Obudziły mnie promienie słońca które wkradły się przez moje rolety, których zeszłej nocy zapomniałam zasłonić .
Końcówka października a słońce nadal grzeje .
Zwlokłam się z łóżka i powędrował wprost na balkon .
Zimne powietrze uderzyło mnie prosto w twarz . Co z tego że świeci słońce jak jest z 10 stopni na minusie .Wpatrywałam się w moje ukochane miasto .
Wydawało mi się że dziś jest tutaj ciszej niż zwykle .Odpaliłam cienkiego camela i zaczęłam zastanawiać się nad tym co działo się przez ostatni czas .
Odkąd jestem z Michałem zdążyły minąć 2 tygodnie.
Chłopak można powiedzieć że tak naprawdę u mnie mieszka . Chociaż ma swoje mieszkanie i to niedaleko mnie .Wcale nie przeszkadzała mi obecność chłopaka . Wręcz byłam zachwycona ale nadal nie wierzyłam .
- Sama prosisz się o chorobę - usłyszałam zaspany głos za sobą .
Stanął za mną i objął mnie w tali .
- Od kiedy ty tak o mnie dbasz ? - zapytałam
- Od zawsze myszko .- odpowiedział i odsunął się odemnie zabierając mojego papierosa i zaciągając się nim .
- Nie pal bo nie urośniesz młoda - powiedziałam z cwaniackim uśmiechem.
- Nie muszę rosnąć . Jestem dość wysoka.
Moje 170 cm wystarczało mi ,a tak naprawdę nie byłabym smutna jakbym była trochę niższa .
- Nadal jestem o głowę od ciebie wyższy - powiedział i zaśmiał się ponownie zaciągając się moim papierosem .
- Nie moja wina że masz kurwa ze 2 metry . A teraz przepraszam ale z tego co wiem to dochodzi 16 a my jak zwykle dopiero co wstaliśmy więc muszę zacząć się uczyć . - powiedział - Idę zrobić śniadanie . Albo nie zamówię nam sushi - dodałam wychodząc z balkonu
- Lubię kiedy zamawiamy to sushi dla dwóch osób
Na śniadania o 16 i jemy je w łóżku - zaśpiewał chłopakPostanowiłam zamówić sushi w jednej z restauracji do której często chodziłam z Oliwką i Mikołajem .
No właśnie czas aby się z nimi w końcu spotkać .
W weekend jestem z nimi umówiona .
Wiec to tak naprawdę jutro bo dziś piątek .
Ostatnio robię sobie dużo wolnego na studiach.- Jula mamy jakiś sok w domu ? - zapytał mnie chłopak gdy wszedł do kuchni .
- Powinien być w lodówce jakiś sok pomarańczowy.- powiedziałam
Chłopak wyjął sok i zaczął go pić z gwintu
Nienawidziłam gdy to robił .
- Z gwintu się nie pije - powiedziałam
- Ale ja już to dopiłem zobacz - pokazał mi puste opakowanie , które zamiast wrzucić do kosza który jest metr obok z powrotem włożył je do lodówki .
- Jak z małym dzieckiem - powiedziałam i wrzuciłam pusty karton do kosza .
- Kocham Cię wkurwiać . Jesteś wtedy słodka - powiedział i dał mi pstryczka w nos
- Ha ha ha bardzo zabawne . Normalnie sikam ze śmiechu - powiedziałam i udałam się do salonu.
- Kocham twoje poczucie humoru i to jak bardzo jesteś sarkastyczna . - powiedział i usiadł obok mnie na kanapie.- A właśnie miałem zapytać jutro przychodzą chłopacy i nagrywamy live na twichu, możemy ponagrywać go tutaj ? - zapytał mnie chłopak
Oczywiście że mógł . To mieszkanie tak naprawdę było już ,,nasze"
- Tak spoko , tylko błagam niech Wygi się nie wydziera tak jak ostatnio bo mi łeb pęka od jego jęczenia - powiedział i położyłam głowę na udach chłopaka, który zaczął bawić się moimi włosami.
- Przekaże mu . Za ile ma być to jedzenie ?
- Nie wiem za jakieś 30 minut chyba .
- To dobrze idę się wykąpać .
- Nie wierzę że ty idziesz się kąpać .
- Milutka jak zawsze - uśmiechnął się sztucznie chłopak
- Jesteś największym śmierdzielem jakiego znam - powiedziałam gdy chłopak wchodził do łazienki .
- Też cię kocham mała .
-----------------------------------------------------------
Nic dodać nic ująć
Kocham i całuje
XYZ
CZYTASZ
Amare?|MATA
Lãng mạnCzy miłość jest naprawdę najważniejszym uczuciem w życiu człowieka? Czy wśród używek , imprez i koncertów. Ma się czas na jakie kolwiek uczucia . Cóż warto się przekonać........... !Zmieniona okładka! Start: 15.08.2022