Rozdział 31: Zatajona Misja

305 27 15
                                    

Hawks siedział u niej tylko godzinę, a ona w tym czasie opowiedziała mu o treningu z Shoto, o jego babci i innych rzeczach które robiła w czasie jego nieobecności, gdy skończyła opowiadać Keigo oznajmił że będzie wracał do siebie ponieważ był zmęczony, jak najbardziej go rozumiała. Pożegnali się i odleciał myśląc o tym co powiedziała mu o synu Endeavora. Następne dwa dni widzieli się co wieczór, na godzinę maks dwie. Ponieważ ten tydzień chodziła normalnie na zajęcia więc po nauce i lekcjach miała niewiele czasu, całe szczęście dziś już piątek, od następnego tygodnia praktyki. Szła spokojnie korytarzem przeglądając w telefonie media społecznościowe, gdy nagle ktoś na nią wpadł a jej komurka spadła na ziemię. Szybko ją podniosła wzdychając z ulgą widząc że ekran był cały. Spojrzała gniewnie w stronę osoby, ale od razu złagodniała widząc przed sobą zdenerwowanego Izuku.

- Tak mi przykro Misaki nic się z nim nie stało? Byłem tak podekscytowany że biegłem nie zwracając uwagi na otoczenie.

- Nie jest cały. Co się stało że aż tak cię to pobudziło?- Zapytała zaciekawiona, ale spodziewała się odpowiedzi typu biegnę obejrzeć wywiad z takim i takim bohaterem.

- Ja, Shoto i Bakugo lecimy na misję z Endeavorem do Otheonu, nawet nie wiedziałam że taki kraj istnieję. Ty, Tokoyami oraz Hawks lecicie do Ameryki , szczerze trochę wam zazdroszczę.- Słowa z ust chłopaka wylewały się strumieniem, a ona nie nadążyła przetworzyć tego co mówił.

- Izuku czekaj stop.- Powstrzymała go przed dalszym mówieniem.- Jaka misja i jaka Ameryka o niczym nie wiem?

- Naprawdę każda osoba z praktyk z naszej klasy jedzie razem ze swoim mentorem na misję. Co prawda każdy do innego kraju lub miejsca w Japonii, ale to ta sama sprawa. Myślałem że skoro Tokoyami jedzie to ty też.- Czuła jak nastarały w niej irytacja i gniew, ale w żadnym stopniu nie było tego po niej widać.

- Dzięki za Informację Izuku.- Położyła chłopakowi dłoń na ramieniu mijając go.

- Może po prostu Hawks jeszcze cię nie zdążył poinformować?- Zwrócił uwagę czując że coś jest nie tak.

- Zaraz się dowiem.- Dziewczyna udała się w stronę wyjścia ze szkoły i poleciała do agencji Hawksa, idąc korytarzem mijało ją kilku strzyżów którzy witali się z nią miło, ale byli zdziwieni jej widokiem, szła pewnie i ciężko z zaciśniętymi pięściami, gdy ustała przed drzwiami gabinetu Keigo otworzyła je z hukiem wchodząc do środka.- Możesz mi wyjaśnić czemu jako twoja protegowana nie jadę na misje do Ameryki a Tokoyami jako zwykły starzysta tak.- Powiedziała zbulwersowana opierając ręce o biurko keigo.

- Ciebie też miło widzieć Misaki. Po prostu po wydarzenich z wyspy wolał bym byś została i miała agencję pod okiem. Zrozum nie zniosę znów widoku ciebie ledwo żywej w łóżku.- Tłumaczył się wyraźnie zmartwiony

- Zamierzałeś mi chociaż w ogóle powiedzieć że wyjedziesz do Ameryki? To nie jest dwudniowy wypad do Osaki na zlecenie komisji .- Jej głos był pełen pretensji i żalu z powodu zatajenia przed nią tej misji.

- Miałem ci pwoedzieć że lecę na drugi koniec Japonii.- Powiedział podpierając głowę o rękę.

- Aha? Nie no oczywiście lepiej skłamać.- Zarzuciła ręce na biodra gromiąc go wzrokiem.

- Kłamstwo w tym przypadku brzmi za ostro. Chciałem cię chronić. Zresztą od kogo się dowiedziałaś?

- Od deku. Nie musisz mnie chronić.

- Po ostatniej misji na wyspie jesteś jeszcze delikatna.

- Czyli chcesz mnie chronić bo jestem kobietą.

- Nie powiedziałem tego.

- Ale tak to zabrzmiało.- Wyszła z gabinetu Hawksa nim zamknęła drzwi słyszała jak podnosił się z fotela.

- Misaki poczekaj!

- Daj mi spokój Hawks.

- Teraz będziesz po złości mówić pseudonimem.

- Tak bo nie po to ćwiczyłam i udoskonalałam się by nie lecieć teraz na takie misje.

- Misaki...- Chciał do niej podjeść, ale na całą szerokość i wysokość korytarza wytworzyła bariere którą próbował przebić piórami, ale bezskutecznie.- Misaki!- Krzyczał za nią ale ona nie miała zamiaru ustąpić. Nie potrzebowała jego ochrony, od wydarzeń z wyspy znacząco się poprawiła i wyeliminowała wcześniejsze błędy. Wyjęła telefon z kieszeni i wybrała numer Shoto.

- Jesteś może w agencji ojca..... Świetnie zaraz tam będę.- Rozłączyła się wychodząc z budynku. Jeśli Hawks jej nie weźmie to zrobi to ktoś inny.

Bogini (Hawks×Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz