Rozdział 23

734 15 5
                                    

- Nadal ciebie nie rozumiem - powiedział Michał siadając obok mnie na kanapie

- Nie widzi mi się w środku tygodnia iść na imprezę. Mam sporo nauki w dodatku ostatnio wogóle nie chodzę na wykłady.- odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

Jest dopiero początek listopada a ja narobiłam sobie ogromnych zaległości.

- Jak tak to wypominasz mi że mam Cię w dupie przez trasę , a teraz nie chcesz ze mną iść zdecyduj się dziewczyno . Bo nie jedna chciała by być na twoim miejscu .- powiedział i spojrzał prostu w moje oczy . Widziałam że był najebany i zjarany a miał zamiar dopiero pójść na imprezę.

Nasze kłótnie stawały się codziennością  .

Przecież nasza relacja tak naprawdę rozpoczęła się kłótnią .

- Tak jakoś nie widzę tych tłumów .- powiedziałam

- Poczytaj moje diemy , tam jest dużo takich rzeczy i propozycji . A może powinnienem na jakieś odpisać ?- zapytał i wyciągnął telefon .

- Tak to proszę bardzo droga wolna .- powiedziałam

- A może tak napisać do Igi . O dawno się z nią nie widziałam. Ona zawsze była na wszystko taka chętna .- krzyknął .

Nienawidziałam gdy to robił .

- Do czego ty dążysz ? - wykrzyczałam i pierwsze łzy pojawiły się na moim policzku.

- Jesteś strasznie nudna i sztywna i dopiero teraz to zobaczyłem . - powiedział i ruszył w stronę drzwi . - Ja idę na tą imprezę , a ty leć do książek .- powiedział i zatrzasnął drzwi .

Miałam już tego powoli dość .
To on był prowokatorem tych wszystkich niepotrzebnych kłótni .

Mogę się założyć że jutro będzie mnie przepraszał .
A ja znowu mu wybaczę.

Od Kruszewska ❤️
Wychodzisz dziś ze mną i Mikim do klubu ?

Do Kruszewska ❤️
A o której?

Wsumie co mam do stracenia?

Od Kruszewska ❤️
Za godzinę będziemy pod twoim blokiem.

Do Kruszewska ❤️
Dobra

I takim o to sposobem o 20 zamiast zamulać w domu byłam w klubie i piłam kolejnego szota z moimi przyjaciółmi.

Robiłam dokładnie to czego nie chciałam .

Przecież mogłam iść na domówkę z Michałem.

A może ja nie chciałam iść z nim .
Jego kolejne puste słowa i obietnice .
A na koniec odprowadzka zezgonowanego chłopak do domu .

Nie potrzebuję tego .

- Mógłbym poprosić się do tańca ? - zapytał mnie jakiś chłopak.

Był wysokim blondyn z niebieskimi oczami .

- Wsumie to dlaczego nie - odpowiedziałam i ruszyłam z nim na parkiet .

Normalnie nie zgodziła bym się .
Zapominam że jestem dość rozpoznawalna jako ,, dziewczyna Maty ".

- Znam cię , tylko nie mogę sobie przypomnieć skąd - powiedział chłopak .

- A widzisz a ja cię kompletnie nie kojarzę .- powiedziałam pijackim bełkotem

- A no tak jestem Kuba a ty to ..- powiedział

- Julka po prostu Julka i nic więcej - powiedziałam

- Dobra po prostu Julka - zaśmiał się chłopak i położył swoją rękę na mojej talii

Normalnie odepchnęła bym go  , a dziś mam to totalnie w dupie .

- Idziemy na zewnątrz zapalić szluga ? - zapytał mnie na co ochoczo pokiwalam głową .

Wyszliśmy na zewnątrz gdzie świeże powietrze uderzyło mnie prosto w twarz .

Chłopak wyciągnął fajkę , którą włożył do ust i podpalił .

- Paliłaś kiedyś po studencku?- zapytał chłopak i przywarł do moich ust .

Poczułam wtedy jego szorstkie usta na moich wargach i dym który wdarł się prosto w moje gardło

Nie chciałam tego .

Od razu odepchnęłam chłopak i ruszyłam prosto przed siebie .

Nie zrobiłam tego .
To nie możliwe.
To tylko zły sen .
Zaraz się z niego obudzę.

Czy ja właśnie zdradziłam miłość swojego życia?

Nie napewno nie .

Stanęłam przed uchylonymi drzwiami mojego mieszkania , słyszałam męskie głosy.

I wiedziałam że on już wie .

Weszłam do korytarza mało nie zabijając się o własne nogi .

I ruszyłam do salonu .
Zdradziłam go
Ja naprawdę to zrobiłam .

- Co ty do kurwy wyrabiasz ?- zapytał mnie chłopak .- Chyba tak jak w każdym normalnym związku kłótnie są na porządku dziennym. A ty kurwa po tym wszystkim co dla ciebie robię zdradzasz mnie kurwa na jebanej imprezie ? - zapytał .

- Byłem przy tobie w szpitalu, rozumiałem twoje humorki , ataki . Wszytko kurwa a ty liżesz się z jakimś typem pod klubem . Ja wiem nie jestem pierdolonym ideałem , bo kurwa nikt nim nie jest , a nigdy cię nie zdradziłem , a miałem tyle okazji .
Powiesz coś wreszcie ?- krzyknął na mnie

A mój wzrok przeniósł sie na walizkę , która stała obok niego .
Odchodzi
On naprawdę mnie zostawia .
To nie jest sen

- Przepraszam, nie chciałam tego , odrazu go odepchnęłam - zaczęłam się tłumaczyć

- Nie chcę słuchać twoich gównianych wyjaśnień . - powiedział

Poczułam nagły przypływ złości.
Ja nie byłam smutna ja byłam wściekła.
Wściekła na niego .

- Tak ? To kurwa leć do Igi podobno ona jest super dziewczyną.- powiedziałam a raczej wykrzyczałam

- Jesteś zwykłą dziwką - powiedział prosto w moje błękitne oczy i wtedy coś we mnie pękło .

Nie było już między nami miłości tylko szczera nienawiść .

- Z nami koniec - gdy to powiedziałam , chłopak chwycił walizke i ze Szczepanem , na którego uwagi nawet nie zwróciłam opuścił mieszkanie .

Z nami koniec
Koniec

-----------------------------------------------------------

Nie mam weny .

Ale ten rodział strasznie mi się podoba .

Kocham i całuje
XYZ





Amare?|MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz