7

14.7K 899 134
                                    

- Kelsey? - pytam i podbiegam do dziewczyny, która nawiasem mówiąc, wygląda koszmarnie - Mój Boże, co Ci się stało? Jak się tu znalazłaś?

- Ja.. - łka i wtula się w moją szyję.

Głaszczę ją po plecach, próbując uspokoić i gestem wołam Liama, aby pomógł mi ją przenieść na kanapę. Liam na pewno pamięta Kelsey, bo był częstym gościem burdelu.


- Usiądź - mówię i delikatnie popycham ją w stronę kanapy.

Dziewczyna siada i spogląda na mnie przez łzy. Wygląda na pobitą i pierwsze co przychodzi mi na myśl to Justin, ale szybko wybijam go sobie z głowy. Przecież go tu nie ma od ponad roku, więc to na pewno nie on.


- Powiesz mi co się stało? - pytam, a ona niepewnie spogląda na Liama, dając mu znak, żeby wyszedł.

Chłopak kiwa głową i rusza w stronę pokoju małej Lily, a ja kucam przed Kelsey.

- Lily, ja naprawdę przepraszam, że zawracam Ci głowę...

- Nie, Kelsey - przerywam jej - To ja chciałam Cię przeprosić. Ja... zostawiłam Cię wtedy z nim i nigdy sobie tego nie wybaczę. Jeśli to co się stało, jest przeze mnie to spróbuję zrobić wszystko co w mojej mocy, żebyś tylko mi wybaczyła.

- Ale to nie jest Twoja wina - mówi, a mi spada kamień z serca.

Przynajmniej to jest dobre.

- Ja.. po tej całej akcji w tym magazynie uciekłam mu. Doniosłam na niego i był w areszcie przez kilka miesięcy, ale wypuścili go. Jak dowiedział się, że to byłam ja to.. Lily, on robił mi okropne rzeczy - jej oczy wyrażały smutek, żal i nie wiem co jeszcze.


Tak bardzo jej współczuję i wolałabym, żeby zrobił to mi. Gdybym jej tam nie zostawiła to może wszystko byłoby inaczej.

- Znalazł mnie wczoraj i wziął do siebie i najpierw przywiązał mnie do tego łóżka..


-Harry-


Nie ma jej dość długo i zaczynam się martwić. Louis ma wyłączony telefon, a Liam nie odbiera. Co jeśli jej się coś stało? Nigdy bym sobie tego kurwa nie wybaczył.

Pierdole, jadę do niej.. gdziekolwiek jest.

Wsiadam do auta i włączam się do ruchu, wjeżdżając jednocześnie w jakiś inny samochód, ale mam to w dupie. Najwyżej zapłacę pieprzony mandat.

Jadę z prędkością 160km/h i fotoradar na pewno pierdolnie mi zdjęcie. A w dupie to mam. Liam pracuje w policji, więc nie będę musiał ponosić konsekwencji.


Zajeżdżam pod dom Louisa i szybko wychodzę z samochodu.

- Woah, gdzie się tak spieszysz? - pyta Louis i od razu odwracam się w tył.

Mój ukochany przyjaciel idzie sobie spokojnie chodnikiem z pieprzoną reklamówką z zakupami.

- Nie ma u Ciebie Lily? - pytam zdezorientowany i odruchowo dzwonię dzwonkiem do jego domu.

- Jest. Idzie ze mną, nie widzisz? - prycha i wyciąga z kieszeni klucze, a ja wywracam oczami.

- Nie wiesz gdzie może być?

- Zgubiłeś narzeczoną? Jesteś kretynem.

- Louis, nie wkurwiaj mnie, dobra? Wiesz czy nie?


Hopeless [book two] || Harry Styles [PL] ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz