Rozdział 28

777 22 3
                                        

- Ty naprawdę jesteś pojebana - powiedziała Oliwka gdy wraz z nią i Mikołajem staliśmy na lotnisku w Dubaju i czekaliśmy na nasz transport do hotelu, który udało nam się znaleźć w mniej niż godzinę .

- Wy jesteście pojebani, że zgodziliście się ze mną polecieć .- powiedziałam

- Fakt nigdy nie wiedziałem że będę brać udział w akcji Posklejanie serca Macie . Ale podoba mi się to Markowska - powiedział Mikołaj i się zaśmiał .

Posklejać serce Macie ?
Czy jest na to jeszcze czas .

- Na serio wy to tylko się kłócicie a na koniec i tak ladujecie razem . Po co ty oglądasz te filmy jak sama w takim żyjesz - zaśmiała się Oliwka

- No kurwa dosłownie ona go wyzywa a teraz nagle chce z nim być . Mamy darmową komedię romantyczną Kruszewska - zaśmiał się Mikołaj .

Oni mają zamiar się ze mnie teraz śmiać ?

- Dobra samochód przyjechał , jedziemy a resztę obgadamy w hotelu - powiedziałam ignorując ich wcześniejsze zaczepki .

- Tak jest szefowo - powiedział Miki i chwili później siedzieliśmy już w swoim pokoju hotelowym, który swoją drogą był o wiele większy niż wydawał się nam na zdjęciach.

- Kurwa to są moje najlepsze wakacje w życiu . - powiedziała Oliwka

- Przecież byłaś w tym roku w Dubaju .- powiedziałam i usiadłam na ogromnej kanapie w samym centrum pokoju .

- No ale byłam z tym debilem . To nie to samo co wakacje z najlepszymi przyjaciółmi.

No tak Oliwka zerwała z tym idiotą.
I bardzo dobrze nigdy go nie lubiłam.

- Dobra kurwa nie pierdolcie.  Trzeba znaleźć hotel tego idioty i tam pojechać . Napisałem już do Pedro , że jesteśmy w Dubaju i chcesz się z nim spotkać.- powiedział

Ach wszystko załatwiają za mnie .

- I uprzedzając twoje domysły nie Michał nie wie że tu jesteśmy.- powiedział - Ja nie narzekam na wakacje ale przecież mogłabyś porozmawiać z nim jak wróci do Warszawy .

- Japierdole ty jesteś nie dorobiony jakiś . Jakby spotkała się z nim w Warszawie to nie było by wielkiego bum . A wiesz ona przeleciała dla niego tysiące kilometrów żeby z nim tylko porozmawiać. Wiesz to miłość , ty nie wiesz co to bo nigdy jej nie doświadczyłeś. - powiedziała Oliwka

- Więcej to przynosi szkód niż pożytku ale dobra czas zacząć misje . - powiedział

- No to do boju - powiedziałam i stwierdziłam że czas się trochę odświeżyć.

Stanęłam przed wielkim hotelem w środku miasta . Kręciło się tu strasznie dużo ludzi .
Stałam i czekałam i co ja miałam mu powiedział?

Że żałuję .
Że nie panowałam nad tym co robię .
A przede wszystkim nie dałam mu żadnych powodów do tego żeby mnie pocałował . I dla mnie to nic nie znaczyło .

I tak dalej nie wiem co robić .

Od Wika:
Kochanie spokojnie dasz radę. Mów prosto z serca .

Ona jest chyba jakimś jasnowidzem .
Może ja jednak zrezygnuje.
Tak ja nie jestem na to gotowa . Po tym wszystkim co przeze mnie przeszedł ja nie powinnam się nawet odzywać .

Odwróciłam się na pięcie i ruszyłam przed siebie .

- A ty już idziesz ? - ktoś zapytał gdzieś z oddali .

- A co mam zrobić Pedro ? - powiedziałam podeszłam i  przytuliłam chłopaka .

- No ja się nie będę wtrącać. Ale wiesz powinniście pogadać na spokojnie . - powiedział

- Powiedz mi czy on mnie znienawidził? - zapytałam

- Myślisz że po tym wszystkim co razem przeszliście on po prostu o tym zapominał? Julka on był w tobie zabujany na maksa . Jak był w studiu to cały czas nawijał o tobie jak pojebany . Wiec wydaje mi się że jest po prostu sfrustrowany i zły na samego siebie że mógł wogóle dopuścić do tego co się stało . A dokładnie wiesz że nie zrobi pierwszego kroku . - powiedział

- Mam tam wejść i co błagać o wybaczenie ? - zapytałam

- Mnie się nie pytaj. Matczak jest tam teraz sam . Chłopacy poszli z 10 minut temu na obiad , a ja właśnie do nich idę . On stwierdził że zostaje.  Wiec masz idealną okazję . Wiec sama musisz zdecydować. Ja już ide.  Powodzenia.- powiedział i odszedł.

A ja zostałam sama .
Nie wiedząc co mam zrobić .
Bo niby co ja mam mu powiedzieć.
To ja zawaliłam
Powinnam go zrozumieć .
Powinnam być obok niego .

Od Szczepan :
Idź tam i wal prosto z mostu . Nie przejmuj się i idź . Powiedz mu to co czujesz , on napewno to doceni . Znam go .

Oni wszyscy mają zdolności telepatyczne .
Spojrzałam w telefon i ruszyłam przed siebie .
Stanęłam przed wielkim domem .
Słyszałam z oddali muzykę wiec postanowiłam podejść od drugiej strony .

Siedział tam .
Na skraju basenu i przeglądał coś na telefonie .
Nadal nie wyczuł mojej obecności.

I wtedy coś mnie ukuło w serce .
Gdyby nie ja i moje głupie myślenie siedzielibyśmy tutaj razem .

A teraz jest zapewne szczęśliwszy bezemnie i ze swoimi przyjaciółmi .
W jego życiu już dawno nie ma miejsca dla mnie .
Już dawno go straciłam .
A tak bardzo nie chciałam do tego dopuścić .
Tak bardzo chciałam z nim być i wspierać go na każdym kroku .
Na koncercie w studiu w domu .
Wszędzie .
Tak bardzo go pokochałam .
Tak bardzo pragnęłam żeby był blisko .
Dzięki niemu czułam się szczęśliwa .
Bo sam jego widok wywoływał banana na moich ustach .
Kochałam go tak strasznie
I tak strasznie go potraktowałam .
Nie żałowałam w moim życiu niczego tak bardzo jak tej jednej nocy .
Kiedy ja straciłam go a on stracił mnie .
Czy na zawsze ?
Miałam się tego o tym już za chwilę przekonać .
Ale jaką mam gwarancję że gdy mi wybaczy wszystko wróci na dobre tory .
Nie chciałam żeby cierpiał jeszcze raz .
Żeby cierpiał przeze mnie .

I to był impuls pewnym krokiem odwróciłam się na pięcie a gdy miałam już odchodzić usłyszałam jak ktoś cicho wypowiada moje imię .

Błagam tylko nie to .

- Julka ? Co ty tutaj robisz? - zapytał a moje serce na chwilę ustało.

Czy to koniec ?
Koniec Amare ?

-----------------------------------------------------------

Trochę mnie nie było
Przepraszam was strasznie .

Myślałam nad tym aby zawiesić tą książkę , a w najgorszym razie ja usunąć.

Ale nie mam serca by to zrobić .

Mam w planach pisać kompletnie inną książkę .
O innej tematyce i innych bohaterach .

Kocham i całuje
XYZ

Amare?|MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz