#17

79 15 0
                                    

Carl - wzorowy uczeń szkoły średniej - miał dosyć presji wywieranej na nim przez rodzinę i postanowił się trochę wyluzować. Razem ze swoją skromną grupką kilku znajomych wyszedł wieczorem do pobliskiego klubu.

Po półgodzinie zabawy na trzeźwo tylko w gronie przyjaciół postanowił on, po raz pierwszy w życiu, spróbować alkoholu. Na początek wypił dwa kieliszki drogiego wina oraz trzy małe szklanki piwa. Po tym poczuł, że cały stres z niego schodzi i zaczął odważnie tańczyć z obcymi ludźmi.

Przez wiele godzin, jakie spędził imprezując, stracił rachubę, ile napojów wyskokowych trafiło do jego organizmu oraz gdzie podziali się jego towarzysze. Wzruszył on jednak ramionami i, nie przejmując się zbytnio tym, postanowił poszaleć do rana, a potem, po cichu, wrócić do domu.

Jego pierwotny plan legł w gruzach, gdy, ledwo trzymając się rzeczywistości, trafił do dyskotekowej łazienki, w której zasnął.

Obudził się on po paru godzinach. Orientując się, gdzie się znajduje, opuścił pośpiesznie pomieszczenie oraz powędrował do głównej sali w nadziei, że znajdzie kogoś, kogo chociaż trochę kojarzy.

Tam ujrzał coś, czego się najmniej spodziewał.

Parkiet ociekał krwią, która rozbryzgana była również na ścianach i stołach. Wszyscy leżeli martwi, zabrudzeni własną posoką.

Lecz tym, co go przeraziło najbardziej nie była wcale scena rodem z horroru, a fakt, że jego ręce były całe szkarłatne, chociaż on sam nie był nigdzie zraniony...

Straszne historieWhere stories live. Discover now