Rozdział 16: Akademik

236 20 3
                                    

Mimo początkowej niechęci czas z nimi spędziła znośnie. Dużo między sobą rozmawiali.

- Bakugo? Jestem ciekawa, wybuchy z twoich dłoni pojawiają się tak o gdy o nich pomyślisz czy na jakiej zasadzie to działa?- Zapytała zaciekawiona.

- Po co ci to wiedzieć he?!

- Bakugo poci się nitrogliceryną.- Powiedział Todoroki.

- Prosił cię ktoś o komentarz mieszańcu!

- Na czym polega dokładnie twój dar senpai-Spytała Uraraka.

- Sama do końca go nie pojmuje ponieważ jest bardzo przestronny i co chwilę odkrywam jego nowe zastosowania.

- Nie rozumiem?- Stwierdziła Mina.

- Już wam tłumacze moja skóra oraz skrzydła absorbują cały czas promienie słoneczne w znacznie większej ilości niż u reszty. Wraz z promieniami UV przez co bałam się powikłań z powodu ich nadmiaru jakie dostaję moja skóra, ale na badaniach wyszło że nic mi one nie robią, mogę też wchłonąć całą energię jaką ma taka zwykłą żarówka.- Poleciała do sufitu i dotknęła żarówki przez co w pokoju zrobiło się ciemno.- Jestem w stanie też te energię zwrócić. Mogę swoją energią również kogoś tak jakby naznaczyć ale o tym za chwile. Ze zgromadzonej energi jestem w stanie materjalizować różne zeczy- Otworzyła dłoń na niej pojawił się mały złoty galopujący koń.- Wszystko zależy od wyobrazni potrafię z broni wytworzyć oszczep, włócznie, miecz tarcze oraz łuk w sumie każdą broń białą.

- A co z tym numerem co zrobiłaś na wyspie jakby laser słoneczny.

- Tak to coś w ten deseń, ale do tego potrzebne jest zostawić energię na przeciwniku wtedy nie ma opcji że go nie trafie, ale ten atak zabiera straszną ilość zgromadzonej enegi. Mogę też kogoś uleczyć.

- Czemu nie zrobiłaś tego na wyspie gdy Bakugo i Izuku byli ranni.- Zapytała Hagakure.

- Bo to też zjada sporą część energi a ona była mi na tamten moment bardzo potrzebna.

- Twój dar jest wspaniały Senpai.- Stwierdziła Hagakure.

- Możecie mi mówić po imieniu.

- Jak ci się robi na praktykach u Howksa.- Spytał Todoroki.

- Nie jest źle.- Nagle po schodach wszedł Aizawa.

- Już późno nie powinniście być w swoich domach?- Zapytał ziewając.

- Witaj Eraserhead.- Przywitał go Keigo.

- Hawks?- Spytał zdzwiony jego widokiem.-W sumie dobrze że jesteś muszę z tobą pomówić o Hanade.-Keigo pokazał palcem na kanape na której siedziała.

- Hanade mógł bym cie prosić, ty też chodź Hawks - Wstała z kanapy poprawiając włosy i poszła z Keigo za Aizawą na pierwsze piętro do gabinetu.
-Chodzi o to że moja klasa ma jutro ćwiczenia awaryjne z najlepszą trójką trzeciego rocznika.

- Rozumiem, ale co to ma wspólnego ze mną?

- Jak wiesz Miro jest aktualnie bez daru i będzie robił tam za człowieka potrzebującego pomocy a ja potrzebuję kogoś trzeciego do grania złoczyńcy .

- Ja nie widzę większego problemu- Spojrzała na Hawksa.

- Co?

- To ty musisz wyrazić zgodę mam przecież praktyki.

-Jeśli chcesz to ja nie widzę problemu.

- Czyli ustalone jutro chwilę przed pierwszą lekcją proszę byś była dla placu treningowym beta.

- Oczywiście.

- I ogólnie chciałem ci podziękować za opiekę nad moją klasą na wyspie.

- To nic wielkiego naprawdę nie trzeba.

-Skoro tak uważasz.

- Dowidzenia. - Pokłoniła się i wyszła razem z Hawskem.

- Po tych ćwiczeniach mam przyjść na praktyki.

- Jak chcesz.

- Chce .

- To daj mi znać jak skończysz gdzieś się spotkamy.

- Hawks możemy już wracać jestem zmęczona.-Spojrzał na nią i się delikatnie uśmiechnął

- Oczywście.- Zeszli po schodach do uczniów.

- Wybaczcie, ale będę już wracać jestem zmęczona i muszę przyjąć leki.

- Roumiemy Hanade.- Powiedział Izuku. Pożegnała się z wszystkimi i wróciła do domu.

Bogini (Hawks×Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz