10.Wszystkiego najlepszego Alexy oraz...

270 21 122
                                    

-Halloween to mój ulubiony dzień w roku - zaświergotała wesoło Chani, a ja zaśmiałam się.

-Poważnie? Nie domyśliłabym się - rzuciłam z ironią, za co współlokatorka odwdzięczyła się bezbłędnym rzutem poduszką prosto w moją twarz. Jęknęłam cicho, bo oczywiście nie zdążyłam się uchronić przed nadlatującym ciosem.

Trochę się nabijałam, ale Halloween było również moim ulubionym dniem w roku i to od kiedy byłam już maluchem. Od zawsze marzyłam żeby spędzić je w USA, ale jeszcze nie zrealizowałam tego celu. Pozostała mi więc tylko zabawa w Snake roomie z przyjaciółmi, która swoją drogą zapowiadała się EPICKO.

Klub ogłosił wielką imprezę Halloweenową, więc liczyłam na prawdziwą ucztę dla oczu. No, przynajmniej ze strony naszej paczki bo wszyscy wzięliśmy przygotowania bardzo na poważnie. Przysięgliśmy sobie, że nikomu nie zdradzimy swoich wyborów i o dziwo każdy z nas dotrzymał słowa.

Chani pozostała w swoim mrocznym klimacie i postanowiła przebrać się za seksowną wampirzycę. Od godziny malowała twarz, robiąc sobie spektakularny makijaż. Założyła czarną perukę z włosami do pasa i czerwone soczewki. Miała na sobie czarny koronkowy gorset tak ciasny, że nie mogłam uwierzyć, że jeszcze w nim oddycha. Do tego bordową mini i długie kozaki za kolana. Wyglądała obłędnie i byłam pewna, że Pryia oszaleje kiedy ją zobaczy.

Chani w dalszym ciągu unikała jej jak tylko mogła. Oczywiście pod względem romantycznym. Zwykle rozmawiały ze sobą i spędzały czas z całą naszą paczką, ale kiedy zaczynało się między nimi budować jakieś napięcie to moja współlokatorka ulatniała się jak kamfora. Widziałam, że Pryię zaczynało to męczyć, a ja w dalszym ciągu nie powiedziałam jej dlaczego Chani zachowuje się w ten sposób. Wiem, że to u mnie niespotykane, ale postanowiłam nie wtrącać się w nie swoje sprawy i zachowywać się jak dorosła.

-Jesteście już gotowe? - Drzwi otworzyły się energicznie i z hukiem uderzyły o ścianę. Podskoczyłam przestraszona, a Chani krzyknęła kiedy ze strachu krzywo narysowała na oku kreskę.

Obie spojrzałyśmy z wyrzutem w stronę drzwi. Ja z sercem, które prawie wyskoczyło mi z piersi, a Chani z kreską podobną do szlaczka w zeszycie przedszkolaka.

-Czy ty nie umiesz pukać? - Wysyczała gotka i sięgnęła po wacik nasączony płynem micelarnym.

-Roza, zabijesz nas kiedyś - powiedziałam spokojniej, ale wciąż starałam się nadać mojemu głosowi karcący ton. Oczywiście moja przyjaciółka absolutnie się tym nie przejęła.

-Macie coś na sumieniu skoro tak łatwo was przestraszyć - stwierdziła i wmaszerowała do pokoju. - Co myślicie?

Okręciła się jak balerina na samym środku pomieszczenia, a ja zagwizdałam z uznaniem.

-Wyglądasz bajecznie - odparłam w zachwycie i mówiłam to zupełnie szczerze. Rozalia jak zawsze się postarała, zresztą mając u boku Leo nie mogło być inaczej.

Dziewczyna miała na sobie długą do podłogi białą suknię, która ciasno przylegała do jej szczupłego ciała. Kiedy patrzyłam na nią, miałam wrażenie, że jej strój jest stworzony z płatków śniegu. Na ramiona zarzuciła białe bolerko ze sztucznego futra, a na głowie miała imponującą koronę, która przypominała wyglądem sople lodu. Cały jej makijaż był utrzymany w błękicie i bieli, a kompozycja sprawiała wrażenie, jakby Rozalia była pokryta szronem. Jestem przekonana, że podbijemy dzisiejszą imprezę.

Dodatkowo dzisiaj były również urodziny Alexego, więc kolejna okazja do świętowania.

-To właśnie chciałam usłyszeć - zaśmiała się dźwięcznie i zaraz obrzuciła mnie wzrokiem. - Powiedz mi, że niedowidzę, błagam. Dlaczego ty jesteś jeszcze niegotowa?!

Troublemakers - [NATANIEL SŁODKI FLIRT]/[KASTIEL SŁODKI FLIRT]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz