13. DATHMARA

285 37 30
                                    

Droga na Irdium wbrew pozorom minęła szybciej, aniżeli mogłam podejrzewać. Kilka godzin zdawało się umknąć w przestrzeni niczym kilka minut, chociaż zdawałam sobie doskonale sprawę ze złudności swych obserwacji. Ich subiektywność polegała przede wszystkim na mojej miłości do przebywania w kosmicznej przestrzeni, gdzie nic się nie działo, a wszystko ogarnięte pozostawało bezmiernym spokojem. Spokojem, jakiego brakowało mi, odkąd sięgałam pamięcią. Jednak kiedy zsiadłam z pokładu Yerthii w towarzystwie przyjaciół, z tyłu głowy rozbrzmiała myśl stwierdzająca, że chyba właśnie nadeszły lepsze czasy nie tylko w sferze marzeń.

Irdium nie różniło się mocno od wielu planet, jednak posiadało pewien magnetyzm. Nagle przestałam się dziwić Valegorowi oraz jego nadmiernej fascynacji tym miejscem. Szczególnie kiedy dotarliśmy do Yerthennei, miasta, które zdawało się tętnić życiem dwadzieścia osiem godzin na dobę. Claudia również obserwowała z uwagą okolicę, jakby w ten sposób pochłonąć miała każdy, najmniejszy nawet szczegół, podczas gdy Valegor opowiadał z pasją o swym królestwie. Odnosiłam nawet wrażenie, że nie dostrzegł fascynacji wyzierającej ze spojrzenia szmaragdowych oczu, czekając koniecznie na pochlebstwa. Należne zresztą, gdyż władcą był wyśmienitym, a Yerthennea pomimo dosyć przestarzałego klimatu posiadała własny urok.

- Jeśli masz ochotę, możemy wybrać się jutro zwiedzić okolicę – zaproponował, nie odrywając spojrzenia od partnerki.

- Szczerze? – Skinął głową. – Nie jestem pewna czy jutro w ogóle zwlekę się z łóżka.

Słysząc słowa żony, uśmiechnął się szczerze. Prawdę powiedziawszy, nawet podczas wesela Lemyrthianin nie był aż tak rozluźniony jak obecnie, choć wtedy otaczał się niemalże tylko członkami rodziny. Niemalże, podkreślił cichutki głosik w głowie, podsuwając kolejny raz obraz Dracona. Westchnęłam, opuszczając niezamierzenie gardę, gdyż nie odpowiadało mi nigdy ukazywanie emocji innym.

- My też możemy się wybrać na wycieczkę – zagadnął Ner, pochylając się ku mnie.

Wiedziałam, że obrazy rozciągające się za oknami aerocaru starego typu nie oddają w pełni uroków Yerthennei ani okolic. Jednocześnie zdawałam sobie sprawę, że jako osobista służka Claudii nie dysponuję własnym czasem wedle uznania. Chociaż w sumie godziny pracy ani czas wolny nie zostały jeszcze określone wśród warunków współpracy, gdyż chwilowo Valegor stworzył dopiero zarys funkcjonowania mojego stanowiska. Zerknęłam na Nerenette, rozchylając usta, aby udzielić odpowiedzi, lecz Deshay zajmujący miejsce po mojej drugiej stronie wyprzedził mnie, rzucając jakby od niechcenia.

- Dzięki, Ner, ale nie jesteś w moim typie.

Razem z Claudią wybuchłyśmy śmiechem. Gdyby ktoś szedł z boku i usłyszał ich wymianę zdań, nawet tak skąpą w słowa, bez cienia wątpliwości wziąłby ich za stare, dobre małżeństwo a nie poznających się dopiero co znajomych. Nerenette posłał mężczyźnie oburzone spojrzenie, jakie samo w sobie świadczyło, że propozycja zwyczajnie nie obejmowała jego osoby.

- Wyobraź sobie, że ty w moim też nie.

- Nie masz serca, Ner – zażartował Deshay, łapiąc się teatralnie za własne. Kiedy siedzący po mojej prawej Nerenette przekręcił oczami, potrząsając głową na zachowanie kompana, ten otoczył mnie ramieniem i zwrócił się do mnie na pokaz. – Sami zrobimy sobie wycieczkę, prawda?

- Zabieraj od niej łapy – warknął Revoltańczyk, przyciągając mnie do siebie. 

Gdybyśmy nie znajdowali się we wnętrzu pojazdu, bałabym się czy nie doszłoby między nimi do rękoczynów. I po co? Przecież byliśmy tylko paczką obcych sobie osób, które połączyły wspólne wydarzenia, rozwijając nieco głębsze więzi. Dziwną paczką złożoną z Lemyrthianina władającego Irdium z ramienia brata, Revoltańczyka pełniącego funkcję jego prawej ręki oraz doradcy, Ziemianki władającej od dziś tą planetą wespół z mężem, Eratupirta z krwiożerczego Engeriosa i służki pochodzącej z planety wolno umierającej własnym tokiem, która za sobą miała więcej przeżyć, niż mogłoby się komuś zdawać.

Sięgając gwiazd. Dathmara. TOM III [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz