38

48 1 1
                                    

Pov Ty
Obudziłam się na łóżku- czyli nie tam gdzie zasnęłam. Coś jest nie tak, było mi straszne gorąco do tego wszystko było rozmazane, chciałam wstać ale się wyjebałam, obudziłam tym samym Alexa

Alex- Y/N.? Jezu co się dzieje, wszystko ok?

Ty- ta wyjebałam się tylko bo mi się w głowie kręci

Chłopak pomógł mi wstać, posadził na łóżko i kazał wypić wodę 

Alex- lepiej?

Ty- niezbyt, ale trudno

Alex- co, jakie trudno. Nie ma, bierzesz leki i koniec, nawet nie wiem skąd się rozchorowałaś, możliwe że przez stres po ostatnim zajściu, ale wątpię po tym jak rozwaliłaś mu nos

Ty- nie jestem chora. Po prostu się wyjebałam i już raczej się to nie powtórzy, było ciemno

Alex- ta? To wstań.

Wstałam i zawirowało mi przed oczami jeszcze bardziej, nogi się pode mną zalewały a ja sama zaczęłam się trząść, nagle było mi zimno

Alex- no nieźle ci powiem

Ty- chuja nic mi nie jest

Zaczęłam walić w moje nogi żeby zaczęły działać i przestały się trząść, za drugim razem już wstałam bez wywrotki tylko nadal nic się nie zmieniło co do mojego samopoczucia

Ty- widzisz? Nic mi nie jest

Alex- mhm.. idź spać jutro zobaczymy, jeśli będziesz się źle czuć nawet nie wstaniesz z łóżka bo ci nie pozwolę.

Ty- będzie git

Położyliśmy się spowrotem spać i już się nie budziłam do rana

Time skip: rano- 10.00
Pov: Ty

Obudziłam się i wszystko było już git, no prawie normalnie gdy takie coś się dzieje oznacza to pecha w moją stronę, a bardziej to że sobie coś rozwalę bo mam mięśnie osłabione, muszę uważać.  Postanowiłam wstać z łóżka i zejść na dół na śniadanie, tam czekała już reszta

Ty- mówiłam że dziś będzie git?

Alex- ta, i tak dziś nie wychodzisz, możesz się na serio rozchorować

Wilbur- o co chodzi?

Alex- wczoraj się wyjebała dwa razy miała gorączkę i to wysoką oraz kręciło jej się w głowie

Ty- chuja, wszystko git, jestem zdrowa jak... Jak... Jeleń

Alex- Jeleń?

Wilbur- czemu jeleń?

Ty- bo lubię jelenie

Tubbo- ciekawie

Ty- co na śniadanie?

Alex- tosty

Ty- oki

Usiadłam do stołu i po przygotowaniu dla mnie posiłku zaczęłam jeść, jako że inni już zjedli jadłam sama, meh
Po zjedzeniu wstałam umyłam talerz i chciałam odejść ale znowu się wyjebałam, tym razem nie kręciło mi się w głowie, ale poczułam dziwne uczucie, miałam zgięte kolano, a Tommy który jako jedyny jeszcze siedział przy stole patrzał na mnie z przerażeniem

Tommy- O KURWA WSZYSTKO DOBRZE? JEZU JAK TO WYGLĄDA, ALEX WEZWIJ KARETKĘ!

Dopiero po rozejrzeniu się zrozumiałam o co chodzi, mówiłam że se coś rozwalę?! Moje kolano a dokładniej rzepka czyli ta kość odpowiadającą za zgięcie (ta najmniejsza w kolanie) była na boku, wyglądało jak złamanie, ale to dyslokacja, czyli złamanie ale trochę inne. Tak czy inaczej patrzyłam się na to kolano jak głupia kiedy Alex i inni przybiegli, i zaczęli panikować

Ty- nie dzwońcie po karetkę, patrzcie

Wyprostował nogę i moja kość (rzepka) była znowu na miejscu, chłopacy wpatrywali się na mnie jak dzieci na magika który właśnie pokazał jakąś nie wytłumaczalną sztuczkę.

Ty- no co? Pomożecie mi wstać?

Alex- a, tak, ale jak ty to... Skąd... Co się...

Ty- ogólnie, to działa tak, że: moja kość się przemieściła i była w zgiętej pozycji, jako że to kość ruchliwa, może się poruszać, ona po prostu poruszyła się poza zakres ruchu który jest dla niej wyznaczony, moja noga była w pozycji zgiętej co oznacza że żeby kość poruszyła się do danego zakresu ruchu czyli w drugi bok muszę wykonać przeciwny ruch nogą, a jak wiecie wyprostowanie jest przeciwieństwem zgięcia, a więc wyprostował gwałtownie nogę aby aż tak nie bolało i żeby kość zrobiła odwrotny ruch.
Skąd to wiem? Po prostu. (Tak na serio skąd to wiem? Otóż dyslokacja rzepki to dla mnie nic nowego przesłam przez to już 3/4 razy i wystarczy gwałtownie wyprostować nogę, albo powoli prostować i pomóc rękoma naprowadzić rzepkę na swoje miejsce, potem usztywnić tak żeby nie mogła się ruszać na boki póki się nie zrośnie, tak wtedy dochodzi do złamania)

Alex- dobrze wiedzieć...

Chłopak podniósł mnie i zaniósł do pokoju, chociaż chciałam żeby tylko pomógł mi wstać

Alex- no cóż, i tak teraz na razie nie wstajesz, przynajmniej przez tydzień. Tak wogule, to na początek jedziemy do szpitala żeby zobaczyli czy noga nie jest złamana

Ty- jest napewno zerwanie więzadła, przy dyslokacji zawsze dochodzi do złamania bo rzepkę utrzymują więzadła, więc jeśli się przemieszcza oznacza to zerwanie.

Alex- tym bardziej jedziemy do szpitala

Wsiedliśmy do auta z wszystkimi i pojechaliśmy do szpitala, Tommy za naszą zgodą zaczął nagrywać i wyjaśnił co się stało, a potem byliśmy już w szpitalu, trochę tam czekaliśmy bo nie jestem pacjentem wymagającym natychmiastowej pomocy, ale to nic, jak w końcu nadeszła nasza kolej zrobili prześwietlenie itp. I okazało się że faktycznie mam zerwane więzadła i urwany kawałek rzepki, czyli złamanie, a raczej skruszenie. Szczerze trochę mnie to śmieszy bo jednak to ciekawy przypadek, zwłaszcza że nic takiego nie robiłam po prostu szłam hah no cóż, po wynikach wróciliśmy do domu a ja nie mogłam się ruszać bo mi zabroniono. Za to mogłam popracować, chodź i tak nie długo bo za chwilę Chłopaki znaleźli mi inną rozrywkę, jaką było planowanie ślubu, mojego i Alexa

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

869 słów 😧🌚

Sorki za długie wypowiedzi, ale no cóż, może będzie trochę żywiej w tej książce bo coś mało dramatu jest heh, a może będzie więcej 🌚🌚???

Old Friends //Quackity X reader//PlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz