Rozdział 16

843 16 4
                                    

- Nie ma opcji chłopaki nigdzie nie jadę.- powiedziałam

Od tamtego wieczoru minęło kilka dni.
Jutro koncert Maty w Lublinie.
A chłopaki od godziny próbują namówić mnie żebym na niego pojechała .

Nasza relacja z Michałem wygladała tak samo .
Widzieliśmy się raz .
Nie gadaliśmy ale dokładnie pamiętam jak cały czas się na mnie patrzył .

- No Julka błagam nie byłaś na żadnym koncercie nie licząc Wrocławia.- powiedział Tadek

- No właśnie nic się nie stanie . Będzie zajbiście . A zresztą masz uszykować wszystkie rzeczy . I godzina 20:00 czekać pod blokiem to po ciebie podjedziemy busem i tyle . A i jedzie Miki i Oliwka więc nie słysze wymówek - powiedział Szczepan

Czy ja zawsze muszę im ulec ?

- Dobra zgodą - powiedziałam a moje słowa widocznie ich zszokowały - A teraz wypierdalać bo jest godzina 16 a ja muszę się wykąpać umalować, spakować . Wiec żegnam - wygoniłam ich do korytarza i wykopałam za drzwi .

Nie zostało mi nic innego niż tylko zacząć się szykować .

Równo godzina 20 czekałam pod moim blokiem na bus , którym poruszali się chłopacy gdy byli w trasie .

Postanowiłam napisać do Oliwki .

do OLI
Jedziecie juz ?

Od OLI
Tak za chwilę będziemy bo musieliśmy czekać na jebanego Wygusia który dopijał swoją jebaną kawusie .

Po chwili usłyszałam dźwięk klaksonu .
Zobaczyłam bus w którym miałam już okazję być.

- Siemano wszystkim - powiedziałam gdy weszłam do busa i położyłam walizkę na jednej z kanap

- Cześć Julaa- powiedziała Oliwka , której nie widziałam od czterech dni .

Stała się gościem w naszym mieszkaniu.

Ach ta miłość...

- A gdzie wszyscy? - zapytałam

- Robią live na twichu i grają w jakieś gry ?

- No to wbijamy do nich .

- No to chodź .

Weszliśmy do jednego z pomieszczeń w którym znajdowało się ogromne łóżko na którym siedzieli kolejno Wyguś, Szczepan, Tadeo, Pedro i kilka ich kolegów których kojarzyłam jedynie z widzenie.

Michał .
Który leżał przy oknie w okularach i jarał jonta.

- Siemano - powiedziałam i przytuliłam się z każdym.

Oprócz pieprzonego Matczaka który od początku gdy weszłam do pokoju nie raczył mnie nawet jednym spojrzeniem .

- Co mu jest ? - zapytałam szeptem Szczepana .

- Sam nie wiem , gdy dowiedział się że jedziesz prawie wogóle się nie odzywa .- powiedział

- Wiedziałam że ten wyjazd ze mną to zły pomysł - powiedzialam

- Wiecie kurwa że to wszystko słychać - powiedział Matczak .

Już chciałam coś powiedzieć. Ale przerwał mi głos Tadka który wygrał z Wygusiem w Fifę .

Nie chcę gadać to nie .

Wyszłam od chłopaków i położyłam sie na jednym z łóżek w drugim pomieszczeniu.

Zaciągnęłam się jednorazówką

Chce rzucić palenie .

Wiec kupiłam jednorazówkę .

- Nie wiedziałam że palisz jednorazówki .- usłyszałam dobrze znany mi głos .

Michał Mata Matczak stał właśnie nademną i bacznie mi się przyglądał.

Wyglądał na zmęczonego.

- Nie wiedziałam że się do mnie odzywasz . - rzuciłam oschle .

- Jaki to smak ? - zabrał mi używkę . - Liczi ? Nawet dobre - powiedział wypuszczając dym przez swoje malinowe usta .

Chciał zmienić temat .
I nawet dobrze mu to wychodziło .

- Po co tu przyszedłeś ? - zapytałam

- Chciałem pogadać.

- O czym ?

- O nas .

Zamarł na moment.
Jakie nas ?
Nie ma
Nie było
I nie będzie żadnego nas....
Kocham go nad życie ale ja nie jestem dla niego on żyje kompletnie inaczej .

- Przepraszam pogubiłem się . Te koncerty i to wszystko . Dzieje się za szybko . Wiem że to żadne wytłumaczenie ale średnio sobie radzę. Wróciłem na terapię do psychologa. Bo kurwa nie wiem co robić . Kocham jak tłum krzyczy moją ksywkę i robi sobie ze mną zdjęcie .  A później boje się wyjść z domu . W dodatku straciłem kogoś bardzo ważnego w moim życiu. Taką jedną dziewczynę wiesz . Ma piękne niebieskie oczy , szatynowe włosy , kilka piegów , wielkie różowe usta i pachnie truskawkami i wanilią. Kocham jak się śmieje bo wtedy sprawia że czuje się lepiej . I pomimo tego że znamy się strasznie krótko to jest jedną z najważniejszych osób w moim pieprzonym życiu . I śmiało mogę powiedzieć że powoli się w niej zakochuje . Jest dla mnie jak narkotyk . Ja chcę się nią naćpać .- powiedział patrząc mi w oczy .

Nigdy nie słyszałam o sobie takich słów .

Czy on zawsze musi wywołać taki haos w moim sercu .

Nic nie odpowiedziałam tylko pocignelam go za koszulkę i złożyłam pocałunek na jego mailowych wargach .

Wiedziałam że byś w szoku ale po chwili zaczął oddawać pocałunek .

Skończyliśmy kiedy zabrakło nam tchu .
Chłopak opadł obok mnie na łóżku .

- Muszę zajarać - powiedzieliśmy w tym samym momencie.

-----------------------------------------------------------

Wracam do was po tygodniu przerwy .

Szkoła mnie pochłonęła .

Dziękuję za wyświetlenia

Kocham i całuje
XYZ

Amare?|MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz