Rozdział 11

907 14 2
                                        

- Odpowiesz mi kurwa ??!!- krzyknął na mnie Michał .

Już dawno nie kontaktowałam . Przez nadmiar alkoholu, zioła i stresu poprostu nie wiedziałam co się dzieje .

A Matczak po prostu podszedł i spuścił wszystko co miałam w toalecie .

Przeniosłam na niego wzrok . Z jednej strony byłam mu wdzięczna a z drugiej mój pociąg do narkotyków wrócił. Wiec byłam nieźle wkurwiona .

- Co ty zrobiłeś? Dlaczego to wszystko spuściłeś w kiblu ?- powiedziałam lekko zirytowana .

To był mój towar.
Najlepszy w całej Warszawie.
Tyle pieniędzy poszło się jebać.
Co on sobie wyobraża.

- Czy ty siebie słyszysz? Rozumiem że to wszystko cię przytłacza. Śmierć dziadka , depresja i manie ale żeby kurwa ćpać ?

No właśnie co ja wyrabiam . Nigdy się tak nie zachowywałam .
Owszem kiedyś bywało i tak że przez tydzień nie ćpalam
Ale jak przyszedł weekend to ja nie  kontaktowałam .

Wiec co ja tak naprawdę robię?

Nie miałam już siły , a moje nogi odmawiały posłuszeństwa. Zrobiło mi się słabo i pojawiły mi się mroczki przed oczami .

- Julka nie mdlej błagam - powiedział spokojnie Michał i złapał mnie w pasie .

Położył mnie na łóżku w moim pokoju , a sam z niego wyszedł .

Zostawiając mnie samą.
Równie dobrze mogłabym wyciągnąć drugi woreczek z białym proszkiem.
Ale czy chce go jeszcze bardziej zawieść?

I odpłynęłam.

Po około godzinie do mojego pokoju wszedł nie kto inny niż sam Michał .

Gdy zobaczył że się przebudziłam .
Usiadł obok mnie na łóżku.

- Wszyscy juz poszli a Oliwka poszła spać do Mikołaja .- powiedział spokojnie.

- To dobrze . Dziękuję - powiedziałam

Bardzo dużo mu zawdzieczałam .

- Chcesz ze mną o czymś porozmawiać? - zapytał cicho i niepewnie.

Westchnęłam cicho .
Ale to był czas żeby komu kolwiek o tym powiedzieć.
Nigdy nie przypuszczałam że przyjdzie mi wyjawić mój największy sekret raperowi .
Obstawiałam Oliwkę albo Mikołaja .

- Dokładnie 3 lata temu pierwszy raz coś wzięłam . Zaczęło się od jednej kreski amfetaminy a skończyło na odwyku . Po prostu nie dawałam sobie z tym wszystkim rady . Pieniądze i sława moich rodziców przyćmiła mnie . Postawiłam się matce i stwierdziłam że jako jedyna z rodziny pójdę w ślady ojca i zostanę prawnikiem. Ale to nigdy nie było moje marzenia. Po prostu w tamtym okresie nie umiałam dogadać się z moją matką . Teraz jest już lepiej.
Trafiłam w towarzystwo dziewczyn z bloków. Poznałam je gdy paliły trawkę na naszym boisku za szkołą. I tak się zaczęło . Papierosy , alkohol , marihuana , amfetamina , kokaina i różne inne prochy . Zawdzięczam im .
Ale to długo nie potrfało wytrzymałam niecały rok i trafiłam z ciężkim zatruciem pokarmowym na OIOM , a później na odwyk . Nikt się o tym nie dowiedział bo sprytnie to ukrywałam . Jak byłam na haju to nie szłam do szkoły , a jak byłam na odwyku to tłumaczyłam wszystkim że jestem chora. Nikt nawet Oliwka czy Miki , tylko moi rodzice i bracia . Nikt więcej miał się o tym nie dowiedzieć . No bo jak to ? Córka jednych z najbogatszych ludzi w Polsce miała być na odwyku ? To przecież nie realne. Nie wiem co dzisiaj mną kierowało . Chyba poczucie pustki  i tego że jestem dla wszystkich ciężarem . Ja po woli sobie nie radzę. I czuję się dokładnie tak jak 3 lata temu. - powiedziałam i rozpłakałam się.

Odpowiedziałam o najtrudniejszym okresie mojego życia. Jako jedyny wiedział o mnie wszystko .

To dla mnie bardzo trudny temat .
Sama nie wierzę że mu to powiedziałam .

A on ?
Siedział i patrzył w jeden punkt przed siebie .

- Dziękuję że mi zaufałas. Julka musisz widzieć że dla mnie jesteś teraz bardzo ważna i możesz na mnie polegać. Dzwonić o 3 w nocy i się wypłakiwać bo po to jestem .
Rozumiem to że nie dawałaś rady sam nie dawałem i też wpakowałem się w niejedno bagno . Ale pamiętaj że najważniejsze jest żeby pójść dalej a przeszłość zostawić w tyle- powiedział to i przytulił mnie .

Teraz właśnie tego potrzebowałam .
Bliskości drugiego człowieka.

Bliskość Michała Matczaka.

Bo to on zawrócił mi w głowie .
Nikt inny .

- Zostaniesz dziaj ze mną na noc? - spytałam dalej nie odrywając się od jego ciepłego torsu .

- Zostanę - powiedział cicho i pocałował mnie w czoło .

Stado motylków obudziło się w moim brzuchu, a moje podbrzusze zaczęło przyjemnie boleć.

Przebrałam się w piżamę .
A Matczak zdjął ubrania zostając w samych bokserkach .
Co nie powiem lekko mnie zawstydziło.
Dziękowałam Bogu że było ciemno a jedynym źródłem światła był księżyc przebijający się przez moje rolety.

Położyłam się i wtulilam się w tors Michała. On korzystając z okazji złączył nasze nogi żeby być jeszcze bliżej .

Patrzylismy sobie w oczy .
Chce zgubić się w tym spojrzeniu .
Matczak nic nie mówiąc schylił się i pocałował mnie w skroń .
Znów stado motyli obudziło się w moim brzuchu .
A mój żołądek zrobił fikołka .

- Śpij dobrze lala - powedział i jeszcze mocniej się do mnie przylił.

Wystarczyły trzy słowa a poczułam się najszczęśliwszą i najbezpieczniejszą dziewczyna na świecie.

A byłam tylko przy nim .....

Słowa : 800
-----------------------------------------------------------

To znowu ja

Mam jakąś wenę.
Wiec korzystam i piszę.

Kocham i całuje
XYZ

Amare?|MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz