Kiedy nadszedł pierwszy dzień nowego semestru. Harry wstał zadowolony. To miał być jego ostatni semestr nauki, więc tym bardziej czuł się zmotywowany do tego, aby zacząć go jak najlepiej. Obudził się nawet chwilę przed swoim budzikiem, co pozwoliło mu na krótką jogę ze swoim ulubionym kanałem na YouTube. Musiał mieć przecież swoją poranną rutynę.
Po tym wziął gorący prysznic, ale nie siedział pod strumieniem wody za długo. Nie chciał marnować tak cennej rzeczy na stanie i rozmyślanie nad życiem. Kiedy wyszedł z łazienki było kilka minut przed siódmą, więc na spokojnie ubrał się w ciepłe ubrania. Zawsze oglądał pogodę i starał się ubrać odpowiednio do niej, dlatego właśnie dzisiaj nie dość, że ubrał gruby sweter, to jeszcze miał pod nim koszulkę.
Chwilę później stał przed lustrem, przeglądając się. Ciemna koronka układała się miękko na jego pośladkach, odznaczając się od jasnej skóry i swetra w kremowym kolorze. Uśmiechnął się lekko, postanawiając zrobić sobie zdjęcie. Miał sporo takich w galerii. Nie robił zazwyczaj sobie mocno wulgarnych zdjęć. Na co dzień starał się, aby wszystko wyglądało jak najbardziej estetycznie.
I chociaż tak mocno korciło go, aby na jego biodrach znalazła się gumka, która podtrzymywałaby spódniczkę, to wybrał spodnie. Harry nie był aż tak niezadowolony. I tak było zimo, a ciemny materiał ładne podkreślał szczupłe, długie nogi.
Westchnął, poprawiając jeszcze swoje włosy. Jego twarz pozostała nietknięta niczym więcej niż kremem, który nałożył tuż po kąpieli. Zawsze starał zadbać o siebie w choć malutkim stopniu.
Spakował jeszcze do swojej torby kilka potrzebnych rzeczy, ciesząc się, że nadal miał kilka minut w zapasie, aby przegryźć coś na szybko. Dlatego po chwili jadł już płatki z mlekiem, przeglądając jeszcze swoje konta w mediach społecznościowych.
Miał swoje jedno, malutkie prywatne konto na Instagramie od siebie dla siebie. Wrzucał tam czasami swoje zdjęcia. Nie miał jednak żadnych obserwatorów, a robił to tylko po to, aby układać popatrzeć, które fotografie dobrze wyglądały obok siebie. Po prostu to lubił i sprawiało mu to przyjemność. Czasami je tam zostawiał, czasami usuwał. Zależało to od jego nastroju.
Kiedy jednak jego zegarek wskazał kilka minut przed ósmą, wziął swoje rzeczy i wyszedł z malutkiego mieszkania, które wynajmował. Na szczęście jego rodzice pomagali mu finansowo. Żył dobrze. Może nie w największych luksusach i czasami łapał drobne prace, aby móc pozwolić sobie na kupienie pomadki, która mu się podobała albo ślicznej pary majtek. Ale prócz tego nie miał na co narzekać. Nie brakowało mu na jedzenie i nie bał się o utratę dachu nad głową.
Droga na uczelnię minęła mu szybko. Na szczęście jego klitka była blisko, więc mógł iść spacerkiem, skanując wzrokiem ulice miasta. Zawsze lubił przyglądać się budynkom, ludziom... Był zafascynowany wszystkim dookoła, niemal jak dziecko. Ale taki już był i nie miał zamiaru tego zmieniać.
Kiedy wszedł na wydział, miał jeszcze kilka minut w zapasie. Jednak wstawanie wcześniej się opłacało. Na szczęście pierwsze zajęcia miał mieć z puli przedmiotów, o które chciał od początku walczyć, dlatego zadowolony ruszył w stronę sali.
Obiecał sobie, że to będzie jego semestr i nic nie miało tego zmienić.
———
Zbliżała się czternasta. Harry, jak na razie, był zadowolony z wybranych przez siebie zajęć. Nie miał jeszcze wszystkich, ale na razie semestr zapowiadał się lepiej niż sobie to wyobrażał.
Czekały go ostatnie zajęcia tego dnia. I tych bał się najbardziej. Bo to były wykładem prowadzone przez Tomlinsona. Już zdążył usłyszeć na korytarzu jakichś pierwszaków, którzy chyba popełnili błąd i myśleli, że uda im się przetrwać jego zajęcia albo nie słyszeli nic na jego temat, więc nie wiedzieli na co się piszą.

CZYTASZ
The Princess and the Devil
FanfictionHarry stąpa raczej mocno po ziemi. Wierzy w równość, wierzy w zasady. Przy tym nienawidzi uprzedzeń i wywyższania się, z czym spotyka się niemal codziennie jako student. W końcu wykładowcy to prawie bogowie. Jednak prawdą jest również to, że Harr...