Rozdział 19: Wizyta kontrolna

228 16 2
                                    

Weekend szybko zleciał a poniedziałek strzelił jak z bicza. Była w szkole. Tydzień przed gwiazdką wypadał wolny od praktyk. Siedziała na ostatniej lekcji czekając na dzwonek. To będzie jej pierwsza gwiazka którą spędzi sama. Westchnęła w myślach. Zastanawiała się co kupić Keigo.Może jakieś nowe okulary do kostiumu? Te które ma wyglądają na znoszone.

- Hanade. - Z zamyśleń wyrwał ją głos Present mica.

- Słucham.

- Skup się na lekcji proszę.

- Przepraszam.- Nauczyciel wrócił do pisania na tablicy a ona spojrzała za okno, gdzie delikatnie padal śnieg. Chwilę później wybrzmiał dzwonek. Spakowała swoje rzeczy i wyszła z sali kierując się do wyjścia spotkała Izuku i Urarake.

- Witaj Hanade.- Przywitała się brunetka.

- Cześć.

- Dziwnie cię widzieć w szkolnym mundurku.- Uśmiechnęła się na słowa Izuku.

- Cóż uroki drugiej klasy. Niedługo też będziecie mało bywać w szkole.

- Idziesz już do akademika ?- Zapytała dziewczyna.

-Nie mieszkam w akademiku.

- He,czemu?- Dopytywał Izuku.

- Długa historia. Wybaczcie ale muszę już iść.

- Rozumiem my też się w sumie śpieszymy chcemy być w akademiku gdy wrócą Bakugo z Shoto.

- A to czemu ?

- Mają dziś ostatnie poprawki do tymczasowej licencji. - Oznajmiła Uraraka.

- Rozumiem więc lepiej już idziecie. Dozobaczenia. - Pożegnała się i poszła gdy wyszła na zewnątrz zadrżała było chłodno a jej głowę nadal zaprzątał prezent dla Keigo, gdy nagle zadzownił mój telefon. O wilku mowa.

- Halo?

- Hej Misaki jak tam w szkole?

- Pytasz bo się martwisz tym że się nie odzywałam cztery dni czy dlatego że ci się nudzi?

- To i to.

- Normalnie jak to w szkole właśnie wracam do domu.

- Chcesz wieczorem gdzieś polatać.

- Po piersze pada śnieg. Po drugie zimno jest Hawks.

- To może coś innego?

- Muszę iść do galerii potem będę pewnie oglądać jakiś film.

- Rozumiem. Czyli zrobię ci wizytę kontrolną. - Zaśmiał się.

- Wspaniale.- Powiedziała ironicznie. Przez chwilę w słuchawce była cisza.

- To będę wieczorem.

- Tylko uważaj nie chce znów nagłówków w gazetach.

- Mi nie przeszkadzały.

- Tobie nic nie przeszkadza. Potem na mnie patrzą dziwnie w szkole.

-Rozumiem to do wieczora. - Rozłączyła się. Do galerii pojechała metrem była w drogeri i stała przed regałem z zestawami do mycia szampony, płyny i tym podobne. Ucieszył by się z tego, ale tego typu rzeczy ma pierdyliard może jakiś perfum? To był w sumie jakiś pomysł. Sprawdziła chyba z 20 butelek i żaden jej nie podpasował. Czasami to jaka jest wybredna ją samą irytuje. Chwyciła następny flakon psikał na pasek i powąchała te były w sumie ładne. Nie były tak chamskie jak te których używa. Podobały jej się, ale cenę też miały ładną. W sumie nie będzie mu żałować. Było jej głupio, gdy ostatnio na urodziny dała mu srebrny łańcuszek z jastrzębiem a gdy były jej to dostała oryginalny pasek który dość sporo kosztuje. Nie chciała go przyjąć, ale powiedział że jeśli nie weźmie to napiszę jej naganę w raporcie. Wzięła pudełko z perfumami i poszła do kasy kupiła od razu torbę prezentową i wróciła do domu. Prezent schowała w szafie odrazu wyjmując z niej leginsy i sweter bez pleców. Przebrała się a mundurek odwiesiła na wieszak. Zrobiła popcorn w mikrofali i położyła się wygodnie na narożniku włączając pierwszy lepszy film. W połowie oglądania usłyszała pukanie w szybę. Spojrzała w stronę balkonu na którym stał Keigo. Wstała i otworzyła mu drzwi.

- Czy nauczysz się kiedy wchodzić normalnie jak człowiek?

- O co ci chodzi?- Zapytał.

- O to że w szkole patrzą się na mnie przez te nagłówki, a sąsiedzi przez to że przylatujesz sobie na mój balkon kiedy ci się żywnie podoba.

-Przecież mówiłem że wpadnę. - Westchnęła nie widziała sensu w drążeniu tego tematu.

- Napijesz się czegoś?- Zapytała idąc do kuchni.

- Tak obojętne co to będzie.-Wyjęła z lodówki sok pomarańczowy i nalała go do szklanki kładąc na stoliku przed mężczyzną.

- Nudno mi na patrolach bez ciebie.- Oznajmił.

- To tylko tydzień. Może w ogóle zrezygnuję ze szkoły i zatrudnie się u ciebie albo lepiej sprzedam mieszkanie i zamieszkam z tobą.

- Skoro proponujesz mam duże łóżko.- Uniósł jedną brew na co wywróciła oczami.- Po świętach Tokoyami ma u mnie tydzień praktyk.

-To dobrze. Mógł byś w końcu poświęcić mu więcej czasu to zdolny chłopak.

- Wiem. Będę musiał.

- Ale w walce ze mną jego dar jest do niczego. Dark Shadow jest słabszy im jest jaśniej a mój dar opiera się na promieniach słonecznych.

- Za to ty nie masz szans w nocy.

- Wystarczy że będę miała pełną aurę.

- Podczas zimy będzie ci ciężej się regenerować.

-Dlatego będę chodzić na solarium.

-Racja promienie UV. Dobrze pamiętam?

- Tak.- Wieczór w towarzystwie Keigo był przyjemny. Rozmawiali z przerwami na oglądanie. Nigdy by się nie spodziewała że złapią tak dobry kontakt. Bała się co by było gdyby UA dowiedziało się o tym wszystkim to by był koniec praktyk.

- Keigo nie boisz się ?

- Niby czego? -Spojrzał na nią nie rozumiejąc o co jej chodzi.

-Tego jak zareaguję UA jak się dowie. Wiesz mówiłam ci kiedyś że to nie jest normalne. Wątpię by Ryukyu wpadała tak o do Hado na ploteczki i kawę.

- Szczerze nie za bardzo się tym przejmuję co mi zrobią.

- Tobie nic mi zmienią praktyki.

- Myślisz że bym na to pozwolił.

- To nie zależy od ciebie.

- Niby nie ale wszystko jest do załatwienia Misaki.- Wzięła pilota do ręki i zaczęła skakać po kanałach. Zatrzymując się na kanale z wiadomościami. Myślała że ma omamy. Bakugo i Shoto byli w wiadomościach powstrzymali grupę złoczyńców.

-Syn Endeavora idzie jak burza.- Powiedział Keigo.

- Dopiero co odebrał licencję i już taka akcja.

- To on nie miał licencji? - Pokiwała głową na nie.- Muszę się zbierać Misaki.- Stwierdził wstając z kanapy.

-Rozumiem dobranoc Kiego.

-Dobranoc Misaki- Wyleciał balkonem poszła zamknąć za nim drzwi i położyła się spać.

Bogini (Hawks×Reader)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz