13

468 6 1
                                    

Rano gdy się obudziłam poczułam zimno. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam ze Michał leży odwrócony ode mnie i zabrał całą kołdrę.
Pokazałam jeszcze chwile i stwierdziłam ze pora wstać. Zobaczyłam na telefon i była już 9.
Moich rodziców miało nie być do jutra wiec nie musiałam się niczym przejmować.

Poszłam do łazienki i przemykam twarz zimna wodą. Oczywiście Michał spał w najlepsze.
Wzięłam szybki prysznic i zrobiłam poranna pielęgnacje tak jak codziennie.
Stwierdziłam ze zostanę jeszcze w piżamie.

Gdy weszłam do pokoju była już prawie 10.
Michał już nie spał tylko robił coś w telefonie nadal leżąc na moim łóżku. Nie chciałam poruszać z nim tematu naszego pocałunku. Może i coś dla mnie znaczył i może i coś poczytam ale nie wiem jakie zdanie ma o tym chłopak i czy wogle to pamięta wiec jak on nie zacznie tematu to ja tym bardziej.
Michał nie wyglądał najlepiej miał całe czerwone źrenice.

- nie chcesz wsiąść ziemnego prysznicu na pobudzenie bo nie wyglądasz najlepiej? - zapytałam stojąc w progu łazienki.

- wezme u siebie. - odpowiedział

- chcesz może coś zjeść? bo ja idę sobie zrobić  jajecznicę. - dodałam zakładając klapki z nike

- jasne ze chce.

Gdy zeszliśmy na dół otworzyłam drzwi na taras dla moich psów które od razu pobiegły na dwór.

Robiąc jedzenie czułam wzrok Michała na sobie na całej sobie. Czułam jak obserwuje dokładnie jazdy mój rucha skanując całe moje ciało.

- smacznego. - powiedziałam kładąc talerz przed twarzą blondyna.

- dzięki mała. - odpowiedział z małym uśmiechem na twarzy.
Był słodki i uroczy gdy tak mówił i mi się to bardzo podobało.

Jak zjedliśmy dochodziła już 12 bo jeszcze wypiliśmy herbatę. Michał musiał się już zbierać wiec pożegnałam chłopaka i odpisałam mamie ze jest wszystko dobrze i ze dziś przychodzi Iga z Tomkiem ale raczej nie zostaną na noc. Z racji tego ze moi rodzice wracają jakoś jutro czyli 8 sierpnia jakoś o 7 rano wiec pewnie mnie obudzą.

10 sierpnia jest ta impreza na która idziemy z Iga oraz Tomkiem i całym gombao. Trochę nie mogłam się jej doczekać ale wiem ze skończy u kogoś w domu i wrócę następnego dnia.

Była już 12:30 stwierdziłam ze się jakoś ubiorę i pojadę na zakupy bo jakoś mi brakuje ubrań a z racji tego ze z przyjaciółmi umówiliśmy się na 18 to miałam sporo czasu.

Napisałam na grupie ze będę jechała na zakupy i czy coś komuś kupić.

Od Tomek:
O słodka Natalcia myśli o nas coś ci jest ze taka miła jesteś?

Od Iga:
Tomek cicho bądź. Możesz mi kupić ten mój krem pod oczy a ja ci dzisiaj za niego oddam.

Od Natala:
Nie ma sprawy Iga a odpowiadając na twoje pytanie Tomek nie nic mi nie jest
i pamiętajcie ze widzimy się dziś u mnie o 18 na oglądaniu filmów i płoteczkach.

Od Iga:
Pamietam pamietam.

Od Natala:
Wogle znalazłam w piwnicy jakieś ubrania i musze coś z tego wystylizować.

Od Tomek:
Wysyłaj zdj jak już się ogarniesz to ocenimy z Iga czy umiesz się ubierać haha.

Poszłam się ubrać i pomalować oraz spakować do torebki ważne rzeczy. Stwierdziłam ze dziś ubiorę się cała na czarno. Założyłam bluzkę na ramiączka z wiązaniem na całych plecach a do tego spodnie spadochroniarskie i buty jordany 4 jeszcze do tego dodatki czyli duże i grube złote kolczyki w kształcie koła i włosy spięłam w luźnego koka. Psikałam się mgiełka z Victorii Secret.
Makijaż zrobiłam dziś bardzo delikatny i naturalny. Zrobiłam sobie zdjęcie i wysłałam do przyjaciół.

Od Natala:

Od Iga: Jezu wyglądasz tak ślicznie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Od Iga:
Jezu wyglądasz tak ślicznie.

Od Tomek:
No dobra dobra Nata jednak umiesz się ubrać ale te kolczyki to ja uwielbiam.

Od Natala:
Dzięki dzięki ja już jade napisze jak wrócę i pokaże wam co kupie. Całuje

Od Iga:
Miłych zakupów misia.

Od Tomek:
Miłego siema.

Zamówiłam z aplikacji taksówkę która miała być za 10 minut. Zeszłam na dół i zamknęłam ogród i dałam jedzenie dla piesków i po chwili wyszłam.

Zakupy minęły mi dosyć szybko była już jakaś 15:30 kupiłam dosyć sporo ubrać i kosmetyków no i ten krem dla Igi.
Jeszcze jakieś przekąski na dzisiejszy wieczór w przyjaciółmi.
Jadąc w taksówce napisałam do przyjaciół ze już wracam.

Z Michałem nie miałam kontaktu on nic nie napisał ja tez. Wiem ze się widzimy 10 na tej imprezie ale niczego od niego nie oczekuje.

Weszłam do domu i od razu wypuściłam psiaki na ogród. Praktycznie cały dzień one tam siedziały i tylko przychodziły do domu na noc albo coś zjeść.

Weszłam do swojego pokoju i odłożyłam zakupy.
A następnie napisałam do przyjaciół ze moje zakupy pokaże im jak przyjadą a teraz idę się zdrzemnąć. No i tak jak napisałam tak zrobiłam chwile potem już spałam.

Obudził mnie budzik który nastawiłam na 17:40 żeby się jeszcze trochę ogarnąć przed przyjściem Tomka i Igi.

Wysłałam i przygotowałam wszystko i czekałam na nich z niecierpliwością bo chciałam już im opowiedzieć o Michale.

Siedziałam tak w ciszy i nagle usłyszałam dzwonek do drzwi poszłam otworzyć i wpuściłam przyjaciół do środka. Moje psy od razu zaczęły szczekać i lizać moich przyjaciół.

- okej musze wam coś opowiedzieć. - zaczekałem mówić kiedy byliśmy już u mnie w pokoju.

————————————————————————

Mam jakoś wenę wiec macie kolejny rozdział może dziś się pojawi jeszcze jeden.
Nie wiem czy ta książka ma jakiś sens ale chyba jest okej.
Wiem ze trochę mało Michała za co bardzo przepraszam ale spokojnie mogę wam powiedzieć ze na imprezie się coś wydarzy.
Dajcie znać czy wam się podoba książka.

życie // MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz