Gnałam przez uczelniany dziedziniec z rogalikiem w ustach, jakby gonił mnie sam diabeł. Tylko na chwilę odwróciłam głowę w tył, żeby zobaczyć jak daleko jest mój oprawca. Źrenice rozszerzyły mi się, kiedy zobaczyłam, że Alexy prawie depcze mi po piętach, a wielka śnieżna kulka, którą dzierżył w dłoni zwiastowała mój rychły koniec. Połknęłam słodkie ciasto jakby od tego zależało moje życie i w tym samym momencie poczułam lód za kołnierzem. Jęknęłam głośno, zaczynając wić się jak piskorz.
-Aleeeexy! - Wystękałam, chcąc swoimi pokracznymi wygibasami wytrząsnąć śnieg zza koszuli. - Czasami naprawdę zachowujesz się jak dzieciak.
-Słuchaj Waleria, jest tylko jedna rzecz, która jest dla mnie cenniejsza od zakupów i jest to rogalik z migdałami, więc wybacz mi, ale w momencie, w którym twoja dłoń sięgnęła po ten ostatni... - wciągnął powietrze do płuc, robiąc dramatyczną pauzę. - Zostaliśmy wrogami.
Parsknęłam śmiechem, nie wierząc w to, że mówił to z takim dramatyzmem i zarzuciłam mu ramię na barki. Przyciągnęłam go do siebie tak, że prawie stykaliśmy się nosami.
-Mogę chuchnąć ci w twarz żebyś poczuł jaki był pyszny - odparłam z rozbawieniem, obserwując jak jego usta otwierają się w niemym szoku.
-Ty mała...-wysyczał i oczami wyobraźni widziałam jak chwyta mnie w pasie, a potem wrzuca w wielką zaspę, którą miałam za plecami.
Kątem oka zauważyłam zbliżającą się w naszym kierunku sylwetkę Rozalii. Wystartowałam do niej w tej samej chwili, w której Alexy chciał pochwycić mnie w swoje ramiona. Z krzykiem na ustach wpadłam prosto w objęcia przyjaciółki, chwytając się jej z całej siły.
-Roza, on się nade mną znęca - zacisnęłam pięści na czarnym płaszczu dziewczyny, chowając się za jej plecami.
-Wcale się nad nią nie znęcam, ona zeżarła ostatni migdałowy rogalik! - Niebieskowłosy wycelował oskarżycielsko palec w moją stronę, a Rozalia wędrowała wzrokiem to na mnie, to na Alexego.
-Czy wy się z przedszkolakami na mózgi pozamienialiście? - Uniósła lekko brew, starając się odczepić moje palce od swojego ubrania. - Przestańcie siedzieć w tych czterech ścianach i pisać te magisterki bo zamiast zmądrzeć to się cofacie w rozwoju!
Wyprostowaliśmy się natychmiast, jak dzieci zbesztane przez rodzica.
-No co się tak gapicie? - Spojrzeliśmy po sobie, żadne z nas nie miało odwagi się odezwać. Rozalia zdecydowanie była nie w sosie. - Teraz wam nagle języka w gębie zabrakło?
-Coś się stało? Zwykle jesteś bardziej tolerancyjna dla naszych wybryków - zaczął Alexy. Blondynka przewróciła oczami, ale po wyrazie jej twarzy widziałam, że chyba sama zdała sobie sprawę z tego, że zareagowała zbyt ostro.
-Masz rację, wybacz - mruknęła, przeczesując palcami swoje błyszczące włosy. - Chyba jestem trochę przewrażliwiona. Leo pracuje teraz nad nową kolekcją i wpadł w taki szał twórczy, że zupełnie przestał zwracać na mnie uwagę, w dodatku moja magisterka to kompletna katastrofa i...
Widziałam jak jej drobne ciało drży kiedy wzięła głębszy oddech. Automatycznie objęłam dziewczynę ramionami i przytuliłam ją mocno do siebie.
-Czemu nic wcześniej nie mówiłaś? Przecież wiesz, że zawsze jesteśmy dla Ciebie - pocałowałam ją w srebrne włosy, a jej fiołkowe perfumy przyjemnie otuliły moją twarz. - Może powinniśmy się gdzieś wszyscy razem wybrać? Tak dawno nie spędzaliśmy ze sobą czasu poza uczelnią .
Alexy klasnął w dłonie od razu podłapując pomysł.
-We wrotkarni w której pracuję jest jutro impreza w klimacie lat 80, co powiecie na to żeby się tam wybrać całą paczką?
CZYTASZ
Troublemakers - [NATANIEL SŁODKI FLIRT]/[KASTIEL SŁODKI FLIRT]
Novela JuvenilWaleria wraca do rodzinnego miasta na ostatni rok studiów i nie może doczekać się spotkania ze swoimi przyjaciółmi z dzieciństwa. W głębi serca wie, że chce spotkać się również z kimś jeszcze. Swoją nastoletnią miłością. Kiedy jednak dochodzi do ich...