49

193 14 6
                                    

354słów.

Chłopaki stali właśnie na lotnisku czekając na Hyunga Felixa.

F- No ile jeszcze?

H- Felix uspokój się ,pytasz się o to samo od godziny co minute zaraz będzie.

F- No ,ale...- nie zdążył dokończyć, bo zobaczył Chana tak szybko jak go zobaczył tak szybko był uwieszony na nim.

BC- Jeny Felix też się stęskniłem ,ale twój Chłopak zaraz mnie zabije na miejscu.

F- O no tak Hyun spokojnie Chan jest dla mnie jak brat.

H- Ta... część jestem Hwang HyunJin Chłopak Lixa.

BC- Hej ,a ja Bang Chan, a właściwie Christopher Bang przyjaciel Felixa.

Stali tak tryskając ( nie wiem jak to inaczej powiedzieć) w siebie piorunami ,Lee zaalarmowany przerwał im to łapiąc i jednego i drugiego za rękę, ciągnąc ich do samochodu.

Wieczorem obyło się bez większych niezręczności za co Felix był wdzięczny Bogu, bo by tego chyba nie przeżył.

Chan obudził się o 7.00 wstał ogarnął się i kierowany zapachem i dźwiękami gotowania oraz rozmowy skierował się na dół w stronę kuchni.

Wiedział ,że nie powinien podsłuchiwać ,ale zbyt go korciło tak ,więc schował się za ścianą i słuchał ,miał nadzieję, że to co słyszał od znajomych na temat Hwanga okaże się nieprawdą. Bowiem znajomi ,którzy mieli rodzinę czy kogokolwiek innego w Korei ,a chodził na ten sam uniwersytet co Hyunjin mówił, że nie jest on miły dobry i więcej tym podobnych.

Więc zaskoczył się pozytywnie kiedy usłyszał i zobaczył poranna sytuację.

Hyunjin stał przy blacie, a Felix siedział przy wyspie kuchennej.

H- Co chcesz zjeść?

F- A zgadnij

H- No nie wiem może.... naleśniki z nutella i owocami?

F- Tak!

Hyunjin uśmiechnął się , podszedł do młodszego i pocałował go w czoło mówiąc,, dobrze dla księcia wszystko,,.

Tak więc zabrał się za robienie masy naleśnikowej ,a Lee chciał mu pomóc i zaczął kroić owoce co niestety nie skończyło się dobrze ,bo pociął se palec.

H- BOŻE FELIX!

Bang chan już chciał wkroczyć do akcji i okrzyczeć czarnowłosego za krzyczenie na pieguska ,ale się powstrzymał kierowany ciekawością.

H- Jeny Felix co ty robisz, czekaj tu ja idę po apteczkę.

Wrócił i posadził młodszego na blacie opatrując mu palec na końcu całując delikatnie ranę.

H- Siedź Tu albo idź sobie pooglądać dobrze? Nie chce jechać z tobą na pogotowie ,bo odetniesz sobie palec.

F- Dobrze dziękuję Hyunnie.

Hyunlix Forever HappyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz