Rozdział 30: Powrót

213 17 16
                                    

Był już wtorek, a Hawksowi nie udało się wrócić w poniedziałek tak jak mówił, ale nie była z tego powodu zła, rozumiała że bycie numerem dwa ma swoje plusy i minusy, a tym drugim była komisja bezpieczeństwa. Dziś też była umówiona z Shoto na trening o tej samej godzinie co zawsze u niego w domu, niby mogli to zrobić w szkole ponieważ był środek tygodnia, ale wszystkie place treningowe były zajęte. Chłopakowi ćwiczyło się z dziewczyną bardzo dobrze. Poznał ją trochę i dowiedział się czegoś o swoim bracie. Czuł że w jakiś sposób są podobni. Lubił ją, ale to nie był taki sposób lubienia jak przy Izuku czy Bakugo, to było inne uczucie silniejsze które go przytłaczało i męczyło a przede wszystkim nie rozumiał go. Wrócił do swojego pokoju w Akademiku kładąc się spać ponieważ trenig go wykończył, lecz niestety nie był świadomy tego że nie było opcji by dziewczyna polubiła go w taki sam sposób jak on ją.

Następnego dnia Misaki stała pod drzwiami Todorkich i zapukała, ale nie otworzyła jej Fuyumi tak jak zawsze, tylko starsza elegancka kobieta nie była w stanie określić ile miała lat, ale zamiast włosów miała lawe ?

Następnego dnia Misaki stała pod drzwiami Todorkich i zapukała, ale nie otworzyła jej Fuyumi tak jak zawsze, tylko starsza elegancka kobieta nie była w stanie określić ile miała lat, ale zamiast włosów miała lawe ?

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- A ty to ?- Zapytała patrząc na nią z góry.

- Misaki Hanade przyszłam do Shoto. Trenuję go.

-Witaj Hanade wejdź.- Przy kobiecie nagle znalazł się Shoto i zaprosił ją do środka, ale starsza dama nie przestała jej obserwować co było nad zbyt przytłaczające.

- Kim jesteś dla mojego wnuka?-Zapytała. Wnuk czyli to jest jego babcia.

- Jestem koleżanką ze szkoły. W prawdzie jestem klase wyżej ale znam się z Fuyumi i Natsuo od małego. Endeavor prosił bym ćwiczyła z Shoto by poprawił się na krótki dystans.- Spojrzała na nią tajemniczo.

- Rozumiem. Napijesz się czegoś?

- Nie trzeba.

- Choć zrobię herbaty.- Kobieta miała gdzieś co mówiła i poszła w stronę jadalni.

- Lepiej byśmy poszli babcia jest specyficzna.- Złapał ją za rękę i poprowadził do salonu, jego dłoń była strasznie gorąca.

- Masz strasznie ciepłą rękę.- Zamiast puścić jej dłoń zmienił rękę na tą zimną. Czuła się dziwnie z nikim nigdy nie trzymała się tak za ręce, bo chłopak nie zrobił tego w normalny sposób tylko splótł ich palce. Puścił ją dopiero gdy doszli do jadalni gdzie czekała już jego babcia, a jej oczy były skupione na tym że trzymali się za dłonie.

- Długo wam to zajęło.- Oznajmiła niezadowolona a ona z chłopakiem zajęli miejsca obok siebie przy stole.

- A więc jesteś na kursie bohaterskim.

- Tak na drugim roku.

- Masz ładną buzie nie wolala byś zostać modelką?

- Dobrze się czuje jako przyszła bohaterka.

- Jesteś na starzu u mojego syna?

- Nie u Howksa.

- A jaki jest Twój dar ?

- Materializacja światła.- Spojrzała na nią unosząc brew.

- Wyjaśnij.

- Jestem w stanie materializować z światła różne rzeczy tak w streszczeniu.

- Ciekawy dar.

- Babciu jeśli to wszystko to mogli byśmy iść zacząć trening.

- Jesteście razem?- Zapytała prosto z mostu na co otworzyła szerzej oczy a Shoto był tym niewzruszony.

- Nie tylko ćwiczymy.

- Ale mój wnuk trzymał cię za rękę.- Żadne z nich nie wiedziało co na to odpowiedzieć, na co kobieta się zaśmiała.
-Idzie już trenować.- Uśmiechnęła się a oni wstali od stołu. Idąc do sali treningowej.

- Wybacz za moją babcie.

- Nic sie nie stało, pójdę się przebrać.-
Zamknęła się w łazience i ubrała dres do ćwiczeń gdy weszła do sali chłopak się rozgrzewał.- Pozycja wyjściowa.- Chłopak ustał jak kazała prezentując nienaganną postawę, więc przypuściła atak, bronił się bardzo dobrze. Po godzinie ciągłego treningu usiedli na macie.- Strasznie szybko się uczysz.

- Dziękuje.- Spojrzała za okno myśląc o Keigo. Brakowało jej go, ale będąc z Shoto nie myślała o tym tak bardzo jak wtedy gdy była sama. Dobrze jej się z nim siedziło i ćwiczyło. Czuła się z nim komfortowo jak z Toyą, tylko że on mniej gadał i się uśmiechał. Spojrzała zamyślona na niego.- Mógł byś się uśmiechnąć?- Jej prośba wyraźnie go zdziwiła, ale zrobił o co prosiła, co minimalnie poprawiło jej humor, ale nadal to nie było to samo. Nagle zadzownił jej telefon. Podeszła do torby i odbierała go to był Keigo.

 Podeszła do torby i odbierała go to był Keigo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Gdzie jesteś?- Zapytał.

- U Todorokich.

- Jestem na twoim balkonie zastanawiałem się czemu cię nie ma.- Zaśmiał się do słuchawki, a na wieść o tym że wrócił serce zabiło jej szybciej.

-Czekaj tam. Już lecę.- Rozłączyła się i wzięła torbę.- Shoto muszę iść wybacz.

- Tak szybko? Jutro też przyjdziesz ?- Zapytał.

- Dam znać, ale teraz muszę się zbierać.- Dosłownie wybiegła z jego domu wzbijając się w powietrze, z całego podekscytowania zapomniała się przebrać. Leciałam tak szybko jak była w stanie, gdy była już prawie na miejscu widziała jak Takami stał opierając się o poręcz balkonu. Zauważył ją dopiero gdy pikowała w jego stronę. Wyraźnie go to wystarczyło bo nie zapowiadało się na to by miała hamować. Drzwi od balkonu były otwarte, wleciała w mężczyznę przytulając go gdy wpadli razem do salonu.

- Wróciłeś.- Uśmiechnęła się na jego widok, a ten rozbawiony jej zachowaniem zaśmiał się.

- Mówiłem przecież że wrócę.- Złapał jej twarz w dłonie i przyciągnął delikatnie do siebie całując w czubek nosa, gdy skończył patrzyła na niego speszona. Siedzieli nadal na podłodze i patrzyli się na siebie.- Nie myślałem że kiedyś ucieszysz się tak na mój widok.

- Uwierz że ja też.- Odparła łapiąc go za rękę tak jak Shoto dziś ją. Co wyraźnie się mu spodobało.

Bogini (Hawks×Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz