| rozdział 31|

57 3 3
                                    

Dotarłem na miejsce naprawdę mam dosyć już kłótni z Maggie nienawidzę się z nią kłócić to wszystko przez Nicka gdyby nie dawał co chwilę po sobie rozpoznać, że podoba mu się Maggie byłoby dobrze. Odłożyłem kurtkę na wieszak a buty na wycieraczkę położyłem się na łóżku muzyka nadal leciała wlaczyla się piosenka ,, where is my mind" od Pixies nie słyszałem jej nigdy ale odrazu po rytmie spodobała mi się tekst piosenki również przypadł mi do gustu. Nie leżałem zbyt długo, ponieważ wszystko zbyt przypominało mi Maggie, wstałem I ubrałem buty, a z kurtki wyciągnąłem tylko pieniądze i papierosy wraz z zapalniczka nie obchodziło mnie nawet, że jest zimno poprostu wyszedłem z domu i udałem się do pobliskiego sklepu. Kupiłem tam pierwszą lepszą wódkę i wyszedłem z sklepu udałem się słuchając przez cały czas muzyki na górkę gdzie odbył się mój pierwszy pocałunek z Maggie. Dotarłem na miejsce I usiadłem na skraju górki, wyciągnąłem słuchawki z uszu i poprostu włączyłem na telefonie jeszcze raz piosenkę od pixies poniewaz spodobała mi się i akurat idealnie teraz opisywała mój stan psychiczny. Wyciągnąłem papierosa z kieszeni bluzy i zapaliłem, otworzyłem również wódkę i zacząłem palić popijąć alkohol. Szczerze to naprawdę rzadko piłem to był mój drugi raz w życiu wiem, że naprawdę nie powinienem ale nie obchodziło mnie absolutnie nic w tej chwili. Wpatrywalen się w widok jeziora i lasów Duskwood, kiedy nagle zaczął dzwonić mój telefon. Wypiłem już ponad połowę alkoholu, a miałem naprawdę słaba głowę, więc byłem już trochę pijany. Nie patrzyłem nawet kto dzwonił poprostu odebrałem zobaczyłem chyba Maggie nie wiem wsumie.

Jak się czujesz? - spytała zmartwiona.

Ja super się czuję. - odpowiedziałem jednak po głosie było słychać, że nie jestem do końca trzeźwy.

Jake, piłeś!

Ja? Ja nie piję.

Jake jesteś pijany! Nie kłam!

Daj mi spokój nic mi nie jest.

Jake błagam przestań.

Niech Nick przestanie się do ciebie przystawiać. - mówiłem wolno i nie do końca wyraźnie.

Jake ja ciebie ko. - chciała mi powiedzieć dziewczyna jednak jej szybko przerwałem.

Błagam nie mów mi, że mnie kochasz ja wiem, że to nieprawda. - odpowiedziałem jej chyba szczerze słyszałem, że po pijanemu jest się szczerym. Nie miałem ochoty dłużej rozmawiać z Maggie, więc rozłączyłem się oczywiście dziewczyna natychmiast znowu do mnie dzwoniła jednak odrzuciłem i wyciszyłem powiadomienia włączyłem jakąś playlistę nie spojrzałem nawet jaki utwór dopiłem wódkę I położyłem się na  ziemi. Byłem wykończony psychicznie, a w dodatku pijany, więc wkrótce zasnąłem. Obudziłem się około dwóch godzin później nadal na górce. Strasznie bolała mnie głowa i było mi zimno.

Hmm ciekawe dlaczego. -odezwałem się sam do siebie ironicznie. Nie wiedziałem kompletnie co robić nie miałem na nic siły poprostu leżałem, a z telefonu leciała piosenka ,,gilded lily". Wpatrywałem się w niebo i przy zwrotce poczułem jak pojedyncze łzy spływają mi po polikach. Poczułem nagle jakiś dotyk na mojej głowie, spojrzałem na osobę kątem oka niestety nie rozpoznałem twarzy dokładnie bo miałem wszystko rozmazane dopiero gdy osoba zbliżyła twarz do mojej rozpoznałem, że to Maggie.

Maggie? - spytałem się tak jeszcze dla pewności.

Tak, Jake?

Co robisz?

Nie chciałam zebys tutaj siedział sam już od godziny tutaj siedzę ale spałeś, więc nie chciałam cię budzić.

Ale skąd? Jak?

Uciekłam ze szpitala bo jesteś dla mnie najważniejszy.

Dziewczyna uśmiechnęła się do mnie i pomogła mi się podnieść do pozycji siedzącej.

Skąd wiedziałaś?

Co wiedziałam?

Że tu jestem?

Rozpoznałam gdy rozmawialiśmy na rozmowie video.
Jak się czujesz? - spytała naprawdę zmartwiona.

Głowa mnie boli.

Nic dziwnego wypiłeś całą wódkę sam w krótkim czasie jeszcze do tego paliłeś papierosy.
Dlaczego wypiłeś, aż tyle?

Nie wiem. - odpowiedziałam ledwo kontaktujac.

Jeszcze bez kurki tutaj siedziesz?

Mhm, a ty w ciuchach szpitalnych.

Ale przynajmniej mam kurtkę!
Chodź Jake zaprowadze cię do domu.

Dziewczyna pomogła mi wstać no byłem od niej cięższy, więc trochę to jej sprawiło problem jednak udało się i stałem na nogach, Maggie wzięła mój telefon muzyki nie wyłączała bo jej się spodobała, włożyła do swojej kieszeni jedynie trochę przyciszyła.

Maggie, co to za piosenka?

,, I wanna be yours".

Nie kojarzę.

Wiem o tym.

Dziewczyna położyła moją rękę na swoim ramieniu

Ja nie jestem pijany mogę sam iść.

Ta i czego jeszcze, wywaliłbyś się o pierwszy lepszy kamień gdybyś sam szedł.

Nie prawda.

Zakład?

Dobra.

Zdjąłem swoją rękę z ramienia Maggie i szedłem sam, nawet nie zeszliśmy z górki i już leżałem. Dziewczyna tylko się zaśmiała.

Mówiłam.

Pff - prychnąłem oburzony, a dziewczyna ponownie próbowała mi pomóc wstać.
Dziękuję. - powiedziałem krótko i położyłem rękę na ramieniu Maggie.

A o co był zakład? - uśmiechnęła się do mnie.

Nie wiem.

Dobra pomyślimy gdy wytrzeźwiejesz i nawet nie mów, że jesteś trzeźwy bo jebie od ciebie alkoholem ledwo co wytrzymuje ten zapach.

Mhm, tez cię kocham.

Ale Jake nie o tym była mowa.

Aha, a o czym?

Dziewczyna tylko uderzyła mnie dłonią w czoło. Wsumie nawet nie wiedziałem co się działo wiedziałem tylko, że Maggie jest przy mnie nie wiem skąd. Miałem taką słabą głowę do picia, że naprawdę zapomniałem o Nicku i naszej kłótni z Maggie.

-------------------------------------------------------------
Przepraszam za ten rozdział ja też nie wiem co tutaj się dzieje XDDD 












,, Baby, you're not good for me" - Duskwood FanfictonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz