| rozdział 1 |

381 7 7
                                    

Siedziałam razem z Hannah dookoła było pełno policji aż nagle zawitały nas znajome twarze odrazu zerwałyśmy się z miejsca i biegłyśmy w stronę naszych przyjaciół.

Jessy! - odrazu podbiegłam do czerwonowlosej dziewczyny

Maggie! - przywitała się ze mną aż wkoncu wzięła mnie w swoje objęcia.
Następnie przywitałam się z Cleo,Thomasem oraz Danem. Oczywiście wszyscy płakaliśmy oprócz Dana bo jest dziwny.

Hannah, nie mogę uwierzyć, że wkoncu mogę cię przytulić - powiedział Thomas, po czym wziął Hannah w objęcia.

Ludzie mamy problem - przerwałam szczęśliwy moment.

Jake... on nadal tam jest. Ja muszę go ratować.

Maggie już za późno...Tak mi przykro - Powiedziała Jessy i położyła rękę na moim ramieniu.

Nie... To nie może być prawda! On musi...On musi.... - zaczęłam płakać w ramienie Jessy.

Tak ci współczuję mała - pocieszył mnie Dan. 
Ale wiesz przynajmniej możesz teraz być ze mną 😎.

Odpierdol się Dan, nie wiesz, że teraz trzeba ją wspierać!! - obroniła mnie Jessy.

                             ******
              

43minuty później nadal tkwiliśmy nasza cała szóstka przy tej cholernej kopalni w, której straciłam mojego ukochanego. Policja nadal przeszukiwała to miejsce, a my siedzieliśmy na ławce opierałam się na ramieniu Jessy. Wszyscy już się uspokoiliśmy jednak nadal było mu strasznie smutno.

Musimy porozmawiać o Richym, wiecie?

Czekaj co zrobił Richy? - zapytał tej jebany idiota Dan

*nie no co za debil pomyślałam*
To on za wszystkimi stał....
Jessy posmutniala więc teraz jej pozwoliłam oprzeć się o moje ramię.

H: niestety wiem o tym ,powiedział mi o wszystkimi w kopalni gdy mnie uwolnił.

T: zajebie gnoja!

M: musisz się uspokoić, Thomas.

J: do mnie zadzwonił chwile po tym jak rozmawiał z Maggie

D: o cholera...

C: nie mogę w to uwierzyć.

M: my też cleo...my też...

Nagle przyszedł Alan Bloomgate policjant w Duskwood.

Panno Donfort, musi pani ze mną jechać na posterunek.

A, ja też mogę z nią jechać? Nazywam się Thomas jestem chłopakiem Hannah.

Czy nie ma pani nic przeciwko panno Donfort?

Nie, może jechać z nami.

Wtedy Thomas podparl Hannah swoim ramieniem i poszedł za Alanem. I tak zostaliśmy w czwórkę.

Możemy już jechać do domu, jest mi strasznie zimno - zapytałam

Jeśli jest ci zimno możesz wziąć moją kurtkę mała. - zaoferował Dan

Mała to jest twoja pała. - nie mogłam się już dłużej powstrzymać i odpowiedziałam Danowi.

Haha 🤭 - roześmiała się Jessy, a po niej Cleo i później ja, a Dan pomyślał sobie pewnie ,, Jezu co za debile". Po uspokojeniu się zapytaliśmy policjanta czy moglibyśmy już jechać do domu na szczęście pozwolił nam i tak o to pojechaliśmy do domu Jessy.

,, Baby, you're not good for me" - Duskwood FanfictonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz