Rozdział 22

823 16 6
                                    

- I co on teraz z tobą mieszka ? - zapytała Oliwka, kiedy wchodziliśmy do mojego mieszkania.

Poczułam się jak kilka miesięcy temu .
Tylko ja Oliwka , Mikołaj i wiśniówka .

Kochałam spędzać z nimi czas .

- No można tak powiedzieć, znaczy teraz go nie ma bo poszedł grać do Szczepana . - powiedziałam

Byłam już nieźle wstawiona.
Wypiliśmy pół litra wiśniówki.
A zostało jeszcze drugie tyle .

- Nic się nie zmieniło w tym twoim mieszkaniu, trochę większy syf tylko - powiedział Mikołaj

- Mieszkam z największym brudasem na świecie - powiedziałam.

- I wszystko jasne . - powiedziała Oliwka - A co tam słychać u Gombao ?

- Chyba wszystko git , byli u nas wczoraj i coś nagrywali . Wszystko po staremu.- powiedziałam

- Trzeba się razem spotkać . Jak za starych dobrych czasów - powiedział Mikołaj.

- Ja jestem za - powiedziała Oliwka

- Dobra to co Netflix , chill and wiśnioweczka?- zapytałam

- Zawsze i wszędzie - odpowiedziała Oliwka

Włączyliśmy jakąś komedie , która okazała się być bardzo ciekawa .
Około godziny 1 moi przyjaciele stwierdzili że muszą już wracać do siebie .

Proponowałam im nocowanie ale odmówili tłumacząc się nadmiar nauki .

- To umawiamy się na za tydzień na imprezkę i nocowanie - powiedziałam Oliwka

- Tak i zero wymówek - ostrzegłam ich

- No jasne - powiedział Mikołaj - Dobranoc Julcia

- Dobranoc kochanie - powiedziała Oliwka .

- Papa - odpowiedziałam i zamknęłam za nimi drzwi .

Sama natomiast wróciłam do salonu gdzie dopiłam mój ukochany alkohol i chwiejnym krokiem poszłam do łazienki gdzie szybko zmyłam makijaż i przebrałam się w za dużą na mnie koszulkę Michała .

Zadzwoniłam do niego mając nadzieję że odbierze .

No cóż nadzieja matką głupich .

Nie mogłam zasnąć a na zegarku dochodziła już 3 .

Przekręcałam się z boku na boku z myślą że Michał zaraz przyjdzie .

Nie odebrał odemnie żadnego telefonu .

Takie sytuacje były u nas codziennością .
On wychodził do studia i przez kilka godzin nie było z nim żadnego kontaktu. Nie raczył nawet napisać głupiego sms.

Usłyszałam przekręcając się zamek w drzwiach.
I już wiedziałam kto wrócił .

Wszedł do pokoju i zdjął z siebie ubrania zostając w samych bokserkach.

Wiedziałam że pił .
Wiedziałam że jarał .
Ale nie miałam już siły na to żeby zwrócić mu uwagę .

Postanowiłam że będę udawać że śpię.

Jednak chłopak zamiast do łóżka powędrował na balkon .
Uprzednio zabierając ze sobą kocyk , notes i gitarę .

I jak to miał w zwyczaju zaczął grać na niej charakterystyczną melodie piosenki 100 dni do matury.

Zawsze zanim zaczął grać musiał przegrać tą melodię.

Wstałam z łóżka i ruszyłam na balkon , usiadłam obok chłopaka a on dopiero po chwili dostrzegł mnie i odrazu okrył mnie szczelnie kocem .

Zawsze był taki opiekuńczy .
Opiekuńczy na swój własny sposób.

- Myślałem że śpisz mała - powiedział nie przestając grać cicho melodii

- Czekałam na ciebie - powiedziałam zgodnie z prawdą.

Nie mogłam przecież zasnąć bez jego Dobranoc i pocałunku w czoło .

- Przecież nie musiałaś - powiedział i spojrzał w moje oczy

- Ale chciałam więc teraz opowiadaj co tam w studio ? - zapytałam

- Wszystko po straremu . Janusz cały czas tam siedzi i wydaje mi się że on naprawdę tam mieszka - powiedział i zaśmiał się

- Też tak myślę . - zaśmiałam się - Napisałeś coś dziś?

- Mógłbym zapytać się o to samo ciebie . Po jednej piosence z tak dużym odzewem , mogłabyś znowu coś nagrać - powiedział

No tak moja piosenka po miesiącu miała już prawie 7 mln wyświetleń.

- Sama nie wiem mam teraz taki zapierdol na studiach , że nie mam na nic czasu .- odpowiedziałam

Taka była prawda żaden profesor nas nie oszczędza.

- Wiem , wiem , ale twój talent nie może się tak zmarnować .

- No wiem , idziesz już spać ? - zapytałam

- No wsumie jest już 3:30 więc można by było .- zaśmiał się

Weszłam do łóżka i okryłam się szczelnie pościelą .
Siedziałam w piżamie na balkonie .
A to już listopad .

- Jutro 1 listopada pojedziesz ze mną do Sławy na groby i do babci na kolację ? - zapytał gdy położył się na łóżku.

- Dopiero teraz mi to mówisz?

- O Jezu no bo zapomniałem . Mam słabą głowę do zapamiętywania.

- Właśnie zauważyłam.- powiedziałam - Ale pojadę

- No to super . Jedziemy z moimi rodzicami czy ty poprowadzisz ?

- Nie no jedziemy sami bo znając twoich rodziców to pewnie wcześnie rano będą chcieli wyjechać . My wstaniemy sobie o 12 , wyjedziemy gdzieś tak o 14 i będziemy tam gdzieś tak na 18 . W nocy cmentarze są o wiele ładniejsze .

- Jestem pod wrażeniem że ty to wszystko ogarniasz w nie całe 5 minut  . Ja bym to planował pół dnia .

- No widzisz dobra idziemy spać .

Powiedziałam i wtuliłam się w tors chłopaka .

- Dobranoc Michu - powiedziałam

- Dobranoc lala - powiedział i pocałował mnie w czoło  .

I tak zasypiać mogłabym do końca swojego życia .

-----------------------------------------------------------

Wydaje mi się że jest u nich za bardzo spokojnie .

Dziękuję z wyświetlenia

Kocham i całuje
XYZ

Amare?|MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz