając w uliczkę prowadzącą do jakiegoś lasu

Stał przy tym cholernym czarnym Mercedesie, oświetlony żółtym światłem padającym z lamp stojących przy jednym z chodników. Wyglądał idealnie - tak samo jak na imprezie Harry'ego. Ciemnoniebieskie spodnie opinały jego długie nogi, a biała bluza idealnie leżała na jego torsie.

- Wytłumaczysz mi dlaczego nie mogłyśmy iść normalną drogą, tylko idziemy jakimiś chaszczami? - brunetka zmarszczyła brwi

- Bo to była jedyna inna droga? - spojrzałam na nią jak na debila

- Ale dlaczego w ogóle musiałyśmy musiałyśmy zmieniać kierunek podróży? - stanęła w miejscu - Chodziło o tego typa co stał przy Mercedesie? - spytała patrząc na mnie z dołu, na co pokiwałam twierdząco głową - No debilu, chłopak jak chłopak.

Oj dziewczyno nie wiesz o czym mówisz.

- A właśnie, miałyśmy iść do sklepu - zauważyła - A tym lasem raczej tam nie dojdziemy - dodała

- Chcesz mi powiedzieć że musimy tam wrócić? - wskazałam palcem na budynki za nami

Brunetka pokiwała głową i powolnym krokiem ruszyła do miejsca z którego przed chwilą "uciekałyśmy". Z niezadowoleniem wymalowanym na twarzy szybkim krokiem udałam się za nią.
Nie chciałam tam wracać, ponieważ było bardzo duże prawdopodobieństwo że się z nim zobaczę. A sama nie wiedziałam dlaczego. Chociaż mógł już sobie stamtąd dawno pojechać i już mogło go tam nie być. Ale minęło niespełna dziesięć minut, więc nie wydaje mi się aby się stamtąd zmył.

- Olivia, cóż za miłe spotkanie - gdy tylko usłyszałam ten głos cała się spięłam

- Nick - odpowiedziałam powoli odwracając się w jego stronę

- To jest twoja siostra? - spytał zaciągając się papierosem

- Ym, tak. Sally to jest Nick, Nick to Sally - przedstawiłam ich zaciskając palce na swojej bluzie

- Miło Cię poznać Sally - odparł z uśmiechem

Dziewczyna była delikatnie speszona dlatego też w odpowiedzi pokiwała głową, i delikatnie stanęła za moimi plecami.

- Co tutaj robicie tak późno? - zmarszczył brwi opierając się o ścianę jednej z kamienic

- Chciałyśmy się przejść, właśnie wracamy do domu - odpowiedziałam ponownie poprawiając bluzę

- Sally wrócisz sama do domu, prawda? - blondyn zwrócił się do dziewczyny za mną

- Nick... Nie - pokręciłam głową chwytając dłoń siostry

- Spokojnie, poradzę sobie - Sally cicho się zaśmiała

Odwróciłam się do niej twarzą i spojrzałam na nią oczami mówiącymi "Ale ja sobie nie poradzę".

- Sto procent? - mocniej zacisnęłam palce na jej małej dłoni, brunetka pokiwała głową na "Tak" - Okej, to powiedz ojcu że jestem u Harry'ego albo Lily, obojętnie - dodałam

Before DeathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz