- zachowujecie się jak dzieci, jak nie TaeHyung to ty Yoonie ile wy macie lat pięć? Nie musicie mu przypominać że nie ma szans u mnie. Raz wystarczy - westchnąłem. Opierając się o futrynę.
- nasz błąd, przyznajemy się ale robimy to dla ciebie - Yoongi stanął na przeciwko mnie.
- Jak kurwa tak dalej pójdzie nie będę miał tego co budowałem przez te jebane dwa lata! - warknąłem
- czyli budowaliście coś razem? - pyta na skraju wytrzymałości.
- NIE, nie będę miał kawiarni za którą odpowiadam. Gdy ciebie nie było byłem pracy i wiedziałem co się dzieje. Ale jak jesteś pierdolniesz coś o zdradzie i wtedy nie mam odwagi wyjść z domu. Zostaje w domu pokazuje ci jak cię kocham ale też tracę kawiarnię. Jackson to mój pracownik i zrozumiał parę spraw. I dzisiaj mam zamiar iść do pracy i z nim pogadać na osobno. - wyrzuciłem z siebie
- od razu wsadź mu chuja w dupę może się ucieszy - syknął w moja stronę - ja będę mógł zaruchać jakaś dziwkę bo ty już się nienadajesz- dodał raniąc mnie dosłownie
- A wiesz co? Z chęcią - chwyciłem swoją marynarkę. I kluczyki od samochodu.
Z domu wy biegłem jak poparzony. Mijając Namjoon'a
- hej, Jimin! będziesz na imprezie? - pyta
- Nie, nie będzie mnie, będę pracował. Niech po za tym Yoongi zaprosi sobie striptizerkę i nie chce na to patrzeć. - westchnąłem machając do mężczyzny. Od jechałem z piskiem opon. Naprawdę miałem dość tych kłótni.
-nazwał mnie dziwką! Co za śmierć- mrugnąłem do siebie parkując na przeciwko kawiarni która tętniła życiem. Ucieszyłem się widząc że nie jest tak źle po paru dniach mojej nieobecności.
- szefie! W końcu przyjechałeś - ucieszyła się Jennie.
- mi was też miło widzieć, ale proszę cię zrobić mi kawę i przynieś do biura.
- już się robi. - uradowana zniknęła za ladą a ja sam skierowałem się do mojego biura gdzie otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Usiadłem przy biurku po czym włączyłem laptop.
Godzinę Później papiery które miałem podpisać zostały zapełnionej moim podpisem.
- szefie? Mógł bym z panem porozmawiać?- do gabinetu wszedł Jackson
- śmiało, siadaj.
- bo chciał bym porozmawiać i zapytać się o radę.
- więc, proszę mów.
- bo pamięta pan znaczy zna go pan bo to pana brat. Hoseok, poznałem go gdy przyszedł do kawiarni. U szefa w domu go nie widziałem ale wyjaśnił mi że
- rozumiem, Jackson zakochałeś się w moim braciaku?
- można tak to nazwać.
- t-tak czy nie jesteś zły?
- nie? A dlaczego. Jeżeli nie będziesz się do mnie zalecał z chęcią będę cię witał u mnie w domu nawet codziennie. Rozum mnie proszę, nie chciałem by ci było przykro. I przepraszam cię za mojego męża i TaeHyung'a którzy chcieli ci zrobić na złość. Dzisiaj się Pokłóciłem doszczętnie z moim mężem bo miałem dość ich pogrywek. Przecież Nie chce stracić najlepszego pracownika. - uśmiechnąłem się
- źle mi z tym że przeze mnie szef pokłócił się z mężem i bratem.
- masz co się martwić. To po prostu było nie do wytrzymania. Po za tym może chcesz aby Hoseok przyszedł tutaj?
- nie, będzie mnie rozpraszał. Po za tym dzisiaj są trzecie urodziny naszej kawiarni dlatego jest taki tłum.
- boże zapomniałem. Chodźmy pomożemy dziewczyną.
CZYTASZ
Bad Boy ( YoonMin)
Любовные романыMin Yoongi szkolny podrywacz i Park Jimin szkolna klusia. dobre połączenie? kto wie to się okaże.