Mój mózg potrzebował kilku sekund zanim doszły do niego wydarzenia sprzed chwili. Nie pomagała w tym dłoń chłopaka, która delikatnie błądziła po nagiej skórze moich pleców.
-Kastiel - wyjąkałam jeszcze raz, a on rzucił mi rozbawione spojrzenie.
-Tak, to już wiemy - odparł, a uśmiech błąkał mu się w kąciku ust. Przysunął mnie jeszcze bliżej siebie, a moje ciało nie stawiało żadnego oporu. Nasze klatki piersiowe się zetknęły, a ja poczułam jak oddech więźnie mi w gardle. - Masz mi może coś jeszcze do powiedzenia?
Puścił mój nadgarstek trzymany w drugiej dłoni i odsunął z mojej twarzy kosmyk fioletowych włosów, zakładając go za ucho. Moje serce na sekundę przestało bić, a po chwili cała krew spłynęła mi do policzków, które teraz prawdopodobnie były czerwone jak dorodne czereśnie.
-Dziękuję za wejściówki? - Rzuciłam niepewnie, a on przewrócił oczami. Miałam wrażenie, że jakby miał taką możliwość to walnąłby się z otwartej dłoni w czoło.
-Miałem nadzieję na jakieś "cieszę się, że Cię widzę, Kastiel", ale zapomniałem, że nigdy nie byłaś zbyt domyślna, Harris - rzucił z przekąsem zwracając się do mnie po nazwisku, a ja skrzywiłam usta w niezadowoleniu. Parsknął z rozbawieniem widząc to i musnął kciukiem mój policzek. - Ale dzisiaj dam Ci fory.
Co się tu u licha właśnie działo?! Może miałam pierwsze objawy demencji, ale nie przypominałam sobie żebym była na tyle blisko z Kastielem żeby teraz jego dłoń sunęła po moim nagim brzuchu. Zmarszczył lekko brwi kiedy zahaczył palcami o coś twardego.
-Nie za wiele sobie wyobrażasz? - Odparowałam i delikatnie odepchnęłam jego dłoń. Nie żeby jego dotyk w jakiś sposób mi wadził, po prostu miałam ochotę się z nim podroczyć.
-Masz kolczyk w pępku? - Zapytał ze zdziwieniem i spojrzał lekko w dół żeby potwierdzić swoją teorię. Uśmiechnął się. - Seksownie.
Przygryzłam zębami środek policzka żeby powstrzymać uśmiech cisnący mi się na usta. Trzeba jak najszybciej się od niego ewakuować bo moje ciało zaczyna żyć swoim życiem i brakowało tylko chwili żeby zaczęły za mnie przemawiać litry wypitego alkoholu. Sprawnie wyplątałam się z jego uścisku i złapałam go za nadgarstek.
-Nie chcesz przywitać się z resztą? - Zapytałam i nie czekając na jego odpowiedź pociągnęłam go w kierunku przyjaciół. Kastiel otworzył usta jakby miał zamiar coś powiedzieć, ale w porę zrezygnował z tego pomysłu. Posłał mi tylko trudne do rozszyfrowania spojrzenie i pozwolił zaprowadzić w stronę loży.
-Jest nasza gwiazda! - Krzyknął Alexy i rzucił się na chłopaka z szeroko otwartymi ramionami. Mój przyjaciel zdecydowanie nie wylewał za kołnierz bo potknął się o własne nogi i poleciał prosto na Kastiela, który na szczęście zdążył w porę go złapać.
-Żyjesz? - Zaśmiał się i poklepał go po plecach, a po chwili odnalazł wzrokiem Morgana - Mogę Cię prosić o odbiór twoich zwłok?
Brunet złapał swojego chłopaka za koszulę i zaraz posadził go z powrotem na kanapie. Po tej krótkiej interakcji zrozumiałam, że Kastiel musiał naprawdę często przebywać w ich towarzystwie skoro wiedział, że Alexy i Morgan się spotykają. Nawet ja o tym nie wiedziałam. Zdałam sobie sprawę, że wiele mnie ominęło przez te kilka lat. Wyglądało na to, że wszyscy jeszcze bardziej zbliżyli się do siebie po zakończeniu licem. Ciekawe czy z Natanielem również mieli taki dobry kontakt. Nie mogłam przemóc się żeby zadać to pytanie. Może nie zaprosili go tutaj tylko ze względu na mnie?
Kassi, byłeś cudowny! - Zapiszczała Rozalia i rzuciła się na niego z uściskami. Wszyscy mu gratulowali, a on wydawał się błyszczeć pod wpływem ich komplementów.
CZYTASZ
Troublemakers - [NATANIEL SŁODKI FLIRT]/[KASTIEL SŁODKI FLIRT]
Teen FictionWaleria wraca do rodzinnego miasta na ostatni rok studiów i nie może doczekać się spotkania ze swoimi przyjaciółmi z dzieciństwa. W głębi serca wie, że chce spotkać się również z kimś jeszcze. Swoją nastoletnią miłością. Kiedy jednak dochodzi do ich...