[20]

504 56 0
                                    

Te dwa tygodnie minęły dosyć zwyczajnie. Oprócz wyprowadzania Coco na spacery oraz co jakiś czas wpuszczania kolegów Nicka, nie robiłam nic. Co jakiś czas odwiedził mnie Harry który miał wypakowany cały plecak moimi ulubionymi słodyczami i co jakiś czas pomiędzy nimi znalazła się butelka czerwonego wina.
I tym razem gdy w mieszkaniu rozbrzmiał się dzwonek do drzwi również myślałam że to któreś z nich.

- Jest otwarte i dobrze o tym wiesz, więc... - przerwałam widząc wysokiego blondyna przed sobą - Kurwa - zaklęłam cicho

Miał na sobie czarną koszulę, tego samego koloru spodnie oraz oczywiście buty. Wyglądał... wyglądał ładnie. Nawet bardzo.

- Wychodzimy - powiedział twardo

- Przepraszam, ale mogłabym wiedzieć gdzie? - zmarszczyłam brwi gdy chłopak wszedł do środka i zaczął szukać czegoś w sporych rozmiarów szafie w przed pokoju

- Jedziemy na ślub mojej siostry - odpowiedział z cichym śmiechem

- Co? Kurwa, Nick - przechyliłam głowę

- Co znowu ci nie pasuje - spojrzał na mnie - Zawsze, kurwa, problemy - dodał wyszukując dłonią czarny, długi materiał ~ kto by się spodziewał, napewno nie ja. - Zakładasz to i wychodzimy.

- Nie odzywałeś się do mnie przez jebane dwa tygodnie, wyjechałeś zostawiając tylko jebany list i klucz do swojego mieszkania o którym nawet nie wiedziałam i teraz jaśnie Pan przyjeżdża i mówi że jedziemy na ślub jego siostry - podniosłam głos - Wytłumacz mi najpierw gdzie ty, do kurwy, byłeś - dodałam

- Porozmawiamy o tym kiedy indziej, dobrze? - spojrzał na mnie, pokiwałam głowa na "tak" - Super, a teraz idź się przebierz, proszę - uśmiechnął się

Bez żadnego zająknięcia chwyciłam sukienkę i powoli udałam się w stronę łazienki.
Zrzuciłam z siebie błękitną bluzę chłopaka oraz szare dresy - również należące do niego - po czym włożyłam świecącą, sięgającą do ziemi suknię. Ona również była śliczna, nie wiem kto ją kupował ale wiem że ma skubany, albo skubana gust. Sama napewno bym jej nie kupiła, nawet bym na nią nie spojrzała choć była piękna - i napewno cholernie droga.

- Długo? Nie mamy za bardzo czasu na przebieranki - usłyszałam zza drzwi

- Idę - przewróciłam oczami wychodząc z pomieszczenia

Zielonooki zmierzył mnie wzrokiem i szybko ruszył do salonu. Liczyłam na cokolwiek z jego strony, ale to jednak Nicolas Smith. Jebany blondyn bez serca - więc też bez uczuć.

- Buty są w samochodzie, bierz to i wychodzimy - odparł wręczając mi kosmetyczkę i telefon

Pokiwałam głową i razem wyszliśmy z mieszkania, gdy chłopak zamykał drzwi na klucz ja powolnym krokiem schodziłam po kolejnych schodkach. To tylko pierwsze piętro więc nie musiałam używać windy, ale Pan Nick uszkodziłby swoje szanowne długie nogi więc nie zejdzie po schodach jak normalny człowiek - bo nim nie jest - tylko zjedzie windą jak szef.

++

- Daj rękę - powiedział wystawiając z moją stronę dużą dłoń

- Co? - zmarszczyłam brwi analizując jego słowa

- Daj rękę - powtórzył - Będzie tam moja rodzina, a wczoraj powiedziałem że przyjdę ze swoją dziewczyną. I ty będziesz ją udawać przez najbliższy tydzień - wytłumaczył

- Czemu, do chuja, ja? - spojrzałam na niego - A poza tym kurwa, tydzień? Co wy chcecie robić przez tydzień? - pokręciłam głową

- Dawaj tą rękę i proszę nie utrudniaj mi tego bardziej. Już ślub tego czegoś z moją siostrą to wystarczający nóż w serce, nie pogarszaj tego - przymknął oczy

Before DeathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz