Lipiec 2023
Wszyscy uwijaliśmy się jak w ukropie, Alexy kręcił się jak baletnica w pozytywce, a mnie zaczął udzielać się jego stres. Stanęłam pośrodku pomieszczenia z bukietem w dłoni i krzyknęłam głośno. Wszystkie twarze zwróciły się ku mnie, a ja w końcu miałam uwagę, której nie potrafiłam zdobyć przez piętnaście poprzednich minut.
-Przestańcie panikować! - Powiedziałam głośno, a wszyscy rzucili mi spojrzenie, jakbym mówiła o czymś niemożliwym do wykonania. - Alexy, sprawdź czy sala jest już gotowa. Pryia zobacz jak długo zejdzie im z kwiatami przy ołtarzu. Chani kuchnia, Hyun... idź sprawdź co z Panem Młodym.
Wszyscy zasalutowali, unosząc prawą dłoń do czoła, a później wybiegli z pomieszczenia. Przewróciłam z rozbawieniem oczami. Uparłam się, że sama zorganizuję wesele przyjaciółki to teraz mam. Ekipę zniszczenia z prawdziwego zdarzenia. Ich pomoc była jednak nieoceniona i na pewno nie poradziłabym sobie, gdyby nie oni.
Podeszłam do Rozalii siedzącej przy bogato zdobionej toaletce i położyłam dłonie na jej nagich ramionach. Miała na sobie prostą, delikatną sukienkę w stylu boho, a jej krótkie białe włosy były zakręcone w drobne loki. Zamiast welonu na głowie miała wianek upleciony z gipsówki i innych białych kwiatów. Wyglądała przepięknie, a ja nic nie mogłam poradzić na to, że za każdym razem kiedy ją widziałam, traciłam oddech, a do oczu napływały mi łzy. Rozalia nakryła swoją dłonią tę moją, która spoczywała na jej prawym barku i pogłaskała mnie delikatnie.
-Nie płacz głuptasie, zniszczysz cały makijaż! - Zaśmiałam się, chociaż w tym samym momencie popłynęła już pierwsza łza.
-Przepraszam, po prostu... to wydaje się takie nierealne... ty i Leo... ten ślub - siorbnęłam nosem, za co zostałam obdarzona karcącym spojrzeniem. - Chociaż w sumie co ja gadam, jesteście razem odkąd sięgam pamięcią, to było oczywiste, że kiedyś się pobierzecie.
Rozalia zaśmiała się szczerze. Zawsze była piękna, ale dzisiaj po prostu promieniała jak najjaśniejsza gwiazda. Nie miałam żadnych wątpliwości, że jej przyszły mąż oszaleje kiedy tylko ją zobaczy.
-To prawda, chyba zawsze wiedziałam, że to będzie właśnie on.
Pocałowałam ją we włosy, a ona podniosła się z krzesła i objęła mnie mocno ramionami. Wiedziałam, że po jej ślubie nic się nie zmieni, dalej będziemy najlepszymi przyjaciółkami, jednak... bałam się, że nasza przyjaźń nie będzie już taka sama. Najpierw ślub, później praca, dzieci, kolejne obowiązki dorosłych ludzi. Skończy się nasz beztroski czas, w którym jedynym zmartwieniem jest nadchodząca sobotnia impreza. Chociaż czy to źle? W życiu jedyną stałą jest zmiana i to chyba dlatego jest takie piękne. Dopóki mamy siebie nie powinnam się niczym martwić.
-Obiecujesz, że po ślubie o mnie nie zapomnisz? - Zapytałam, wdychając słodki zapach jej fiołkowych perfum. Odsunęła mnie od siebie na niewielką odległość i ułożyła dłonie na moich policzkach. Oczy miała poważne, jakby właśnie zbierała się do najważniejszego wyznania w swoim życiu.
-Obiecuję, że nigdy się ode mnie uwolnisz - obie się zaśmiałyśmy i zetknęłyśmy czołami. Uśmiechałyśmy się szeroko, przekazując sobie w myślach wszystkie wyrazy miłości, których z powodu wzruszenia nie byłyśmy w stanie wypowiedzieć na głos.
Ceremonia była przepiękna. Ołtarz ustawiony wśród bajecznego ogrodu, wszystkie dodatki utrzymane były w bieli, skąpane tylko gdzieniegdzie bladoróżowymi płatkami kwiatów peoni i dodatkami w stylu rustykalnym. Gości było naprawdę wielu, zaczynając od starych przyjaciół, rodziny, poprzez bliższych współpracowników Leo oraz Rozy. Feeria barw, osobowości, stylów i innych mieszanek, a pośrodku całego tego szaleństwa ludzie, dla których tutaj przyszliśmy. Kiedy Rozalia szła po żwirowej ścieżce obsypanej kwiatami, a kapela zaczęła grać, rozpłakaliśmy się wszyscy, nie tylko Leo. Alexy obsmarkał cały rękaw drogiego garnituru, a ja prawdopodobnie rozmazałam już cały makijaż nad którym makijażystka pracowała od piątej rano. Widziałam jak Lysandrowi trzęsą się ręce, kiedy podawał młodej parze obrączki. Uśmiechnęłam się do niego ciepło, żeby dodać mu otuchy. On również ostatkiem sił powstrzymywał się od łez.
CZYTASZ
Troublemakers - [NATANIEL SŁODKI FLIRT]/[KASTIEL SŁODKI FLIRT]
Fiksi RemajaWaleria wraca do rodzinnego miasta na ostatni rok studiów i nie może doczekać się spotkania ze swoimi przyjaciółmi z dzieciństwa. W głębi serca wie, że chce spotkać się również z kimś jeszcze. Swoją nastoletnią miłością. Kiedy jednak dochodzi do ich...