11.Co jest między nami?

257 19 129
                                    

Wiem, że nie robiliśmy nic złego, jednak ja odskoczyłam od Nataniela jak oparzona. Jeśli nie chciałam, żeby Kastiel za dużo sobie pomyślał to udało mi się to wręcz tragicznie. Zestresowana spoglądałam na jego twarz i odruchowo zsunęłam z ramion kurtkę blondyna, co tylko pogorszyło sytuację. Chłopak zaciskał szczęki, a mój żołądek ścisnął się jeszcze mocniej, o ile to w ogóle było możliwe. Nataniel nie wyglądał jakby specjalnie się tym przejął, wręcz przeciwnie, jego humor był wręcz wyborny.

Rozzłościłam się, po raz kolejny zachowywał się jak dureń, ale tym razem mogłam mieć przez to problemy. Nie chciałam żeby Kastiel myślał, że wyszliśmy z klubu, żeby spędzić czas na osobności. Nie należałam do osób, które by kogoś zdradziły, albo grały na dwa fronty. Oczywiście, wiem jak to musiało wyglądać z boku i że mogłam odtrącić jego dłoń, jednak byłam zbyt zaskoczona, żeby zareagować od razu. 

-Co ty kurwa z nim tutaj robisz? - Po plecach przebiegł mi dreszcz. Dawno nie widziałam Kastiela tak zdenerwowanego, a w taki sposób nie odnosił się do mnie jeszcze nigdy. Wiedziałam, że jest wybuchowy, więc chciałam dobrze dobrać słowa, żeby jeszcze bardziej go nie rozwścieczyć.

-A co Cię to obchodzi? - prychnął Nataniel, a ja wytrzeszczyłam oczy. Spojrzałam na niego z wyrzutem, ale nawet tego nie zauważył. Patrzył na Kastiela z ironicznym uśmiechem na ustach co zawsze działało na piosenkarza jak płachta na byka.

-Pytałem Cię o coś? - Czerwonowłosy uniósł lekko brew, a Nate wydawał się odczuwać coraz większą przyjemność, wprost proporcjonalną do wściekłości swojego rozmówcy. Miałam wrażenie, że teraz ich kłótnia byłaby teraz jeszcze bardziej zajadła niż w liceum, zważywszy na to, że Nataniel wydawał się być teraz dużo odważniejszy i bardziej bezczelny niż kiedyś. Tak bardzo się nienawidzili, nie zauważając, że są w gruncie rzeczy do siebie podobni.

-Nie, ale nam przerwałeś, więc uznałem, że powinienem się odezwać - odpowiedział w przesadnie słodki sposób, żeby Kastiel mógł zastanawiać się co tak właściwie nam przerwał.

-Nate, przestań - syknęłam i podniosłam się z ławki, a on oderwał wzrok od Kasa i rzucił mi pytające spojrzenie. Musiałam jakoś załagodzić sytuację.

-O co Ci chodzi? On się tu wpierdala i wydziera mordę, a to jak zawsze ja jestem ten zły? - Zmrużył ze złością oczy, a jego twarz się napięła.

-Tego nie powiedziałam - odparłam od razu, w odpowiedzi dostając tylko skrzywioną minę i przewrócenie oczami. 

Nataniel wstał i minął mnie, podchodząc do Kastiela. Mierzyli się ciężkimi spojrzeniami, stojąc ze sobą twarzą w twarz. Atmosfera była tak gęsta, że można było zawiesić w powietrzu siekierę.

-Słuchaj, zasadniczo mam Cię w dupie, ale jak będziesz mnie wkurwiał to się źle skończy - rzucił ostro Nate, na co Kastiel wybuchnął śmiechem.

-Za mocno dostałeś w łeb w tej swojej melinie? Czy normalnie też tak pierdolisz? - chłopak uniósł kącik ust w uśmiechu, jednak jego zdenerwowana postawa w dalszym ciągu się nie zmieniła. - Co w ogóle tutaj robisz? Twój właściciel miał dobry dzień i spuścił kundla ze smyczy? 

Zmroziły mnie słowa Kastiela. Czyżby wiedział o życiu Nataniela coś więcej niż zakładałam? Nie miałam czasu się nad tym zastanawiać w tej chwili. Czułam się jakbym ponownie znajdowała się na licealnym korytarzu, natrafiając na jedną z ich kłótni. Tym razem jednak stoję po drugiej stronie barykady. Los bywa przewrotny.

Słowa Kastiela zadziałały na blondyna jak zapałka wrzucona do beczki z benzyną. Wybuch, który miał miejsce rozegrał się przed moimi oczami w kilka sekund, nie dając mi nawet szansy żeby mu zapobiec. Nate rzucił się na piosenkarza z pięściami, jednak ten miał nad nim jedną znaczącą przewagę - nie był pijany. Uniknął ciosu, w kolejnej sekundzie popychając chłopaka na ścianę. Skrzywiłam się kiedy usłyszałam tępy łoskot z jakim jego głowa uderzyła o mur.

Troublemakers - [NATANIEL SŁODKI FLIRT]/[KASTIEL SŁODKI FLIRT]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz