| rozdział 6 |

112 4 18
                                    

A Lilly może ty wiesz coś na temat Jake'a?

Nie, Maggie niestety nie wiem nic na jego temat ale chciałaś mi o czymś powiedzieć. Mianowicie Jake został porwany nie wiem przez kogo ale musimy go jak najszybciej znaleźć jest w bardzo okrutny sposób traktowany.

O boże... - Lilly zakryła dłońmi usta, a natomiast Hannah na informacje o jake'u wtuliła się w Thomasa.

Jake wspominal mi że od 4 lat jest ścigany przez swoich prześladowców możliwe że to jeden z nich go więzi...

To bardzo możliwe Maggie- pochwaliła mnie Mary.

Tak czy siak jak Maggie mówiła nie mamy dużo czasu! - wtrącił się Thomas.

Zastanawiałam się czy nie pójść z tym na policję? - spytała się lilly

To nie jest dobry pomysł- powiedziała Jessy

Wiecie co ja proponuję aby odpocząć trochę i iść spać jest 23:49 jutro z rana pomyślimy co da się zrobić. - zaproponowałam
Tak jak się spodziewałam każdy miał już dosyć tego dnia więc się rozeszliśmy do pokoi Thomas z Hannah zajęli sypialnie u góry, Jessy z Mary druga sypialnie na górze , Dan poszedł do pokoju gościnnego na dole , a ja rozłożyłam kanapę w salonie z Lilly. Obie przebrałyśmy się w pizamy. Lilly położyła się po prawej stronie, a ja po lewej przeglądałam telefon w nadziei na jakikolwiek znak niestety nic nie przychodziło.

Dobranoc Lilly.

Dobranoc Maggie.

Podglosilam telefon na maxa żeby słyszeć każda wiadomość i każde połączenie, następnie próbowałam zasnąć.

Obudzilam się w łóżko no gdzie indziej mogłabym się obudzić w każdym razie zdziwiłam się bo był jakiś uroczy młody dorosły obok mnie Gdy przebudził się i spojrzał w moje oczy zorientowałam się że to Jake rzuciłam się mu w ramiona

Woah, Maggie co się stało? - zapytal uśmiechnięty czarnowłosy

Nic - sklamalam i uśmiechnęłam się szeroko następnie mocno go przytuliłam i nie chciałam puścić.

Jakee? Pójdziemy na spacer?

Jasne ;) ale najpierw ubierzmy się.

Wstaliśmy po czym Jake podszedł do swojej szafy i wyciągnął dwie bluzy jedna założy mnie a druga na siebie.

Ładnie wyglądasz Maggie :)

Haha - uśmiechnęłam się i ponownie rzuciłam mu się w ramiona, poniewaz nie mogłam uwierzyć, że Jake jest przy mnie!
Następnie ubraliśmy spodnie oraz buty i wyszliśmy na spacer do lasu. Jake złapał mnie za rękę i zaprowadzi do pięknej małej górki z której był niesamowity widok na jezioro i las.

Wow, Jake tutaj jest cudownie. - spojrzałam się w jego stronę i uśmiechnęłam się

Może być jeszcze cudowniej ;) - uśmiechnął się do mnie i zbliżył się do mojej twarzy gdy nagle usłyszałam wołanie Lilly.

Wstawaj Maggie! - próbowała obudzić mnie krótko włosa blondynka ale ja wcale nie chciałam się budzić z tego cudownego snu. Jednak jej szturchanie właśnie to spowodowało, aż wkoncu otworzyłam oczy.

Oo już nie śpisz, to super.

No bo ktoś mnie obudził 🙄 - powiedziałam zirytowana , po chwili posmutnialam uświadamiając sobie, że to był tylko sen.

Chodz na śniadanie Maggie. - lilly podała mi rękę, gdy podałam jej rękę podciągnęła mnie do góry abym już wstała.

Chodz Maggie upiekłam pancakesy! - uśmiechnęła się do mnie Jessy.

Oo, to już idę! - podbiegłam szybko do stołu.

Przyśnił mi się sen domyślacie się z kim.

No oczywiście z jake'iem - powiedziała Mary.

Dokładnie, przyśniło mi się, że wstałam rano obok jake'a i poszliśmy na spacer od lasu później dotarliśmy do miejsca na lekkiej górce gdzie był cudowny widok na las i jezioro Duskwood, a później Jake miał mnie pocałować ale ktoś mnie obudził. - spojrzałam centralnie na lilly

Ups, przepraszam haha - zaczęliśmy się wszyscy śmiać.

Już niedługo się to wydarzy Maggie. - pocieszyła mnie Mary.

Mam taką nadzieję i, że wtedy nikt nam nie przeszkodzi. - znowu spojrzałam na Lilly

Halo, przeprosiłam przecież! Nie wiedziałam, że byłaś w takim momencie. - ponownie zaczęliśmy się śmiać.

Tego właśnie mi brakowało - powiedziała Jessy.

Nam wszystkim tego brakowało- podsumował Thomas.

,, Baby, you're not good for me" - Duskwood FanfictonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz