1.Witaj z powrotem!

803 28 48
                                    


Nie mogłam doczekać się powrotu do rodzinnego miasta. Ze względu na awans taty musieliśmy wyjechać zaraz po zakończeniu przeze mnie liceum, a ja byłam załamana. Teraz kiedy cofnę się pamięcią te cztery lata wstecz to mogę z pełną świadomością przyznać, że przesadzałam, ale gdy ma się naście lat to tak wielka zmiana urasta do rangi końca świata. Szczególnie kiedy po burzliwych licealnych przygodach, w końcu wszystko wydawało się iść w dobrą stronę. Miałam swoją paczkę najlepszych przyjaciół - Alexego, Rozę, Priyę oraz ukochanego, z którym świetnie nam się układało. Rozstanie z Natanielem przeżyłam chyba najbardziej, chociaż na początku próbowaliśmy utrzymywać naszą relację na odległość. Nie było to jednak łatwe, ponieważ mieszkaliśmy na dwóch końcach kraju, a rodzice w życiu nie zgodziliby się na moje częste samotne podróże. Podróżować też nie byłoby kiedy, ponieważ zmiana miasta oraz rozpoczęcie studiów nie należało do najłatwiejszych zadań. Udało mi się poznać nowych ludzi, więc nie czułam się już tak samotna, ale nie działało to dobrze na mój związek z Natem. Mieliśmy dla siebie coraz mniej czasu, on również znał nowych znajomych, zaczynał coraz rzadziej odpisywać, dzwonić, nie był już tak radosny oraz zakochany jak wcześniej. W końcu czułam się w moim własnym związku jak intruz, więc postanowiłam to zakończyć. Nataniel nie wyglądał jakby szczególnie się tym przejął, lecz ja cierpiałam. Długo, boleśnie i w samotności. Nie byłam z nikim na tyle blisko, żeby dzielić się tą informacją. Oczywiście, Alexy oraz Roza wiedzieli, byli jednak za daleko żeby mnie przytulić czy dać mi się wypłakać w ich ramię. Starali się wspierać mnie na odległość, urządzając zdalne piżama party z piciem kolorowych drinków, śpiewaniem "All by myself" Celine Dion oraz przeklinaniem Nataniela, chociaż tym zajmował się głownie Alexy. Ja nie byłam tego typu osobą. Kochałam się w nim od początku liceum i ciężko było mi przeżyć rozstanie z pierwszą i jak naiwnie twierdziłam, prawdziwą miłością.

Rozstaliśmy się kilka miesięcy po rozpoczęciu roku akademickiego, więc po tych czterech latach nie wspominałam już naszego związku z łzami w oczach. Teraz robiłam to z czułością, ciesząc się, że moją pierwszą miłością był właśnie Nataniel. Nie ukrywałam, że wracając do miasta pierwsze o czym pomyślałam to czy uda mi się go spotkać i jak on się wtedy zachowa. Chociaż nie przyznałbym się do tych myśli przed kimś innym niż ja sama.

Podczas studiów spotykałam się z paroma osobami, nie było to jednak nic poważnego. Zwykle kilka randek, czasem coś więcej, po prostu dobrze się bawiłam i nie chciałam się z nikim wiązać na stałe. Moim partnerom zależało na tym samym, więc nikt nie miał do siebie żalu. W końcu byliśmy młodzi, a ja nie miałam ochoty na kolejne miłosne zawirowania.

Postanowiłam, że nie wynajmę mieszkania w mieście tylko zamieszkam w akademiku. Przez pierwsze dwa lata studiów wciąż mieszkałam z rodzicami, z wygody oraz oszczędności, teraz miałam zamiar poczuć prawdziwe studenckie życie i bawić się za wszystkie czasy zanim będę musiała na dobre zakończyć edukację. Jak postanowiłam tak zrobiłam, więc teraz wkraczałam na kampus w celu odebrania kluczyków do pokoju. Miałam nadzieję, że moja współlokatorka będzie nadawała ze mną na tych samych falach.

Ledwo przekroczyłam bramę, a zaraz poczułam jak ktoś naskakuje na mnie i oplata ciasno ramionami. Krzyknęłam przerażona, ale na szczęście usłyszałam znajomy głos.

-Waleria, kochanie! - Zapiszczała wesoło Rozalia i ścisnęła mnie tak mocno, jakby miała zamiar mnie udusić. Zaśmiałam się radośnie i również przytuliłam ją mocno.

-Dziewczyno, dusisz mnie! - Wymamrotałam, wciśnięta w jej ramię. - Nigdzie Ci przecież nie ucieknę!

-A skąd mogę wiedzieć? - Zapytała odsuwając mnie na niewielką odległość. - Może znowu zostawisz nas na kolejne cztery lata?

Troublemakers - [NATANIEL SŁODKI FLIRT]/[KASTIEL SŁODKI FLIRT]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz