część 72

205 3 0
                                    

- Hej Jimin wstań. - poczułem lekkie szturchanie. Otworzyłem oczy po czym obróciłem się w stronę stojącego Hoseok'a.

- Hmm... - mrugnąłem powoli siadając.

- wszystko w porządku? Dlaczego śpisz w salonie na kanapie ? - zapytał

- przyszedłem tutaj o piątek po tabletki i nie mogłem iść na górę . Chciałem odpocząć. - odpowiadam niemrawo.

- rozumiem, a teraz proszę wstań. Zaraz będzie obiad. - uśmiechnął się do mnie

- pomożesz mi się wykąpać? - zapytałem. Pewny że to zrobi.

- pewnie, chodźmy. - chwycił mnie pod rękę po czym pomógł mi wstać.

- czuje się jak kobieta w ciąży. - zaśmiałem się.

- nie chciał byś - weszliśmy do łazienki po czym zacząłem się rozbierać. - nie wstydzisz się?

- nie mam czego się wstydzić czym sam jesteś obdarowany.
Rozebrałem się do naga po czym wszedłem do gorącej wody którą przygotował Hoseok.

- jak się czujesz? Wiem że operacje miałeś dwa dni temu i powinienem się tobą zaopiekować.

- nie powinieneś, w ogóle nie powinienem tutaj być.

- tu jest twoje miejsce. I masz tutaj być nie ważne czy jest dobrze czy źle. Razem przetrwamy to  wszystko.

W miarę możliwości wykąpałam się po czym wyszedłem z wanny. Przykryłem się po czym zakryłem się ręcznikiem.

- o patrzę  ci  rany.  - chłopak przyniósł moje rzeczy które miałem w  torbie.

Opatrzył mi ranę tak jak potrafił. Chociaż go trochę nakierowałem.
Wszedłem do salonu już wykąpany i opatrzony.  Panował tutaj duży Haos zwłaszcza że w pomieszczeniu jest dziecko.

- możesz uciszyć syna?  Jimin jest chory niech odpocznie.

- bo co?

- bo może to jego dom u on może wypierdolić ciebie i twoja żonkę?  Po za tym dlaczego ona się tu wprowadziła bez naszej wiedzy, bez wiedzy pana domu ?

- to chyba oczywiste że mąż z żoną mieszkają razem.

- to wyprowadź się a nie twoja żona truje dupę.

Nie wtrącając się usiadłem przy stole.

Ciężko mi było siedzieć z moim byłym ukochanym gdy wiesz że on teraz ma żonę i dziecko chociaż drugie w drodzę.

- na dodatek będzie trzeci pasożyt do wyżywienia! - warknął  JungKook

- kto?

- nie wiesz? Twoja żoneczka jest w ciąży.? - roześmiał się.

Zaczyna się. W tamtym momencie poczułem silny ból w klatce piersiowej.

- Jimin, nie jaki Taemin dzwonił - taehyung podał mi telefon po czym  usiadł obok mnie.

- Hoseok co robił w łazience? - pyta

- kąpał mnie. - mrugnąłem.

- widzieliście jego sprzęt boże aż mu zazdroszczę  - krzyknął  rozbawiony.

- Hobiasz ty zboczeńcu gdybym wiedział to bym cię nie poprosił wróciłem do telefonu w którym było widać ikonkę  nieprzeczytanych wiadomości.

*Taemin*Jimin jak się czujesz?

*Ja*:  dobrze jednak mogło by być lepiej. ☺

*Taemin*: zaraz zadzwonię!

I jak napisał tak zrobił. Dzwonek telefonu rozbrzmiał w pomieszczeniu. A ja sam uśmiechnąłem się lekko.

- słucham?

- Jimin jest sprawa!

- ty jebany cymbale on miał operację.

- nie słuchaj go! Przenocujesz mnie?

- pewnie wpadaj.

- mogę spać z tobą?

- nie będziesz ze mną spać, jedynie na podłodze! - zarechotałem.

- w porządku. Będę popołudniu.

- narazie.

- co chciał? - spojrzałem na taehyunga którego aż ciekawość zżerała.

- czy go przenocuje.  Mam nadzieję że nie macie nic za złe jak to zrobię? - pytam na co zaprzeczają.

- obiad gotowy. - Jin położył  na stół gorący garnek po czym  usiadł  obok swojego narzeczonego.

- smacznego. - posłał mi  promienny uśmiech po czym nałożył każdemu po kolei.

- Jimin tylko ostrożnie. Gorące jest  - szepnął mi do ucha  Hoseok.

- spokojnie, ja wiem

- Jimin,  co robiłeś przez ten czas gdy cię nie było?

- a byłem ochroniarzem Jung'a.

- wiesz że naprawdę cię przepraszam?

Pokręciłem głową. Po czym odpowiedziałem.

- nie musisz przepraszać miałeś  dość więc miałeś też prawo się na mnie wściec.

- nie miałem prawa, to twój dom którego kupiłeś.  Za swoje własne pieniądze więc nie powinienem cię wyrzucać i to ty powinieneś nas wyrzucić.

- ale tego nie zrobiłem. Żyłem ze świadomością że wy macie dach nad głową!

- a tak po za tym dlaczego płacisz za rachunki. Tu nie mieszkając!

- to mój obowiązek.

- Su możesz uspokoić swoje dziecko?  Chcemy rozmawiać na spokojnie.

- tak, oczywiście.


Bad Boy ( YoonMin) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz