Buty i muzyka

150 10 0
                                    

Wstałam bardzo rano. Luke leżał wtulony we mnie, i nie miałam serca go budzić. Myślałam o tym co się stało w moim życiu. Śmierć rodziców, prześladowanie przez NICH , Logan,zdrada, Luke, wyścigi, dzieci i tak naprawdę nadal nie wiem czemu udaje twardą. Czemu to wszystko  wytrzymuje. Mogłam dawno popełnić samobójstwo.  To nic takiego. Spojrzałam  na moją rękę  i zobaczyłam pierścionek. Nie ten od Logana. Nigdy go na oczy nie widziałam. Postanowiłam przerwać sen mojego ukochanego.

-Luke, Luki, Lukas, kochanie no obudź się!

-Jeszcze chwile skarbie

- Luke...

- No chwile no

- Bo będziesz spał na kanapie.- ten tekst działa na wszystkich facetów

- Tak skarbie?- spytał zaspany Luke podpierający się na łokciach - jaki jest powód że w sobotę budzisz mnie o  6.27?

Pokazałam mu pierścionek, a on się  jedynie uśmiechnął. Znienacka złączył nasze wargi w namiętnym pocałunku. Szybko oddałam przyjemność. Całowaliśmy się  przez siedem minut, po czym Lukas kazał mi iść się  ubrać, mówiąc, że ma niespodziewankę. Tak, niespodziewankę.  Ubrałam czarne rurki i biały T - shirt.  Po domu  chodziłam w króliczokapciach. ( OMG SERIO KRÓLICZOKAPCIE?) Wyszłam z pokoju i zobaczyłam napis: zbieraj Vansy.  Pierwsza myśl: W*F ?!. Ale no dobra YOLO.  Schodziłam po schodach  i zbierałam buty. Prowadziły do salonu. I kolejny napis: ułóż  od największych do najmniejszych. Zrobiłam tak jak pisało (zdjęcie z okładki  rozdziału, tylko ucięta jedna para). Chwilę  potem ktoś zakrył moje oczy. Jasne że to Luke, ale chciałam się z nim trochę  podróży.

-Calum?

-Nie

-Ashton?

-próbuj dalej

-Mike?

-zimno

- Will Smith?

-Wtf?  Z kąd ta myśl?

- Mówiłam, Luke nie przeklinaj przy dzieciach!

- Z kąd  wiedziałaś? 

- Obiecaj że nigdy więcej nie przeklniesz.

- A bo co mi zrobisz?

-za każde przekleństwo przez 30 minut zamknę się w pokoju i się do ciebie nie odezwę.

- To do cholery nie będę próbował

Bez wahania pobiegłam do pokoju.  Zamknąłem się na klucz. Wzięłam  gitarę i wyszłam na balkon. Była jesień  więc ubrałam moją bluzę Vansa i odliczyłam na zegarku 30 minut. Jestem wredna ale cóż,  Life is brutal.  Grałam i grałam aż usłyszałam pukanie do drzwi. Wytrzymał hymm. ..3 minuty.  No ładnie. I zaczęła się  przemowa:

Susi wiem że mnie słyszysz- cudem to nie jest- przepraszam, więcej nie przeklnę.  Obiecuję. Za bardzo Cię kocham,  żeby  nie dotrzymać  obietnicy. Te trzy minuty były dla mnie jak wieczność.  Przepraszam Susan. Mam wyrzuty  sumienia,  Bo ja cie kocham.  I wciąż siedzę  pod drzwiami i słucham  jak grasz. Nie mam serca Ci przerywać. Tak cię  kocham i chce z tobą spędzić każdą sekundę mojego życia. Każdą sekundę naszego życia. Przepraszam  Cię za tamto i nie wytrzymam ani sekundy dłużej bez ciebie, bez was. Wiem na tym polega moja kara. Udało ci się.  To najokrutniejsza kara na świecie. Przepraszam.

Zlitowałam się  nad nim. Resztę dnia przytulaliśmy się i oglądaliśmy jakiś film.  Znaczy przez cały czas całowaliśmy  się i nic z tego filmu nie ogarniałam. Był długi.  To wiem. Zjedliśmy pizze i poszliśmy spać.

Nowa jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz