30 WOOOOOO

81 6 1
                                    

Po chwili przyszedł Alex oraz Coleen i jej Matka

Matka Coleen- wszystko w porządku kto to był?

Alex- to-

Ty- to mój były chłopak, który chcę do mnie wrócić. Problem w tym, że już kilka razy mu odmówiłam ale nie chcę się odczepić. Myśleliśmy, że dał sobie spokój ale widocznie się myliliśmy.

Matka Coleen- zawiadamialiście policję

Ty-kilka razy ale jego ojciec to komendant i ignoruję zgłoszenia

Matka Coleen- o to się teraz nie martw, jego Ojciec został zdegradowany, właśnie przez odkładanie zgłoszeń. Pracuje jako nowa szefowa Policji, zajmiemy się tym.

Ty- w końcu, dziękuję.

Matka Coleen- ten człowiek jest chory psychicznie, a jego miejsce jest w szpitalu psychiatrycznym. Nie masz za co dziękować.

Alex- jeśli jest coś co moglibyśmy zrobić w zamian to mówcie.

Coleen- w sumie jest sprawa.

Ty- tak?

Coleen- w przyszłości chcę programować tak jak ty, ale nie umiem nic, więc może mogłabyś mnie trochę uczyć?

Ty- nie ma sprawy, ostatnio nie mam weny więc jeśli chcesz i masz pomysły możemy razem tworzyć gry.

Matka Coleen- Zgadzam się, jeśli nie będzie zapominała o szkole

Ty- nie ma problemu, z tym też jak coś pomogę

Matka Coleen- dziękuję.

Coleen- Ja też, i to bardzo. Mogłabym przyjść jutro?

Ty- jasne! Może być o 15.00?

Coleen- tak, akurat po szkole i obiedzie

Ty- to super

Matka Coleen- tylko odróbcie lekcje proszę.

Ty- o to się pani nie musi martwić

Matka Coleen- dobrze tylko nie siedźcie za długo

Ty- obiecuję że nie będziemy długo zajmować

Matka Coleen się uśmiechnęła a potem wszyscy się rozeszliśmy.
Po wejściu do domu Alex złapał mnie za nadgarstek.

Alex- Y/N.. Na pewno wszystko w porządku? Już i tak masz dużo pracy a teraz będziesz jeszcze uczyć..? Dasz sobie radę? Wiesz że możesz na mnie liczyć.

Uśmiechnęłam się do niego lekko

Ty- Dam sobie radę po za tym, mam ciebie. Posłuchaj wiem że często zachowuje się jakbym nie chciała twojej uwagi albo jakbym nie chciała twojej pomocy, ale prawda jest taka że potrzebuje i ciebie i twojej pomocy. Nie zbyt umiem okazywać to, że jej chcę lub oczekuje ale to dlatego że właśnie tego nauczyłam się za dzieciaka. "Jak czegoś chcesz lub potrzebujesz zrób to sama, na mnie nie licz". Słowa mojego ojca, nie mogłam go o nic poprosić ewentualnie o litość, której i tak nie dostałam. Jednak nie znaczy to że jej nie chcę, pamiętaj masz moje pozwolenie lub nawet nakaz pomóc mi nawet wtedy kiedy mówię że nie chcę pomocy a ty widzisz że jej potrzebuj. Ja sama zobowiązuję się do tego samego.

Uśmiechnęłam się lekko i przytuliłam chłopaka.

Alex- dziękuję..

Do oczu chłopaka napłynęły łzy, a ja przytuliłam go mocniej. Chłopak odwzajemnił uścisk, a potem poszliśmy razem coś zjeść.

Ty- ej, Alex

Alex- hm?

Ty- może byśmy wyszli dziś na zakupy?

Alex- co cię tak naszło?

Ty- w sumie to nie wiem, ale w sumie jak wszystko ogarnęliśmy, to może byśmy się teraz odprężyli w galerii czy gdzieś. Miło by było, zwłaszcza że dawno tego nie robiliśmy.

Alex- w sumie racja, zjedzmy i możemy jechać.

Ty- ok, kocham cię!

Odłożyłam pusty talerz po jedzeniu i poszłam się szykować do góry.

Pov: Alex

Y/N szybko odłożyła talerz i pobiegła do góry omało się nie przewracając o swoje nogi.
A ja tylko patrzyłem rozkojarzony co się dzieje. A potem dokończyłem jedzenie i dołączyłem do niej u góry. Dziewczyna była w łazience się malując, więc postanowiłem do niej wejść. Jednak po naciśnięciu klamki usłyszałem dźwięk wody z przysznica... ZARAZ zorientowałem się co się dzieje dopiero po paru sekundach i ujrzałem nagą dziewczynę, która patrzyła się na mnie z zawstydzeniem, od razu zamknąłem drzwi gdy dotarło do mnie co się stało.

Alex- PRZEPRASZAM TO BYŁO NIECHCĄCO PRZYSIĘGAM!!

Ty- N-Nic się nie stało..! W końcu jesteśmy w związku.!

Mogłem poczuć to zawstydzenie przez jej głos, jednak ona miała rację. To nic dziwnego prawda? Jesteśmy parą, gdybyśmy chcieli moglibyśmy nawet wziąć prysznic we dwoje jednak... CZEMU TO TAKIE NIEZRĘCZNE?? poczułem jak pieką mnie poliki od rumieńców. Rzuciłem się na łóżko i rozmyślałem, aż w końcu postanowiłem się przebrać w ciuchy do galerii.

Po parunastu minutach dziewczyna wyszła z łazienki już gotowa lecz nadal można było dostrzec rumieńce na jej twarzy, postanowiliśmy o tym nie mówić i pójść do galerii jakby nic się nie wydarzyło.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

707 słów

POWRACAM I MAM WIĘCEJ POMYSŁÓW JEDNAK TA KSIĄŻKA NIEDŁUGO BĘDZIE KOŃCZONA. ale na spokojnie będę pisała jeszcze inne ff!!!

Miłego dnia/nocy

Old Friends //Quackity X reader//PlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz