Rozdział 13

853 15 1
                                        

Gdy byłam jeszcze w gimnazjum trzymałam się w paczce znajomych .

Była nas 5 .

Wtedy jeszcze Oliwka była tylko moją koleżanką.

W tej paczce była dziewczyna o imieniu Zuzia .

Dziewczyna która podawała się za moją najlepszą przyjaciółkę.

Trzymałyśmy się razem od początku podstawówki .

Znałam ja jak własną kieszeń.

Jeszcze wtedy nie wiedziałam jaka jest naprawdę .

Pewnego dnia gdy była impreza w domu jakiegoś znajomego z gimnazjum postanowiłam na nią pójść.

I zabrać na nią mojego chłopaka.
W którym byłam zakochana po uszy i nie widziałam świata po za nim .

I tego samego dnia go straciłam .

Zdradził mnie z Zuzią.

Od tamtej pory jej nie widziałam właściwie to od tych 4 lat zdążyłam o niej zapomnieć .

Jednak historia lubi się powtarzać.....

- Siemaaa mordy - krzyknął Michał , zwracając tym samym uwagę wszystkich zgromadzonych w salonie .- To Zuza - pokazał na nią - Moja dziewczyna.

W tym momencie moje serce połamało się na milion kawałeczków .

Wszyscy w pokoju zamilkli .

Większość osób wiedziała o naszej relacji.

Szczepan , Tadek i Wyguś wysłali mi przepraszające spojrzenie.

A ja ?

Siedziałam i wpatrywałam się tempo na stolik przede mną.

Co ja sobie myślałam że wielki Pan Raper zwróci na mnie uwagę ?

Przecież jestem zwykłą dziewczyną .

Zuza zawsze uważana była za najpiękniejszą dziewczynę w szkole .

Blondynka o wręcz czarnych oczach i przenikliwym spojrzeniu . Duże pełne usta o białe proste zęby, które układały się w wielki , nie szczery uśmiech.

Zawsze ubrana w sukienkę . Nieskazitelna uroda.
Zawsze była lepsza we wszystkim.
Udawała moja najlepszą przyjaciółkę.
A teraz podawała się za dziewczynę chłopaka, który na nowo obudził pierdolone motylki w moim brzuchu.

Nic nie powiedziałam .
Po prostu wstałam i jak najszybciej wyszłam z mieszkania .
Błąd ja wybiegłam z tam.
Mało co nie zabijąc się o własne nogi .

Gdzie poszłam ?
Do mojego mieszkania.
Zabrałam kilka najpotrzebniejszych rzeczy .
Wsiadłam w samochód i pojechałam .

A gdzie ?
Do rodzinnego miasta mojej mamy.
Do Płocka .
Z tamtad pochodziła.
Mój tata to rodowity Warszawianin .
Natomiast mama jest stąd.

Lubię to miasto jest takie inne....
Inne od Warszawy.
Kocham tam siedzieć nad Wisłą.
Mają cudowne schodki .

Bałam się jedynie reakcji mojej babci od pogrzebu dziadka - czyli jej męża . Strasznie się skryła . Nie przyjeżdżała już do nas co tydzień z jedzeniem .

Zawsze po kłótni z moimi wsiadałam w pociąg i jechałam do Płocka .

A dzisiaj liczę tylko na to żeby nikt mnie nie znalazł .

Dziadkowie byli moja ostoją.
Kochałam być w ich towarzystwie.
Wszystko z nimi stawało się prostsze .
Kochałam spędzać z nimi czas .

Strasznie tęsknie za dziadkiem , a jedyną osobą , która w pełni to rozumie jest ona .

Czuje że tylko ona poskleja moje serce.

Nie zwracając uwagi na to że było już grubo po 3 . Zapukałam do drzwi z myślą że moja babcia to usłyszy i otworzy je .

I nie myliłam się chwilę po tym kobieta otworzyła mi furtkę od swojego domu i pozwoliła mi wejść na posesję wielkiego białego domu.

Wyglądałam okropnie .
Wielkie wory pod oczami , rozmazany makijaż i łzy które cały czas spływały mi po policzkach .

- Jejku Julcia ale mnie wystraszyłaś- zaśmiała się babcia i spojrzała na mnie- Dziecko co się stało .

I przytuliła mnie .
Tak jak robiła to zawsze gdy widziała moje łzy .

Weszłam do środka siadając na kanapę .
Kochałam wnętrze tego domu .
Był on tak przytulny .
Czuć było w nim miłość.

Opowiedzialam babci o wszystkim a ona nadal mnie przytulała.

- Nie wiem wnusiu co ci powiedzieć. - pogłaskała moje plecy kolejny raz - Może to nie była prawdziwa miłość?

- Ale babciu - powiedziałam i spojrzałam na nią - Kocham go .

Kocham Michała Matczak całym pierdolonym sercem .

Zakochałam się w nim .

- Ojj Jucia. Miłość to bardzo trudne uczucie . Może ten chłopak się pogubił ? Może nie jest na to wszystko gotowy ? Miłość nie wybiera kochanie.  Nie każdy będzie nas kochać . Powiem ci teraz coś ważnego.
Zapamiętaj jak kogoś kochasz to musisz pozwolić mu być szczęśliwym, nawet jeśli nie jest on przy nas. - powiedziała.

Pozwolę mu być szczęśliwym.
Bo go pokochałam .

Japierdole pokochałam Michała Mate Matczaka .

To miało się nie wydarzyć.

Słowa : 700
-----------------------------------------------------------

To znowu ja .

Rozdział pisany podczas obiadu rodzinnego.
Wiec nie jest idealny .

Z tym Płockiem to dlatego, że nie dawno byłam w tym mieście i myślę że jest cudowne .
Super schodki.

Dziękuję za wyświetlenia

Kocham i całuje
XYZ

Amare?|MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz