Rozdział 29

951 17 7
                                    

Wszyscy byliśmy tylko marionetkami , którymi uwielbiał bawić się los. Los który dla jednego potrafi być chojny a dla drugiego wręcz przeciwnie. Przeznaczenie już dawno zadecydowało za nas . Staraliśmy się je powstrzymać ale nic z tego nie wyszło.  Nie pasowaliśmy do siebie i nigdy nie będziemy. Taki jest właśnie nasz los . Ja tak cholernie chciałam go zmienić. Chciałam być przy tobie zawsze nie tylko wtedy gdy byłam potrzebna. Chciałam kroczyć z tobą ramię w ramię . Pomagać ci i być szczęśliwa bo byłam taka tylko wtedy gdy byłaś tuż obok . Chciałam żeby wszystko potoczyło się inaczej . Poddaliśmy się, a to najgorsza z możliwych opcji.  Ty masz scenę , mikrofon , kochających fanów , przyjaciół , rodzinę . A ja . Ja miałam tylko ciebie , bo tylko ty w pełni mnie rozumiałeś . I gdy tamtej pieprzonej nocy wiedziałem że ciebie straciłam , mój świat się zawalił . Cząstka mnie umarła . Nie potrafię wytłumaczyć tego co czuję . Nie potrafię spojrzeć ci prosto w oczy i przyznać że uciekłam i nie chciałam walczyć . Los zakpił że mnie kolejny raz, a ja po prostu nie potrafiłam się mu dalej sprzeciwiać i po prawej odpuściłam . Może wtedy będziesz szczęśliwy.

- Powiesz coś w końcu - zapytał gdy stałam jak wryta i wpatrywałam się w ziemię.

Nie potrafie na ciebie spojrzeć a co dopiero zacząć mówić.

- J... ja  prze ..praszam - wyjąkałam a pojedyncza łza spłynęła po moim policzku .

Nie płacz idiotko . Pomyśli że bierzesz go na litość .

- Na to chyba już za późno . Nie odzywałaś się , nie dawałaś znaku życia . Czasami Wika i Szczepan coś mówili . Ale szczerze miałem w dupie ich gadanie - powiedział na jednym wydechu i zaśmiał się .

ZAŚMIAŁ SIĘ PROSTO W MOJĄ ZAPŁAKANĄ TWARZ .

Gdzie podział się Michał dla którego straciłam głowę .

- Chciałam cię przeprosić , popełniłam błąd jestem tego świadoma . Nie chciałam tego , po prostu nie kontaktowałam a on to wykorzystała. Byłam słaba bo kolejny raz pokłóciłam się z osobą, którą strasznie kocham - powiedziałam i w tym momencie podniosłam na niego swój wzrok .

Jego brązowe oczy przeskanowały całą moją twarz. Dopiero teraz zauważyłam jak dobrze wyglądał w ciemnych włosach .  Miał na sobie zwykłe czarne dresy i białą koszulkę , a wyglądał cholernie dobrze . Nie tak jak ja .

- Zaczniesz zwalać teraz wszystko na tą kłótnie? To trochę dziecinne zwalając zachowanie . - powiedział a jego wzrok powędrował na moje ręce , które były pokryte świeżymi ranami i bliznami .

Szybko schowałam je za plecy i znów spuściłam wzrok na ziemię . Nie to że znowu miałam myśli samobójcze , ale dokładnie wiedziałam że to wszystko co się stało było przeze mnie .

Musiałam się jakoś ukarać .

- Zrezygnowałaś z terapii ? - zapytał cicho i podszedł bliżej wyciągając moje dłonie przed siebie. Dotykał je tak delikatnie jakby bał się że zrobi mi krzywdę . - To przeze mnie tak ?- zadał mi kolejne pytanie .

Oczywiście że nie .
Jestem po prostu pierdoloną egoistką nie myślącą o uczuciach innych.

- Nie - odpowiedziałam i znów schowałam ręce za plecy .

Dlaczego się teraz o mnie martwisz ?

- I tak wiem że kłamiesz . Wróć na terapię i zacznij znowu brać leki .- powiedział i odsunął się odemnie znów na bezpieczną odległość .

- Terapia jest mi nie potrzebna , a bez leków sobie poradzę - odpowiedziałam i zagryzłam wnętrze policzka , po chwili czując metaliczny smak w ustach .

- To nie było pytanie . Masz wrócić i tyle . - powiedział bez emocji

Nie masz prawa mi rozkazywać Matczak .

- Nie będziesz mówić mi co mam robić. Umiem sama o siebie zadbać - i gdy wypowiedziałam te słowa od razu pożałowałam .

- Przyjechałaś tutaj żeby się ze mną kłócić ? - zapytał

- Przyjechałam tu aby ci wszystko wyjaśnić . Nie wiedziałem że stałeś się takim dupkiem bez serca - co ja wygaduje ?

- Oj przepraszam że nie skacze na szyję dziewczynie , która mnie zdradziła .- powiedział z kpiną

Wiesz że przez każde takie słowo wychodzące z twoich ust moje serce łamie się na miliony kawałków ?

- Przepraszam pana rapera za wszystko . Za poświęcony czas , za uwagę , za pójście ze mną do studia na pierwsze nagrywki , za wszystko . A przede wszystkim za to że byłam najgorszą rzeczą jaką spotkałeś w swoim życiu - powiedziałam i odwróciłam się pięcie i ruszyłam do wyjścia z posiadłości . Wiedziałam jak to się skończy . W jego życiu nie ma miejsca dla takich osób jak ja.  Nie potrzebuje mnie i dał mi to do zrozumienia.

- Boże Kruszewska jesteś najlepszą rzeczą jaka spotkała mnie w życiu . - krzyknął .

Zatrzymałam się w miejscu i usłyszałam jak biegnie w moją stronę i staje na przeciwko mnie .

- Nigdy nie poznałem takiej dziewczyny jak ty . Jesteś moim diamentem . Ja nie potrafię żyć bez ciebie . Nie umiem . Próbuje i kurwa nie wychodzi . Przez ostatnie tygodnie dużo się pozmieniało , ale moje uczucia do ciebie nie . Wybaczyłem ci już dawno , ale jesteś pieprzoną cipą i nie umiałem po ludzku przyjść do ciebie i ci to wszystko powiedzieć , bo bałem się że mnie wyśmiejesz . Pomyślałem że lepiej ci będzie bezemnie.- powiedział cicho i popatrzył prosto w moje oczy .

- Poprostu chce ci powiedzieć że Kocham cię Julka i kurwa nie umiem przestać. Ja po prostu nie umiem .

- A ja kocham ciebie i też nie potrafię przestać .- powiedziałam

- Wybaczysz mi ? - zapytaliśmy jednocześnie.

- Ty już chyba znasz odpowiedź - zaśmiał się chłopak.

A na taki uśmiech mogłabym patrzeć już do końca swojego życia.

                    

         

KONIEC
-----------------------------------------------------------

Dawno mnie tu nie było .
Strasznie was przepraszam, ostatnio miałam urwanie głowy . Stwierdziłam że na ten rodział będzie ostatnim tej książki. Zaczęłam pisać ją dokładnie pół roku temu i jestem z niej nawet zadowolona. To moja pierwsza książka i wiem że ma ona bardzo dużo błędów . Mam nadzieję że się wam podobało.

Napiszcie komentarz czy chcecie jej drugą część . Bo mam już nawet pomysł .

Kocham i całuje
J. M. G ❤️

Amare?|MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz