Rozdział 6

1K 19 3
                                        

Godzina 24:30 siedziałam właśnie  przy stole z Oliwką.

Byłam już nieźle nawalona .

Postanowilysmy zrobić sobie zdjęcie.

Chiwile po tym Oliwkę na parkiet porwał Szczepan a ja postanowiłam dopic butelkę wina

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Chiwile po tym Oliwkę na parkiet porwał Szczepan a ja postanowiłam dopic butelkę wina .

Została połowa , która wypiłam sama . W głowie mi starsznie szumiało .
Poszłam na balkon zapalić fajkę . A w salonie usłyszałam głośny huk .
Weszłam chwiejnym krokiem do środka z zapalonym papierosem . Matczak kłócił się z jakimś typem . Normalnie bym na to jakiś zareagowała . Ale jak jestem napita to raczej nie wtrącam się w takiej akcje. Jednak gdy Michał mnie zobaczył to po prostu usiadł na kanapie
Pov Michał
Siedziałem sobie właśnie na kanapie , gdy do pomieszczenia wszedł Kacper . Kacper to spoko gość ale czasami potrafi wyprowadzić mnie z równowagi.

- Siema Matczak , co tam ? - zapytał

- Siema siema , a jak widzisz w miarę dobrze.- powiedzialem

- No to dobrze .

Zobaczyłem jak ktoś robi zdjęcia w kuchni .
Po chwili wyszła z niej Julka , która pokierowała się na balkon.

Oczywiście nie umknęło to uwadze Kacpra.

- Niezła laska , ciekawe czy jest taka niezła też w innych rzeczach.

I coś pękło . Alkohol , zioło i wybuchłem .

Nawet niewiem dlaczego poprostu się na niego rzuciłem .

Walnąłem go w brzuch .

- Dobra Matczak spoko nie wiedziałem że jest twoja. - Powiedzial łapiąc się za brzuch .

A ja co ja miałem odpowiedzieć. Przecież ona nie jest moja.

A tak właściwie to ja nawet się w niej nie zakochałem .

Napewno nie.

Wtedy dopiero zobaczyłem że Julka stała w wejściu na balkon . I nawet nijak na to nie zareagowała .
Po prostu wyszła z mieszkania . A ja usiadłem na kanapie. I odplynąłem .

Pov Julia.
Wyszłam .

Po prostu uciekłam .

Nie miałam zamiaru na to patrzeć.

Nie lubię jak ktoś jest taki .

Narwany ?

A szczególnie nie lubię jak  ktos używa siły fizycznej.

Miałam z tym kiedyś doświadczenie.
Wolę do tego nie wracać.

Matczi zrobił źle nawet nie wiem w jakiej sprawie .
Stracił u mnie . Wolę mieć go teraz na dystans.

Wróciłam do domu .

Czym ?

Na pieszo .

Poukładałam sobie parę spraw.

Gdy weszłam do domu zobaczyłam że rodziców jeszcze nie ma .

Wiec zrobiłam to co powinnam zrobić już rok temu . Spakowałam się . Spakowałam ubrania , kosmetyki , wszystkie moje rzeczy i z trzema walizkami i plecakiem . Uciekłam .

Przeszłam tak aby ochrona mnie nie zauważyla .

I udało się .

W dłoni miałam klucz do mieszkania na Powiślu .

Na razie pomieszkam tam a potem .

Zarobie i za swoje pieniądze sama cos kupię .

Weszłam do mieszkania .

Ma ono salon , kuchnie ,. łazienke i trzy pokoje, a i jeszcze długi korytarz.
A co najważniejsze balkon .

Usiadłam na kanapie w salonie , a za chwilę usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Charakterystyczna muzyka z iPhona rozniosła się po całym salonie .

- Gdzie ty jesteś dziewczyno . - powiedziała Oliwka

No tak zapomniałam jej o tym powiedzieć.

- W domu jest spoko idę spać . Nie mam siły . Narka - i rozlaczyłam się .

Nawet nie wiem dlaczego ja okłamalam .

Nie chciałam jej martwić.

Wyjęłam kartkę z plecaka i postanowiłam popisać parę wersów . Wyjęłam gitarę i tak się zaczęło . Jednak ktoś znowu zakłócił mój spokój.

Odebrałam telefon . Dzwonił tata .

- halo , co tam ? - zapytałam .

-  Julcia dziadek nie żyje.- powiedział złamanym głosem .

I wtedy mój świat się zawalił.

Słowa: 520
--------------

✨ Hejaaaa ✨
Rozdział króciutki , ale bardzo ważny.

Rozdział nie sprawdzony bo pisałam go na szybko czekając na pizzę.

Pamiętajcie o gwiazdkach i komentarzach.

Do następnego
Miłego czytania ❤️✨

Amare?|MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz