Momo wytworzyła dla wszystkich mikrofony by mogli się lepiej między sobą komunikować. Podzielili się na grupy. Jedna miała pilnować mieszkańców podczas ewakuacji druga musiała zająć się chybrydą a trzecia kobietą.
- Białowłosym zajmę się ja to zbyt niebezpieczne.
- Ale...- Zaczął Izuku.
- Żadnych ale, poradzę sobie zrozumiane.- Zielonowłosy przytaknął.- Cieszę się, więc wszyscy na pozycję.
Siedziała na słońcu doładowując się do momentu gdy nie skończyła się ewakułacja ludzi. Złoczyńcy szli tak jak chcieli w stronę ruin, gdy nagle Aoyama wystrzelił swój laser a ona wzbiła się w powietrze materalizując łuk. Wszystko szło zgodnie z planem. Złoczyńcy zostali rozproszeni, a ona skupiła się na celu czyli białowłosym. W którego wystrzeliła z 15 strzał, każdą odbił. Momo użyła dwóch dział by ostatecznie oddzielić dwójkę od mężczyzny z którym krzyżowała spojrzenie.
-Wspaniała robota Yaoyorozu.- Pochwaliła dziewczynę przez mikrofon.- Aoyama też się świetnie spisałeś schowajcie się by odpocząć.- Wylądowała w znacznej odległości od mężczyzny.
- Nie jesteś moim celem. Zejdź z drogi a oszczędzę ci życie.
- Jeśli myślisz że oddam ci dar tego dziecka to się pomyliłeś.-W jej dłoni pojawiła się dwustronna włócznia a w drugiej tarcza.
- Materjalizacja świetlana mógł by mi się przydać taki dar.
- Chcesz go to go sobie weź. - Rzuciła się w wir walki starła się go trafić, ale on również posiadał tarcze co bardzo utrudniało. Gdy zbili się nimi uderzyła w swoją z całej siły włócznią powodując tym ogromną falę odrzutową. Przez którą mężczyzna znacznie odleciał a ona ruszyła zbierając aure w dłoni w ostatniej chwili kopnął ją w brzuch ale udało się jej go dotknąć, lecz o to właśnie chodziło by zostawić na nim wyraźny ślad aury. Miała nadzieję że atak specjalny który trenowała ostatnie pół roku w razie konieczności nie zawiedzie. Odleciała na znaczną odległość wzbijając się w powietrze. Myśląc nad skutecznym sposobem zranienia mężczyzny. Izuku mówił że długa walka go męczy jej nadzieją było to że osłabnie szybciej niż skończy się jej energia. Spikowała w dół z zawrotną prędkością omijając wysyłane w jej stronę ataki, by ostatecznie trafić go włócznią leżał na ziemi. To koniec? Pomyślała. Dyszała ciężko 50 minut ciągłej walki dało o sobie znać poziom aury wynosił połowę. W ułamku sekundy z mężczyzny zaczęła wydobywać się potężna energia która wytworzyła ogromny podmuch tak silny że nie dała rady się utrzymać i poleciała z podmuchem uderzając w skalną ścianę.
- Twój trud jest daremny koniec zabawy. - Z jego palców wydobywały się fioletowe błyskawce. Chciała się wzbić ale nie mogła gdy ruszyła skrzydłami zawyła okropnie z bólu pierwszy raz w rzyciu miała zwichnięte skrzydło, ale to jeszcze nie koniec. Wstała na równe nogi tworząc miecz i ruszyła na agresora. Usłyszała wybuch przez którego siłę znów upadła. Spojrzała co się stało o zgrozo wybuch był sprawką Bakugo.
- Czyli przeżyłeś?- Oznajmił białowłosy.
-Jak masz zamiar tak piperzyć to zamknij ryj i zdychaj!
- Bakugo! Co ty tu robisz!
-Najwidoczniej ratuję ci dupe!- Po sekundzie zjawił się przy niej Izuku.
- Senpai! Wszystko dobrze?! - Uniosła się na nogi.
-Tak. Zmiatajcie stąd tu jest niebezpiecznie.- Izuku zwrócił uwagę na skrzydło które nie było w dobrym stanie.
- Twoje.
- Jest dobrze moge walczyć.- Zacisnęła dłoń na rękojeści miecza i dołączyła do Bakugo atakując, a bez skrzydeł była łatwym celem. Przez co swoje ataki skupiał na niej. Co ułatwiało chłopaką zadawać mu obrażenia.
CZYTASZ
Bogini (Hawks×Reader)
FanfictionMisaki Haneda jest uczennicą drugiego roku na UA odbywa starz w agencji Hawksa. Zdynstansowana wobec swojego mistrza który nadmiernie się nią interesuje. Doświadczona przykrymi zdarzeniami z przeszłości nie chce mieć z nikim bliższych kontaktów, al...