Gdy zaczęła się przebudzić czuła starszy ból otworzyła oczy była w swojej sypialni, ale jak? Starła sobie przypomnieć co się stało po upadku. Rozejrzała się po pokoju i chciała wstać co sprawiło gorszy ból, ale mimo tego podniosła się do pozycji siedzącej była w piżamie. Uniosła koszulkę i zobaczyła że jestem cała owinięta bandażami nawet skrzydła były opatrzone jakimś dziwnym materiałem z trudem opuściła nogi z łóżka nie było nigdzie jej telefonu. Musiała się upewnić czy z uczniami i rodzeństwem wszystko dobrze.Udało się jej wstać, ale gdy zrobiła krok upadła na ziemię krzycząc z bólu. Drzwi od sypialni otworzyły się z chukiem a przez nie wpadł Hawks.
- Zwariowałaś musisz leżeć.- Podniósł ją i położył na łóżku.
- Co ty tu robisz ?
- Recovery Girl mówiła że ktoś musi się tobą zająć podczas twojego powrotu do zdrowia.- Który mamy dziś dzień ?
- Piątek.- Wstrząsnęło nią
- Przecież na Nabu atak był we wtorek, nie mówi mi że leżę tak od trzech dni bezproduktywnie.
-Bez produktywnie to nie. Miałaś operacje i wracasz do zdrowia .
- Operacje?! - Złapała się za głowę.
- Hej, spokojnje.- Położył jej dłoń na ramieniu.- Grunt że nie ma komplikacji i wrócisz do pełni sił.
- Co z uczniami?
- Ta dwójka co ją ocaliłaś została wypisana wczoraj ze szpitala. Reszcie nic się nie stało.- Odetchnęła z ulgą.
- A dzieci ?
- Z dziećmi wszystko dobrze ich ojciec wrócił już do domu zresztą mam coś dla ciebie.- Wyszedł z pokoju by za chwilę wrócić z dwiema kartkami papieru w dłoni. Były to laurki. Jedna od Katsumy a druga od jego siostry. Na których było napisane dziękuję mój bohaterze a na drugiej nasz anioł stróż myślała że się popłaczę.
- No już już nie rozczulaj się tak. To do ciebie nie podobne, nie wiem skąd bierzesz tyle sympatii do dzieci.- Patrzyła dłuższą chwilę przed siebie.
- Hawks, dałam ciała.
- Czemu tak uważasz?
-Bo byłam za słaba by ich pokonać. Musieli mi pomóc pierwszoklasiści.
- Nie byłaś słaba. Po prostu przeciwnik przekraczał twoje możliwości, ale może to i dobrze. Wiesz co poprawić by być jeszcze lepszą.- Spojrzała na niego jego pocieszenie w sumie miało jakiś tam sens. Spoczęła na laurach wszyscy ją chwalili nie wytykali błędów których nie widziała.
- Może masz racje.
- Na pewno ją mam. To co zjesz coś.- Uśmiechnął się.
- Nie mam apetytu .
- Musisz coś jeść. Trzy dni jechałaś na kroplówkach.- Hawks nie był najlepszym kuchrzem i to co zrobił wylądowało w koszu, więc zamówił coś na dowóz. W między czasie zjawiła się Recovery Girl.
- Jak się czujesz?- Zapytała staruszka stojąc przedemną a ona siedziała w łóżku.
- Obalała i pokonana- Starsza kobieta ucałowała ją w polik.
- Nie możesz być dla siebie taka surowa Hanade.
- Samokrytyka jest ważna w tym zawodzie.
- Ty i samokrytyka piersze słyszę.- Zaśmiał się Hawks.
- Dobrze by było gdy zostaniesz w domu jeszcze dwa a najlepiej cztery dni do ściągnięcia bandaży. Wydaje mi się że nie powinno być żadnych blizn, ale nie jestem w stanie zagwarantować ci tego w 100 procentach lecz w skrzydłach odzyskasz pełną sprawność.
- Bardzo pani dziękuję.
- Zostawię was a ty Hawks pilnuj by nie ćwiczyła i nie nadwyręża się do zdjęcia opatrunków.
- Jasne.- Gdy staruszka wyszła zjawił się dostawca jedzenia. Nie zjadła dużo nie była w stanie. Czułam ogromny żal sama do siebie. Odłożyła pudełko z jedzeniem i położyła się zakrywając kołdrą tak że było widać same oczy.
- Misaki.
- Hawks nie obraź się, ale muszę sobie wszystko poukładać.- Mężczyzna zastanawił się jak poprawić nastrój podopiecznej, ale nie był narazie wstanie nic sensownego wymyśleć, najlepszą opcją było zostawienie jej samej. Wstał z jej łóżka.
-Jak będziesz czegoś potrzebować będę w salonie. - Nic nie odpowiedziała zamknął drzwi a ona zasnęła.
CZYTASZ
Bogini (Hawks×Reader)
FanficMisaki Haneda jest uczennicą drugiego roku na UA odbywa starz w agencji Hawksa. Zdynstansowana wobec swojego mistrza który nadmiernie się nią interesuje. Doświadczona przykrymi zdarzeniami z przeszłości nie chce mieć z nikim bliższych kontaktów, al...