Nie pamiętam, kiedy ostatni raz się tak bałem.
Dzisiaj w przedpołudnie do naszego domu wdarł się intruz. Moja mama powiedziała mi, bym się ukrył u siebie w pokoju, podczas gdy ona pójdzie zadzwonić po policję, a tata przyniesie z sypialni pistolet, który trzyma w sejfie na wszelki wypadek.
Czas dłużył się nieubłaganie, a moi rodzice wciąż nie wracali, ani nawet nie dawali znaku życia. Z dołu słyszałem jedynie kroki włamywacza oraz jego (a raczej jej, bo po głosie poznałem, że to kobieta) nawoływania, by się nie ukrywać, gdyż i tak wie, że tu jesteśmy.
Minęło pięć, dziesięć, piętnaście minut aż w końcu usłyszałem strzały. Ucieszyłem się, ponieważ byłem pewien, iż to mój tatuś użył broni na intruzie, aby nas chronić.
Wyszedłem po cichu z pokoju, po czym zszedłem po schodach na parter. Nim zdążyłem jednak zareagować, włamywaczka wzięła mnie na ręce oraz zaczęła kierować się w stronę drzwi wyjściowych, przechodząc nad ciałami moich zmarłych rodziców. Już chciałem zacząć krzyczeć po pomoc i wyrywać się, kiedy nagle powstrzymały mnie jej słowa:
- Nie bój się, skarbie, mamusia jest przy tobie.
"Mamusia?" pomyślałem zdziwiony "Ta kobieta musi być chora psychicznie..."
- A ci ludzie? - kontynuowała, uśmiechając się przerażająco. Jej przepełniony szaleństwem wzrok padł na mnie. - Zasłużyli na to. To wszystko ich wina. Mogli mi cię nie odbierać te lata temu, a teraz zobacz jak marnie skończyli...
YOU ARE READING
Straszne historie
HorrorIf you're reading this, then you are blissfully unaware what is creeping up behind you. ~Autor nieznany *** Autorskie creepypasty różnego pokroju, zawierające w sobie często cząstkę tajemnicy i niedopowiedziane zakończenie, pozwalające czytelnikowi...