Koperta

186 10 0
                                    

Luke wyjechał w sprawach służbowych. Nie mógł poznać mojego brata. Mój skarb miał drugi dzień a ja już czuję jak jego serduszko  bije. Bije dla mnie i Luka. Spojrzałam na komórkę. Była 9.00 i dostałam wiadomość od Luka:

Niunia,  sprawdź 4 pokój od lewej

Weszłam do pomieszczenia i ujrzałam piękny pokój dla dziecka. A w rogu stała gitara. Luke wiedział jak kocham gitary. Po chwili telefon zawibrował w kieszeni moich jeansów.  Luke  napisał:

-I co ? Podoba ci się?

- Gitara czy pokój?

- To i to.

-To jest mega!

-Wyślij selfie

-(selfie z okładki)

-Czemu nie z pokoju małej?

-a co jak to chłopiec?

- K... nie przemyślałem. ..

- pamiętaj żadnych  przekleństw przy dziecku

-Oj tam oj tam

-Lukas!

-Dobrze już skarbie

-Muszę kończyć idę się przebrać i przygotować do spotkania i do ginekologa

-Papa Kocham Cię znaczy ich znaczy Was

-My też cie kochamy

-Poczekaj  napisałaś do G I N E K O L O G A

-Tak i...

-Czy nie rozumiesz? Do oga?  Czyli chłopaka!

- Iiii? 

-To chłopak?

-Idę na usg i tylko usg

-obiecaj mi

-Nie myślisz że Cię zdradzę?

-Ufam ci

-Mam nadzieje

-Kocham cię

-Ja cb też♡♡♡

Poszłam i się przebrałam.  Byłam u ginekologa. Dostałam jakąś  kopertę po czym wyjaśnił mi że to o wyniku. Wolałam  otworzyć ją z Lukiem. Wróciłam do domu i przebrałam się , bo zaraz miał przybyć Bradley. Przywitałam go gadaliśmy o wszystkim i niczym a jak spojrzał  na  zegarek powiedział że musi wracać. Obiecał że wróci i mi to wynagrodzi ( to że miną się z Lukiem)

Zostałam sama. Schowałam się w pokoju i grałam na gitarze. Przyszedł  Luke i przypomniałam sobie o kopercie od ginekologa . Otworzyliśmy ją i ukazał mi się napis "bliźniaki".

Uwaga rozdział  krótki  i beznadziejny  ale to taki wstęp do kolejnego wiec nie miejcie mi tego za złe. Dzięki  że ze mną jesteście. Jak macie jakieś propozycje, podejrzenia albo opinie, proszę  komentujcie!

Nowa jaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz