[24]

505 56 5
                                    

Dzisiejszą noc - a bardziej poranek - spędziłam u Harry'ego, ponieważ po wytłumaczeniach Nicka nie chciałam zostawiać u niego.
Dowiedziałam się że obydwoje handlują NIELEGALNIE samochodami jak i narkotykami. I Nicolas jest pierdolonym szefem - O ile mogę to tak nazwać - tego wszystkiego. Chyba wolałam tego nie wiedzieć. Rzeczywiście mogłam tam nie jechać i zostać w domu.

- Idziesz ze mną? - zapytał Harry zapinając różową koszulę

- Gdzie? - spojrzałam na chłopaka zza telefonu

- Lexy chce się spotkać, a ja się boje sam. Bo ona może mnie zgwałcić - odpowiedział

- Jak będziemy we dwie to będzie nam łatwiej, więc idę - odparłam

- Zabieram ze sobą Nicka - powiedział odwracając się w stronę dużego lustra wiszącego na ścianie

Gdy usłyszałam to imię miałam ochotę zwymiotować. Ale w końcu się przyjaźnią, więc jeśli rzeczywiście będzie chciał go ze sobą zabrać to nie będę miała nic do gadania.

- To idź z nim -
Wwzruszyłam ramionami - Ja nie mam zamiaru - dodałam

- Czy wytłumaczysz mi w końcu dlaczego się do, chuja, z nim nie odzywasz? - spojrzał na mnie w lustrze

Czy chcę mu o tym mówić? A może o tym wie? Ale jakby wiedział to już dawno by się wysprzęglił, a nawet na sekundę nie otworzył ryja żeby o tym wspomnieć.

- Wspominał ci jak zarabia? - spytałam

Olivia co ty odpierdalasz? Wszystko z tobą okej? Zdecydowanie nie.

- No jeździ jako kierowca Ubera, a czemu pytasz? - przejechał dłonią po swoich prostych włosach

Kierowca Ubera? Zabawne, chociaż to może być prawda. Nie zdziwiłabym się gdybym kiedyś zamówiła Ubera, a za kierownicą siedziałby Smith. Tylko że wtedy bym tam nie wsiadła.

- Jest w pracy? - zapytałam na co chłopak pokiwał głową na "tak" - Dzwoń, niech królewicz przyjedzie po swoje księżniczki - dodałam wstając z miejsca

Harry się zaśmiał po czym szybko wyciągnął z kieszeni czarnych jeansów. Kilka razy uderzył palcem w ekran i po chwili przyłożył komórkę do ucha.

- Cześć, prześlesz do nas Nicka? Na prośbę jego dziewczyny, adres chyba zna. No, dzięki. Do usłyszenia.

Brunet z powrotem schował telefon do kieszeni, a jego tors uderzyła mała czarna poduszka.

- Dziewczyna kurwa?! Jaka dziewczyna?! - krzyknęłam

- Jego mama tu była jakoś po pierwszej i pytała czy jest tu Nick ze swoją DZIEWCZYNĄ Olivią - odparł podkreślając przed ostatnie słowo - I czuje się teraz oszukany - dodał

- Jezu, Harry - jęknęłam - Mam udawać jego dziewczynę przez kilka dni bo powiedział mamie że z ową przyjdzie na wesele Tylor - wytłumaczyłam

- Daj mi moment, dzwoni nasz książę - uśmiechnął się ignorując moją wypowiedź

Chłopak po raz kolejny poprawił proste włosy po czym odebrał telefon.

- Tak? O jesteś już? Jasne, już idziemy. Twoja Olivia jest gotowa jak coś. Czy jest ubrana? Teraz nie, zaraz będzie. A czemu pytasz? Dobra, nie krzycz. Jest ubrana, idziemy do Ciebie Nicolasie - zaśmiał się - Chcesz z nią gadać? Jasne. Olivia, twój kochaś - dodał wystawiając komórkę w moją stronę

Nie. Niby zaraz miałam się z nim widzieć ale w tym momencie nie jestem na to gotowa psychicznie. Nawet nie wiem czy zaraz będę. Pewnie nie.

- Harry, nie - szepnęłam kręcąc głową

Before DeathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz