Worek z lodem

15.7K 440 150
                                    

- A niech się któryś odezwie i zepsuje mi niespodziankę, to nie ręczę kurwa za siebie. - Oświadczyłem na głos ściągając przez głowę koszulkę. Rozłożyłem fotel samolotowy na leżąco i położyłem pod głowę poduszkę. Pięciu moich pracowników rozproszyło się tak aby kamera ich nie obejmowała i zgasili światła. To jest ten jeden jebany plus prywatnego odrzutowca, który czekał na tak pilną okazje jak ten wyjazd. - Cześć dzieciaku. - Udałem zaspanego spoglądając na moją małą żonkę. Nie dzwoniłem do niej przez ostatnie dni ani razu. Byłem zbyt zajęty, a po powrotach po prostu marzyłem aby położyć się w łóżku.

- Nie chciałam cię budzić. - Powiedziała przepraszająco z grymasem na ustach.

Tęskniłem za jej słodką mordką przez te dni. Miała rumieńce na policzkach od wypitego alkoholu jak mniemam. Na zdjęciu, które mi wysłała widniała półpełna butelka wódki. Przebieglem spojrzeniem po jej ciele i zauważyłem, że nie ma stanika. Sutki Agnes odznaczały się na ciemnym materiale. Wyglądała smakowicie. Nie mogłem się doczekać, aż za niedługo wyląduje w domu i zobaczę ją od razu w łóżku. Ciekawe czy jak mnie nie ma to też śpi nago. Sam nie wiem czy chciałbym tego. Beze mnie mogłoby być jej chłodno. Zawsze grzeje sobie stopy i dłonie o moje uda albo plecy. Wolałbym żeby spała w piżamce, takiej jak ta.

- Fajna piżamka. - Uniosłem się na łokciu aby lepiej ją widzieć i puściłem oczko w flirciarski sposób. Wtedy Agnes całkowicie zbiła mnie z tropu. Złapała za granice koszulki przeciągnęła ją przez głowę odkrywając swoje małe piersi i sterczące sutki. Chryste jakże ja chciałem je ugryźć. - Fajniej bez piżamki. - Mruknąłem lustrując każdy kawałek jej odkrytego ciałka. Każdą krzywiznę i wypuklenie. Miałem ochotę ją polizać. Tak tęskniłem za jej zapachem i smakiem. Zaschło mi w ustach od podniecenia, a penis drgnął w spodniach. Przez ten jebany tydzień nawet nie miałem czasu sobie ulżyć. Brunetka wstała i w apetyczny sposób zaczęła rozwiązywać kokardkę podtrzymującą kraciaste spodnie na jej biodrach. Cholera wiedziałem, że moi ludzie słyszą tą rozmowę ale nie potrafiłem jej przerwać. Ani tym bardziej oprzeć się temu co chciałem zobaczyć. - Odwróć się tyłem. - Odchrząknąłem w bok i niemalże jęknąłem na widok jej nagiej, kształtnej pupy. Sama się prosiła aby ją klepnąć do tego stopnia, że poczułem mrowienie w dłoni. Odwróciła się przodem do mnie i usiadła na łóżku.

- Tak sobie pomyślałam, że chciałbyś zobaczyć o czym myślę od tygodnia podczas twojej nieobecności. - Szepnęła kokieteryjnie.

O kurwa dziecinko, nawet nie wiesz jak bardzo bym tego chciał. Gdyby nie moi jebani pracownicy na pokładzie. Drogi Boże, nie mogę jej zabronić, bo nigdy więcej tego nie zrobi uznając, że nie podobało mi się. Nie chcę żeby przestawała. Chce patrzeć jak odważna się zrobiła.

- O czym myślisz dziecinko? - Zapytałem. - Pokaż chce zobaczyć.

Pochyliła się i złapała w dłonie moją poduszkę, a mój język wysechł na wiór gdy uświadomiłem sobie co chce zrobić. Automatycznie pokierowałem dłoń na twardego penisa i przeciągnąłem go na jedną ze stron dając mu odrobine luzu. Boże dziękuje i za dresy. Zgięła poduszkę w pół i wsadziła ją pomiędzy uda. Dosiadła moją poduszkę jak byka na festynie i zaczęła się poruszać cichutko sapiąc. Mój oddech przyspieszył, a dłonią mimowolnie zacząłem pocierać penisa przez materiał spodni. Naparła na poduszkę mocniej z pierwszym jękiem.

- Tak, poruszaj się właśnie tak. - Zachęciłem ją, a brzmiałem jakbym błagał aby nie przerywała.

Wszystkie jej mięśnie pracowały na orgazm, dłoń pokierowała na pierś i zaczęła ją ściskać tak jak tego potrzebowała. Pieprzona Włosa perfekcja. W każdym jednym calu i dźwięku jaki z sobie wydała. I to jak te tłumiła aby nie dotarły do uszu szwagierek.

Włoska księżniczka #3 (Ukończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz