Pov Ty
Obudziłam się na łóżku- czyli nie tam gdzie zasnęłam. Coś jest nie tak, było mi straszne gorąco do tego wszystko było rozmazane, chciałam wstać ale się wyjebałam, obudziłam tym samym AlexaAlex- Y/N.? Jezu co się dzieje, wszystko ok?
Ty- ta wyjebałam się tylko bo mi się w głowie kręci
Chłopak pomógł mi wstać, posadził na łóżko i kazał wypić wodę
Alex- lepiej?
Ty- niezbyt, ale trudno
Alex- co, jakie trudno. Nie ma, bierzesz leki i koniec, nawet nie wiem skąd się rozchorowałaś, możliwe że przez stres po ostatnim zajściu, ale wątpię po tym jak rozwaliłaś mu nos
Ty- nie jestem chora. Po prostu się wyjebałam i już raczej się to nie powtórzy, było ciemno
Alex- ta? To wstań.
Wstałam i zawirowało mi przed oczami jeszcze bardziej, nogi się pode mną zalewały a ja sama zaczęłam się trząść, nagle było mi zimno
Alex- no nieźle ci powiem
Ty- chuja nic mi nie jest
Zaczęłam walić w moje nogi żeby zaczęły działać i przestały się trząść, za drugim razem już wstałam bez wywrotki tylko nadal nic się nie zmieniło co do mojego samopoczucia
Ty- widzisz? Nic mi nie jest
Alex- mhm.. idź spać jutro zobaczymy, jeśli będziesz się źle czuć nawet nie wstaniesz z łóżka bo ci nie pozwolę.
Ty- będzie git
Położyliśmy się spowrotem spać i już się nie budziłam do rana
Time skip: rano- 10.00
Pov: TyObudziłam się i wszystko było już git, no prawie normalnie gdy takie coś się dzieje oznacza to pecha w moją stronę, a bardziej to że sobie coś rozwalę bo mam mięśnie osłabione, muszę uważać. Postanowiłam wstać z łóżka i zejść na dół na śniadanie, tam czekała już reszta
Ty- mówiłam że dziś będzie git?
Alex- ta, i tak dziś nie wychodzisz, możesz się na serio rozchorować
Wilbur- o co chodzi?
Alex- wczoraj się wyjebała dwa razy miała gorączkę i to wysoką oraz kręciło jej się w głowie
Ty- chuja, wszystko git, jestem zdrowa jak... Jak... Jeleń
Alex- Jeleń?
Wilbur- czemu jeleń?
Ty- bo lubię jelenie
Tubbo- ciekawie
Ty- co na śniadanie?
Alex- tosty
Ty- oki
Usiadłam do stołu i po przygotowaniu dla mnie posiłku zaczęłam jeść, jako że inni już zjedli jadłam sama, meh
Po zjedzeniu wstałam umyłam talerz i chciałam odejść ale znowu się wyjebałam, tym razem nie kręciło mi się w głowie, ale poczułam dziwne uczucie, miałam zgięte kolano, a Tommy który jako jedyny jeszcze siedział przy stole patrzał na mnie z przerażeniemTommy- O KURWA WSZYSTKO DOBRZE? JEZU JAK TO WYGLĄDA, ALEX WEZWIJ KARETKĘ!
Dopiero po rozejrzeniu się zrozumiałam o co chodzi, mówiłam że se coś rozwalę?! Moje kolano a dokładniej rzepka czyli ta kość odpowiadającą za zgięcie (ta najmniejsza w kolanie) była na boku, wyglądało jak złamanie, ale to dyslokacja, czyli złamanie ale trochę inne. Tak czy inaczej patrzyłam się na to kolano jak głupia kiedy Alex i inni przybiegli, i zaczęli panikować
Ty- nie dzwońcie po karetkę, patrzcie
Wyprostował nogę i moja kość (rzepka) była znowu na miejscu, chłopacy wpatrywali się na mnie jak dzieci na magika który właśnie pokazał jakąś nie wytłumaczalną sztuczkę.
Ty- no co? Pomożecie mi wstać?
Alex- a, tak, ale jak ty to... Skąd... Co się...
Ty- ogólnie, to działa tak, że: moja kość się przemieściła i była w zgiętej pozycji, jako że to kość ruchliwa, może się poruszać, ona po prostu poruszyła się poza zakres ruchu który jest dla niej wyznaczony, moja noga była w pozycji zgiętej co oznacza że żeby kość poruszyła się do danego zakresu ruchu czyli w drugi bok muszę wykonać przeciwny ruch nogą, a jak wiecie wyprostowanie jest przeciwieństwem zgięcia, a więc wyprostował gwałtownie nogę aby aż tak nie bolało i żeby kość zrobiła odwrotny ruch.
Skąd to wiem? Po prostu. (Tak na serio skąd to wiem? Otóż dyslokacja rzepki to dla mnie nic nowego przesłam przez to już 3/4 razy i wystarczy gwałtownie wyprostować nogę, albo powoli prostować i pomóc rękoma naprowadzić rzepkę na swoje miejsce, potem usztywnić tak żeby nie mogła się ruszać na boki póki się nie zrośnie, tak wtedy dochodzi do złamania)Alex- dobrze wiedzieć...
Chłopak podniósł mnie i zaniósł do pokoju, chociaż chciałam żeby tylko pomógł mi wstać
Alex- no cóż, i tak teraz na razie nie wstajesz, przynajmniej przez tydzień. Tak wogule, to na początek jedziemy do szpitala żeby zobaczyli czy noga nie jest złamana
Ty- jest napewno zerwanie więzadła, przy dyslokacji zawsze dochodzi do złamania bo rzepkę utrzymują więzadła, więc jeśli się przemieszcza oznacza to zerwanie.
Alex- tym bardziej jedziemy do szpitala
Wsiedliśmy do auta z wszystkimi i pojechaliśmy do szpitala, Tommy za naszą zgodą zaczął nagrywać i wyjaśnił co się stało, a potem byliśmy już w szpitalu, trochę tam czekaliśmy bo nie jestem pacjentem wymagającym natychmiastowej pomocy, ale to nic, jak w końcu nadeszła nasza kolej zrobili prześwietlenie itp. I okazało się że faktycznie mam zerwane więzadła i urwany kawałek rzepki, czyli złamanie, a raczej skruszenie. Szczerze trochę mnie to śmieszy bo jednak to ciekawy przypadek, zwłaszcza że nic takiego nie robiłam po prostu szłam hah no cóż, po wynikach wróciliśmy do domu a ja nie mogłam się ruszać bo mi zabroniono. Za to mogłam popracować, chodź i tak nie długo bo za chwilę Chłopaki znaleźli mi inną rozrywkę, jaką było planowanie ślubu, mojego i Alexa
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
869 słów 😧🌚
Sorki za długie wypowiedzi, ale no cóż, może będzie trochę żywiej w tej książce bo coś mało dramatu jest heh, a może będzie więcej 🌚🌚???
CZYTASZ
Old Friends //Quackity X reader//Pl
Romancekto by pomyślał że jeden spacer tyle zmienia... Książka nie zawiera żadnych scen 18+ ewentualnie krew lub próba samobójstwa ale żadnych scen "gorących" nie ma ( pocałunki są )