#75

36 14 0
                                    

Siedziałem sobie przed telewizorem, przelatując kanały z jakimiś głupimi programami. Wtem natrafiłem na najnowsze wydanie wiadomości ze świata. Podkręciłem głośność, chcąc, by coś leciało w tle, mimo że nie interesowało mnie to zbytnio, po czym sięgnąłem po książkę i zacząłem ją czytać.

Po paru minutach usłyszałem pewną rzecz, która mnie zaciekawiła; prezenterka mówiła o mordercy, który grasował w mojej okolicy. Ukrywał się on tak dobrze, że nikt nie wiedział, jak on wyglądał, kiedy zabijał, ani nawet jakiej był płci. Pokazano jedynie znamię zdobiące jego bark, które przypadkiem uchwyciły kamery monitoringu. Była to mała blizna w kształcie półksiężyca.

Miesiące mijały. Ilość zabójstw rosła, policja była bezradna, a ludzie w całym mieście się bali.

Pewnego dnia brałem prysznic po ciężkim dniu w pracy. Wychodząc z kabiny, sięgnąłem po ręcznik, który następnie owinąłem wokół bioder. Podniosłem suszarkę, gotów, aby jej użyć.

Lustro było zaparowane, więc przetarłem je ręką. Na początku nie zauważyłem nic dziwnego, ale nagle coś przykuło moją uwagę.

Pochyliłem się bliżej zwierciadła oraz obejrzałem uważnie górną partię swego ciała. I wtedy to zobaczyłem...

Na moim barku była szrama w kształcie półksiężyca...

Straszne historieWhere stories live. Discover now