Spodziewałeś się?

128 9 4
                                    

No więc tak. Wstałam z samego rana i ubrałam jakieś ciuchy. Znaczy czarne krótkie spodnie, czarną bluzką z napisem Oxford 88 i czarne Vansy. Rozczesałam włosy i zeszłam na dół. Wtem w oknie dostrzegłam kapelusz Bradleya,co oznaczało jedno- "mój ratunek już się zbliża, już puka do mych drzwi,pobiegne go przywitać z radości serce drży"* Tak więc stanęłam za Liamem, który właśnie otwierał drzwi. Na widok brata uśmiechnęłam się szeroko. Z jego kieszeni wystawał pistolet, który zwinnym ruchem wyciągnął. Miał również obstawę. Pobiegłan na górę, i spakowałam moje rzeczy. Zbiegłam ze schodów i niefortunnie upadłam.  Pomyślałam " o kurwa,znowu". Nie mogłam wstać. Harrego nie było w domu , a reszte chłopaków związali.  Brad wziął mnie na ręce i wybiegliśmy z domu. Wsadził mnie do czarnego BMW i zawiózł do szpitala. Tam okazało się że mam złamaną kostkę. Tego samego dnia, na własne zlecenie wyszłam ze szpitala. Zamieszkam z Bradleyem. W pokoju zerknęłam na Skypa. Przeraziłam się tym co zobaczyłam:

To nie koniec suko. I tak zginiesz.
xx Logan.

*przeróbka jakiejś religijnej pieśni

Zbliżamy się do końca. Rozdział krótki ale kolejny będzie dłuższy

xxHemsi

Nowa jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz