| rodział 27 |

91 4 13
                                    

Pov : Maggie

Siedziałam przytulona w przyjaciela zastanawiając się jak mogłam tak skrzywdzić Jake'a naprawdę mi na nim zależy. Mam nadzieję, że nie będziemy długo się kłócić kocham go nie chce go stracić. Chce w jego ramię się wypłakiwac, obok niego chce się rano budzić, to z nim chce się przytulać, z nim chce chodzić na randki z nim chce spędzać wspólnie czas to z nim planuje przyszłość to jego kocham nad życie.

Maggie przejdzie mu niedługo. - próbował pocieszać mnie Nick.

Nic nie rozumiesz! - odkrzczyalam przez łzy i wyrwałam się z jego objęć.

Więc, pomoz mi zrozumieć Maggie.

Ja go naprawdę zraniłam, nie wiem czy planuję coś głupiego nie wiem czy kiedykolwiek mi wybaczy, tak bardzo go kocham nie chce go stracić. - mówiłam łamiącym się głosem.

Maggie niedługo się pogodzicie nie płacz.

Ale ja naprawdę bardzo mocno go zraniłam.

Chłopak znowu wziął mnie w swoje objęcia.

Pov: Jake

Nie wiedziałem co mam teraz robić, nie chcę, nie ja nie mogę jej stracić. Otarłem łzy i ruszyłem jak najszybciej w stronę szpitala. Nie wiem czy planuję coś głupiego ale muszę się pospieszyć.

Pov: Maggie

Nick, możemy już iść spać? Błagam chce koniec już dzisiejszego dnia.

No dobrze jeśli tak sobie życzysz.

Chłopak poszedł na swoje łóżko. Oczywiście, że nie miałam zamiaru iść spać nie dam rady zasnąć.

Dobranoc Maggie.

Dobranoc.

Czekałam na zaśnięcie przyjaciela jednak on również nie miał zamiaru iść spać siedział wlepiony w swój telefon. Była. dopiero około 21, więc nie dziwię mu się.
Otarłam już łzy i wzięłam telefon do ręki I napisałam do Jessy.

Jessy masz chwilę?

Tak jasne Maggie.
Wszystko w porządku?

Tak szczerze nie.

Co się stało? 😕

Pokłóciłam się ostro z Jake'iem, to moja wina. Wszystko to moja wina jestem beznadziejną dziewczyną zamiast odpisać chłopakowi, który się o mnie martwił przez ponad 5godzin to wolałam sobie z przyjacielem rozmawiać.

Maggie, to nie twoja wina.
Jake'owi zaraz przejdzie.
On nie wytrzyma bez ciebie długo.

Masz rację Jessy.

No widzisz.
Płaczesz teraz. Mam rację?

Mhm.

Maggie...
Naprawdę nie masz się o co martwić Jake pewnie jest już w drodze do ciebie.

Dziękuję Jessy, poprawiłaś mi humor 😊

Zawsze do usług Maggie 💖
Dobra ja już zmykam bo Mary marudzi, że cały czas w telefon patrzę.
Papa 😊

                Jessy jest teraz offline

Wyszłam z czatu z Jessy, sklamalam że poprawiła mi humor napisałam do niej pod wpływem emocji, więc po chwili żałowałam dlatego ją oklamałam. Wzięłam słuchawki od Jake'a.... podłączyłam je pod mój telefon i włączyłam moją playlistę na Spotify, leżałam i płakałam wpatrując się w sufit.
Patrzyłam się bez celu w górę, do godziny 22:39. Spojrzałam na Nicka, który już spał idealnie. Odlaczylam słuchawki od telefonu, wyłączyłam muzykę I napisałam do Jake'a.

Hej wiem, że jestem beznadziejna i nje odczytasz teraz tego.
Pamiętasz jak obiecałam, że napiszę do ciebie gdy będzie źle?
Teraz jest źle, nie wiem czy kiedykolwiek mi wybaczysz ale nie daje rady żyć wiedząc, że jesteś na mnie zły.
Nienawidzę tak bardzo tego uczucia.
Zanim prawdopodobnie znike z twojego życia bo wiem, że tylko sprawiam Ci przykrość chce ci powiedzieć że kocham cie bardzo Jake.
:)

Wyłączyłam telefon i wzięłam nóż, który został mi oddany za moja prośbą. Wstałam z łóżka i wyszłam z sali, poszłam prosto do toalety, nikogo w niej nie było zamknęłam się w kabinie i zaczęłam patrzeć na swoje żyły. Czy ja naprawdę planuję odebrać swoje życie? Kurwa dlaczego? Ja nie chce umierać chociaż chociaż to jedyne o czym teraz mogę myśleć, odwróciłam wzrok i położyłam nóż pod żyły. Nie wiem czy dobrze wymierzyłam ale po chwili poczułam spływająca krew.

Pov : Jake

Spieszyłem się jak tylko mogłem. Dotarłem do szpitala o 22:40 spojrzałem na telefon i zobaczyłem wiadomości od Maggie. Wiedziałem, że nie mam dużo czasu wysiadłem z auta i wbieglem do szpitala nie wracając uwagi na Ludzi którzy patrzyli się na mnie jak na idiotów. Wbiegłem do sali Maggie ale nie było jej tam. Pobiegłem do najbliższej toalety i usłyszałem płacz.

MAGGIE! Jesteś tam?! - powiedziałem łamiącym się głosem. Szczerze miałem wyjebane na wszystko co nie było związane z Maggie.

Jake? - odpowiedziała dziewczyna otwierając drzwi zobaczyłem jak trzymała się za krwawiącą rękę, a później straciła przytomność.

,, Baby, you're not good for me" - Duskwood FanfictonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz