| rozdział 19 |

81 3 2
                                    

Pov : Jessy.

Jessy, gdzie jest Maggie? - krzyczał chłopak.
Ruszyłam w stronę rozbitego samochodu  pokazując wszystko czarnowłosemu. Gdy ukuclam, żeby zobaczył Maggie zauważyłam, że chłopak rozłączył się, a po minucie był na miejscu wypadku, cały zapłakany i zdyszany. Podbiegl odrazu do siedzenia kierowcy gdzie leżała nieprzytomna Maggie. Jake ostrożnie wziął Maggie na ręce i wyjął z auta.

Czemu tak stoicie?! Dzwońcie po pogotowie! - wykrzyczał zdenerowany i zasmucony chłopak.

Natychmiast z Mary zadzwoniłyśmy po pogotowie lecz przekazałyśmy telefon jake'owi, ponieważ nie byłyśmy do końca trzeźwe.

Dzień dobry. W czym mogę pomóc?

Dzień dobry był wypadek samochodowy. Na zakręcie na ulicę ******* ucierpiała jedna kobieta jest nieprzytomna.

Czy ma jakieś rany zewnętrzne?

Tak, ma rozcięty łuk brwiowy, oraz wbity nóż w brzuch. Nie reaguje na nic - jake próbował zachowywać zimna krew lecz było słychać jego łamiący się głos.
Proszę poszpieszcie się. - następnie rozłączył się.

Nikt nie myślał wtedy trzeźwo każdy był zestresowany i smutny. Widziałam jak Jake załamuje się nad ciałem Maggie. Szeptał do niej:

Maggie błagam nie rób mi tego.
Proszę, obudź się...

Reszty już nie słyszałam poniewaz mówił zbyt cicho. Po 6 minutach przyjechała karetka i zabrała Maggie wraz z Jake'iem. Patrzyłam się jak karetka odjeżdża z ranną przyjaciółką.

Pov: Jake

Jechałem karetka z Maggie wiem, że ratownicy dziwnie się na mnie patrzyli jednak to było moim najmniejszym obecnie zmartwieniem. Trzymałem Maggie za rękę następnie zbliżyłem jej rękę do moim ust I pocałowałem następnie jeździłem kciukiem po jej dłoni. Jej życie było lepsze przede mną. Może powinien zniknąć raz na zawsze? Dojechaliśmy do szpitala wtedy zabrali ode mnie Maggie. Czekałem w poczekalni i napisałam do Jessy.

Jessy?

Tak?

Jak to się stało?

Pojechaliśmy do klubu.
To był mój pomysł.
Zostawiłyśmy Maggie sama przy ladzie, potem Maggie przybiegła zapłakana powiedziała, że się ślę czuję i chce jechać do domu.
Wsiadlysmy do auta i i gdy skręcalalysmy na ulicę na której jest mój dom nagle zaczęła płakać i powiedziała, że w tym klubie ktoś zaczal się do niej dobierać.  Przez zaszkolne oczy niezauwazyla zakrętu i wjechała prosto w drzewo. Nóż z kieszeni wbił jej się prosto w brzuch.

Ktoś się do niej dobieral? :(

Tak mówiła 😕

                  Jake jest teraz offline

Jak ktoś jej mógł to zrobić?! Nie rozumiem tego... w każdym razie nie ma mowy abym ją teraz sam puścił gdziekolwiek. Czekałem na wyniki przez 3h, aż lekarz przyszedł do mnie, że mogę  odwiedzić już Maggie powiedział w której sali się znajduje i odrazu pobiegłem.

,, Baby, you're not good for me" - Duskwood FanfictonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz