[26]

484 54 0
                                    

Trzeci tydzień jest pieprzoną katorgą. Szósta lekcja, a ja czułam się jakbym siedziała tutaj conajmniej trzeci dzień.

- Mogę iść do domu? - spytałam nachylając się nad Marcusem który siedział ze mną w ławce na pierdolonym angielskim

- Nie, bo zostanę sam. A na to nie mogę pozwolić - zaśmiał się zapisując kolejne zdanie w NASZYM zeszycie

Chwilę później usłyszeliśmy pukanie do drzwi, a po chwili do środka weszła sekretarka, w swojej czarnej, długiej spódnicy która idealnie opinała jej biodra. Była dosyć młoda więc większość chłopków z mojej klasy się za nią oglądało - w tym Marcus.

- Przepraszam że przeszkadzam, ale czy mogłabym prosić Olivię Evans? - zapytała przymykając drzwi - Ktoś chcę z nią rozmawiać.

Zmarszczyłam brwi i za pozwoleniem nauczyciela wyszłam wraz z Sylvią na korytarz. Kto chcę ze mną rozmawiać? Kurwa, istnieją telefony.

- Jest tam - wskazała palcem na drzwi do biblioteki

- Dobrze, dziękuję - uśmiechnęłam się

Powolnym krokiem udałam się do pomieszczenia wskazanego przez Sylvię, a gdy weszłam do środka zamarłam.
Nicolas siedzący przy jednym ze stolików robił coś w telefonie i nawet nie zwrócił na mnie uwagi. Przy jego nodze leżał czarny plecak, a na głowie można było zobaczyć opaskę.
Wyglądał uroczo.
Gdy zrobiłam kolejny krok w przód w końcu na mnie spojrzał. Uśmiechnął się i szybko wstał z miejsca.
Miał na sobie czarne dresy oraz białą koszulkę z gołą babą - podobną miałam na sobie gdy jechaliśmy do Adama.

- Co ty tu kurwa robisz? - zapytałam - Um, przepraszam - powiedziałam gdy zobaczyłam panią bibliotekarkę siedząca przy swoim biurku

- Przyjechałem żeby się z tobą zobaczyć - uśmiechnął się stając przede mną

- Dobrze, chodźmy stąd - chwyciłam jego dłoń

- Chwila, jestem tutaj uczniem, muszę wziąć swój plecak - zaśmiał się biorąc do ręki torbę z nike

- Uczniem? - zmarszczyłam brwi

- Od pierdolonych dwóch lekcji udaję ucznia żeby mnie stąd nie wypierdolili bo to cholerstwo jest największym budynkiem jaki kiedykolwiek widziałem - odpowiedział - I dopiero teraz znalazłem Sylvię i ona po ciebie poszła - dodał - Jest ładna.

Ałć, trochę boli.

- Zamilcz. - przymknęłam oczy wychodząc z biblioteki

- Oho, dziewczyna zazdrosna? - zaśmiał się

Tak. W cholerę zazdrosna. Jesteś, kurwa, mój. Tylko mój. Żadnej innej Betty czy innej suki.

- O ciebie? Żartujesz sobie? Jest tyle facetów o których mogę być zazdrosna i akurat jestem zazdrosna o ciebie? Warto mieć marzenia - uśmiechnęłam się

- Ta? Czyli kto na przykład? - parsknął śmiechem

I właśnie teraz z sali wyszedł Marcus. DZIĘKUJĘ.

- On - wskazałam brodą na bruneta idącego w naszą stronę

- Cześć - uśmiechnął się kładąc rękę na mojej talii - Jestem Marcus.

Nick zacisnął szczękę i powoli wyciągnął rękę w jego stronę.

- Nicolas.

Before DeathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz