2

298 4 0
                                    

Książę Alex przybył już do trzeciego kraju w poszukiwaniu swojej wybranki. Kiedy właśnie odwiedził małe miasteczko we Włoszech, poczuł zapach swojej mate. Był to zapach tak intensywny i cudowny, że nie pozwalał mężczyźnie myśleć o niczym innym. Całe jego ciało i wewnętrzny wilk skupiało się tylko na tym.

I wtedy z autobusu wyszła ona, pewna siebie dziewczyna. Podążała w dobrze znanym jej kierunku i nic w tym dziwnego, ponieważ to właśnie w tym mieście się wychowała. Towarzyszył jej pies, który równie elegancko podążał za nią. Dziewczyna szła krokiem tak dostojnym, że on, widział w niej księżniczkę, ale nie w znaczeniu kruchej dziewczynki, która tylko wskazuję palcem wręcz przeciwnie kobietę silną radzącą sobie z przeciwnościami losu. Kobietę mającą władzę nad swoim życiem.

Nieznajoma udała się w stronę plaży, nie było w tym nic dziwnego, że Alex poszedł w tym samym kierunku. Oczywiście nie szedł bezpośrednio za nią, utrzymywał pewien dystans, w którym doskonale ją słyszał i widział, ale blondynka jego niekoniecznie. Miodem na jego serce było widzieć, jak jego kobieta wesoło spacerowała z pieskiem. Usłyszał jej głos kiedy wołała psa

- Milka — zabrzmiał jej melodyjny głos

Alfa myślał, że zaraz wybuchnie ze szczęścia, tak długo jej szukał. Zostało mu do znalezienia luny jeszcze tylko miesiąc, po tym czasie miał się ożenić z kandydatką wybraną przez radę. Na szczęście znalazł swoją partnerkę przed upływem czasu, to też żadna rada nie będzie ingerować w jego małżeństwo. Ale czy dzięki temu będzie szczęśliwy?

Jego ludzie od razu zaczęli szukać informacji o swojej Lunie. Zadanie okazało się być trudniejsze niż przypuszczali. Dane dziewczyny były dobrze zabezpieczone i udało się im jednie znaleźć media społecznościowe dziewczyny. To właśnie stąd dowiedzieli się, jak ma na imię oraz o tym, że luna ma dwie siostry.

Śledząc ją, znaleźli mieszkanie nad siłownią, która była własnością Susan. Teraz było najważniejsze jak poinformować dziewczynę, że całe jej życie się zmieni. Ze słonecznej Italii do tętniącego życiem Nowego Jorku. Z małego mieszkania do pałacu.

Następnego ranka Alex zjawił się pod drzwiami Susan. Kiedy zadzwonił dzwonkiem do drzwi, spodziewał się przerażenia nieotworzenia drzwi, a nawet ucieczkę. Kiedy rozmyślał, jak zareaguje na niego dziewczyna, ta stanęła w drzwiach.

Jej jasne blond włosy i pełne malinowe usta do tego dwoje różnych oczu zrobiły na Alexie spore wrażenie. Miała około sto siedemdziesiąt centymetrów wzrostu i bladą cerę.

Wrócił do rzeczywistości kiedy jej słodki głos zabrzmiał

- Zapraszam — dziewczyna wpuściła do siebie mężczyznę, który miał wysportowane ciało brązowe włosy, które lekko opadały mu na oczy i czekoladowe oczy jak by z nutą mleka.

Nie czekał więc i udał się schodami na drugie piętro, gdzie mieszkała Susan.

- Kawy, herbaty? - zaproponowała wchodząc do kuchni

- Nie mam za wiele czasu — powiedział

- Dobrze no cóż, pewnie jesteś tym faktem zaskoczony, ale wiem kim, jesteś, alfo. - patrzyła mu w oczy, chcąc odczytać najmniejszą zmianę w jego zachowaniu. Jednak mimo że dziewczyna przyjęła go w taki sposób, jego zachowanie nie zdradziło zaskoczenia. Pomimo że w środku czuł zaskoczenie, ale pozytywne.

- Słucham więc kochanie — próbował ją sprowokować by wyjawiła mu wszystko

- Nietrudno znaleźć informacje o księciu Alexie — wzruszyła ramionami

- To, co takiego o mnie wiesz?

- Zostawię to dla siebie — uśmiechnęła się

- Ale zdajesz sobie sprawę, że czeka cię wyprowadzka do Nowego Jorku? - zadał jej pytanie

- Oczywiście. Nie musisz się martwić zaraz przyjdą moje siostry pomogą się mi spakować

Czy ona czegoś nie kombinuje?- pomyślał Alex. W końcu dziwnym trafem człowiek wie o istnieniu wilkołaków. To nie tak, że jej nie ufał, bo ufał w końcu to jego bratnia dusza. Myślał, co jej siedzi w głowie, przecież nie mógł wiedzieć, że w jej żyłach płynie mała cząstka magi. Oraz tego, że wyszkoliła ją pewna czarownica, z którą nadal utrzymuje kontakt.

Nie musieli długo czekać aż przyjdą Lynda i Nastia. Dziewczyny miło przyjęły Alexa i od razu zaczęły go traktować jak rodzinę. Dziewczyny w ekstremalnym tempie uporały się z zabraniem najważniejszych rzeczy.

- Zanim z tobą pojadę, chciałabym ci kogoś przedstawić — powiedziała tajemniczo
Alex się zgodził skoro to ważne dla Susan.

Dziewczyna zabrała go do swojego rodzinnego domu, gdzie mieli czekać jej wujkowie. Alex od razu zwrócił uwagę, że dom rodziny jego mate ma swojego ducha i unikalny styl. Luna wyczuła w aurze Alfy zachwyt, to też oznajmiła.

- Ten dom to projekt mojej mamy. Spędziła nad nim wiele dni, by był idealny i podobał się wszystkim, jego mieszkańcom.

- Jest cudowny i bardzo urokliwy. Widać, że wszystko zostało przemyślane no i w projekt włożone było serce, to po prostu czuć.

- Alex to moi wujkowie Fabien i Piter. Wujek Fabien to brat mamy a wujek Piter to jego partner

- dzień dobry bardzo miło mi poznać rodzinę mojej przyszłej żony — uśmiechnął się i podał rękę

- nam również miło cię poznać — wyciągnął rękę Fabien — Pamiętaj traktować naszą księżniczkę jak skarb, a jak tylko coś jej zrobisz, to pożałujesz — uśmiechnął się

- Obiecuje traktować Susan jak największy skarb na świecie — rzekł alfa

Już godzinę później trzy walizki Susan znalazły się na pokładzie prywatnego samolotu. Wkrótce na pokład przybyła cała świta alfy wraz z księciem i przyszłą księżniczką.

- Nadal nie wyjawiłaś mi sekretu, jak dowiedziałaś się o mnie, o wilkołakach — zaczął temat

- Cóż moja siostra Lynda potrafi wróżyć. Nauczyła ją tego pewna czarownica. Zresztą nie tylko ją uczyła posługiwać się magią, jaka płynie w naszych żyłach. Pewnego dnia kiedy miałam lat siedemnaście, siostra postawiła na stół karty tarota. Tego dnia dosiedziałyśmy się o wilkołakach i wampirach oraz mojej przyszłości. Kiedy zwróciłyśmy się do nauczycielki, ona potwierdziła, że to prawda. Powiedziała również że moja intuicja podpowie mi, kto jest tym alfą. W taki sposób okazało się, że jesteś nim ty.

- Nawet nie masz pojęcia, jak się cieszę, że się mnie nie boisz — szepnął jej do ucha

Lot minął im spokojnie, Susan czytała książkę, która pozwoliła jej zdobyć nową wiedzę na temat ziół stosowanych w medycynie. Posiadała pokaźną ilość książek o ziołach, naturalnym lecznictwie i rozwijaniu się duchowo.

Na lotnisku przywitała ich siostra Alexa księżniczka Anastazja.

Dziewczyna mierzyła jakieś metr sześćdziesiąt, miała jasnobrązowe włosy i oczy. Jej sylwetka była wątła, ale kryło się w niej o wiele więcej siły, niż można było przypuszczać. Delikatne rysy twarzy i jasne piegi dodawały jej uroku. Stała wraz z ochroną była wyprostowana, lekko się uśmiechając.

- Kochanie to moja siostra Anastazja — mężczyzna zwrócił się do Swojej partnerki

- Witaj Luno, jest mi niezmiernie miło poznać Lunę — Anastazja z grzecznością przywitała Susan

- Witaj księżniczko Anastazjo, jest mi równie miło poznać siostrę księcia Alexa. - równie grzecznie przywitała się Susan.

Ksieżna LunaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz